Któż z nas nie słyszał o Pokemonach? Kto nie przeżył choć na chwilę Pokemanii? Tego szaleństwa wywołanego kieszonkowymi potworkami? Najpierw była gra, potem serial anime i filmy kinowe, a w końcu powstała także manta - którą teraz ja przypominam sobie po 15 niemal latach od premiery.

Pokemon Adventures to przede wsyztskim adaptacja nie anime a gry. Bohaterem więc nie jest Ash a Red - postacie różnią się tu głównie nazwami, nie wyglądem - Pikachu pojawia się dopiero potem. Fabuła jest prosta, ale przyjemna - oto w świcie pełnym Pokemonów główny bohater stara się zostać największym ich trenerem i musi na początek nauczyć się co to znaczy pokora itp...

Kreska lekka, odpowiednia do treści, nadaje się idealnie, ale nie zachwyca. Podobnie zresztą wydanie. Nie dość, że nie ma tu japońskiego układu stron, to jeszcze całośc wydano w formacie A4, mieszcząc na 60 stronach ledwie 4 odcinki.

Nie mniej mangę polecam jako uzupełnienie, ale niestety nic poza tym.

Któż z nas nie słyszał o Pokemonach? Kto nie przeżył choć na chwilę Pokemanii? Tego szaleństwa wywołanego kieszonkowymi potworkami? Najpierw była gra, potem serial anime i filmy kinowe, a w końcu powstała także manta - którą teraz ja przypominam sobie po 15 niemal latach od premiery.

Pokemon Adventures to przede wsyztskim adaptacja nie anime a gry. Bohaterem więc nie jest...