Tomik, który swoją premierę miał zaledwie w zeszłym roku na Międzynarodowych Targach Książki w Lipsku, oczarował mnie od pierwszej strony. Wiersze Pana Dyrlich dają do myślenia; to mroczna, ciężka poezja, której nie da się po prostu przeczytać i zapomnieć. W swoich utworach Benedikt Dyrlich często sięga do swoich serbołużyckich korzeni. Duealizm znaczeń, symbole, dźwięki i obrazy budują mroczną atmosfere każdego wiersza. Utrzymane w klimacie postmodernistycznym utwory z jednej strony pociągają, z drugiej budzą w czytelniku pewien niepokój i wywołują uczucie niedosytu. To uczucie zachęca aby sięgnac do historii narodu serbołużyckiego, dowiedzieć się więcej o pochodzeniu i historii tego małego narodu europy, nieposiadającego własnego państwa. Umieszczona w wydaniu niemieckim, dotąd nie publikowana prywatna historia "życia serbołużyckiego poetypod obserwacją w NRD" czyni ten tomik jeszcze bardziej interesującym. Polecam wszystkim, którzy nie czytają poezji ze względu na rymy, lecz na jej drugie dno i ukryte przesłanie.

Tomik, który swoją premierę miał zaledwie w zeszłym roku na Międzynarodowych Targach Książki w Lipsku, oczarował mnie od pierwszej strony. Wiersze Pana Dyrlich dają do myślenia; to mroczna, ciężka poezja, której nie da się po prostu przeczytać i zapomnieć. W swoich utworach Benedikt Dyrlich często sięga do swoich serbołużyckich korzeni. Duealizm znaczeń, symbole, dźwięki i...