Kolejna część przygód młodego czarodzieja-lalkarza, u którego boku zawsze stoi niezrównana w walce Yaya. Na samym początku dowiadujemy się w jaki sposób Raishin został jej mistrzem. Następnie w końcu nadejdzie czas, by poznać tożsamość Pożeracza Dusz. Charlotte Belew i Raishin przez swoje prywatne śledztwo wpadną w niemałe kłopoty. Manga zdumiewa piękną kreską, szybka akcją i rozbudowanymi scenami walki. Fabuła jest niezwykle ciekawa, mimo że pewne jej elementy mają swoje odzwierciedlenie w bardziej klasycznych dziełach. Rzadko która manga rozkręca się tak szybko i nie wytraca swojego pędu po jakimś czasie. Nie mogę się doczekać następnych tomów.

Kolejna część przygód młodego czarodzieja-lalkarza, u którego boku zawsze stoi niezrównana w walce Yaya. Na samym początku dowiadujemy się w jaki sposób Raishin został jej mistrzem. Następnie w końcu nadejdzie czas, by poznać tożsamość Pożeracza Dusz. Charlotte Belew i Raishin przez swoje prywatne śledztwo wpadną w niemałe kłopoty. Manga zdumiewa piękną kreską, szybka akcją...

Zanim czytelnik będzie miał okazję poznać rozwinięcie wspomnianego wątku, to na samym wstępie czeka na niego mała retrospekcja z przeszłości głównego bohatera. Widzimy w niej część przykrych wspomnień chłopaka, to jak poznał Yayę i jak rozpoczęła się jego nowa życiowa droga, której głównym celem jest dokonanie zemsty. Scena ta nie wyjaśnia zbyt wiele fabularnych tajemnic, ale pozwala trochę lepiej zrozumieć nastolatka i kotłujące się w nim emocje. Po takim krótkim wstępie autor kreśli dalszą część swojej intrygi. Tajemnica Pożeracza Magii być może nie jest jakoś nadmiernie zaskakująca i innowacyjna (łatwo idzie się domyślić, kto stoi za tymi zbrodniami),ale nie można odmówić jej przyjemnego rozrywkowego tonu. Autor wyraźnie stara się również mocniej rozbudować ten wątek, serwując odbiorcy pewne zwroty akcji. Każda strona i każdy nowy odkryty ślad prowadzi więc zarówno bohaterów, jak i samego czytelnika do wielkiego finału.

Fabularnie tomik stanowi więc kolejną prostą, łatwą w odbiorze i na swój sposób przyjemną dawkę shonenowej rozrywki. W przeciwieństwie do poprzedniej części, tym razem twórca nie zapomniał o widowiskowej stronie swojego dzieła. Końcówka tomiku to solidna dawka widowiskowej walki, w której to zarówno Raishin, jak i Yaya mogą pokazać swoją moc. Trzecia odsłona serii spycha również na dalszy plan dotychczasowy „humor”, ustępując miejsca różnorakim emocjom towarzyszącym bohaterom (głównie powiązanych z ich przeszłością). Manga nie staje się przez to nagle nadmiernie „poważna”, ale pokazuje swoje trochę inne oblicze. Na pewno nie jest to pozycja wybitna. Głównie skupia się ona na powielaniu wielu sprawdzonych schematów, które jednak pomimo swojej wtórności nadal są przyjemne w odbiorze. Oczywiście pod warunkiem, że ktoś lubi taki gatunek i jest w stanie przymknąć oko na pewne scenariuszowe absurdy.

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-mangi-unbreakable-machine-doll-3/

Zanim czytelnik będzie miał okazję poznać rozwinięcie wspomnianego wątku, to na samym wstępie czeka na niego mała retrospekcja z przeszłości głównego bohatera. Widzimy w niej część przykrych wspomnień chłopaka, to jak poznał Yayę i jak rozpoczęła się jego nowa życiowa droga, której głównym celem jest dokonanie zemsty. Scena ta nie wyjaśnia zbyt wiele fabularnych tajemnic,...