rozwiń zwiń

forum Oficjalne Aktualności

Na marginesie

Joanna Janowicz
utworzyła 09.01.2013 o 16:46

Gdyby zamiast retrospektywnie przypinać łatki przeczytanym książkom „podobało się/nie podobało się”, „dało do myślenia/zmęczyło do znudzenia” itp., przyjrzeć się sobie jako czytelnikowi przez pryzmat zrobionych w nich notatek na marginesach?

Zobacz pełną treść

odpowiedzi [16]

Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Sortuj:
ewka_beer 19.01.2013 18:41
Czytelniczka

No ja niestety należę do tych osób, które zawsze coś komentują "na boku". Jedyne co jest pocieszeniem to własnie to, że zaznaczam interesujce mnie fragmenty ołówkiem. Ale wiecie kiedy pojawia sie problem? Gdy ktoś ze znajomych prosi mnie o pożyczenie książki a ja mam wtedy dylemat... Czy ta osoba wówczas nie będzie zbyt wiele o mnie wiedziała, bo wiele z moich przemyśleń...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
anawa004 11.01.2013 21:41
Czytelniczka

nigdy nie pisałam niczego w książkach, co najwyżej zaznaczałam kartką samoprzylepną interesujący mnie fragment, to wszystko. I obowiązkowo zakładka, żadnych zagiętych rogów!!!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Agnieszka Kaniuk 11.01.2013 21:22
Czytelniczka

Nigdy nie piszę nic w książkach. Dla mnie jest to niszczenie książek.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Bed 11.01.2013 21:03
Czytelniczka

Również nie piszę po marginesach. Czasem zapamiętuję stronę gdy coś mnie zaciekawiło, jakiś cytat i ni z tego ni z owego, pamiętam. Jeśli się nie przejdę to mam wrażenie, że nie do końca mam zdanie są tacy nieszczęśnicy. Perypatetycy. Rzadko potrafię nazwać rzeczy po imieniu muszę swoje przejść.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Boogna 10.01.2013 15:43
Czytelniczka

ech, jaki przeciętny ze mnie czytelnik... nie piszę na marginesach, czytam wyłącznie dla przyjemności... A później jak ktoś mnie pyta - jaka książka i w którym momencie mnie poruszyła, to ja robię długi wdech i... zachowuję moje przeżycia dla siebie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
avuca 10.01.2013 08:38
Moderator globalny

Po książkach branżowych (do nauki, do pracy) piszę gęsto, są to jednak tylko komentarze merytoryczne. Nigdy jednak nie zapisałam nic w książkach czytanych "dla siebie". Jestem z tych, co nie zaginają rogów, nie kreślą po marginesach i starają się książek nie brudzić.

Zwykle na ostatniej stronie mam przyklejone kilka karteczek samoprzylepnych typu "post-it", którymi...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Gosia 10.01.2013 08:05
Czytelniczka

No cóż nigdy by mi to nawet do głowy nie przeszło by niszczyć książkę . Nawet swoim dzieciakom wpajam iż książki trzeba szanować .

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Aesir 10.01.2013 02:48
Czytelnik

W całym życiu na marginesach podręczników/zeszytów pozostawiałem jedynie kąśliwe uwagi na temat nauczycieli, wykładowców, jadowite komentarze przebiegu zajęć oraz grubiańskie rysunki :D Na ogół "nie rozdziewiczam" książek własnymi przemyśleniami, nie zawsze zresztą słusznymi :P
Z reguły nie robię żadnych konstruktywnych uwag na marginesach książek, aczkolwiek każda nowa...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Kalevala 09.01.2013 22:29
Czytelniczka

Parę lat temu, jeszcze w gimnazjum/podstawówce, spotkałam się z ciekawym kompromisowym rozwiązaniem - w pożyczonej z biblioteki książce znalazłam samoprzylepną karteczkę z opiniami poprzednich czytelników - i prośbą o dalsze komentowanie. Niby nic, a jednak cieszy:) I wszyscy usatysfakcjonowani:)
Swoją drogą ciekawie temat rozwija Justyna Sobolewska

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
NoirAnge 09.01.2013 22:20
Czytelniczka

Zawsze mnie nurtowało robienie notatek na marginesach, na razie jeszcze tego nie robiłam...kusi mnie, żeby zacząć i otworzyć bardziej swój umysł, może z czasem... Na razie jako edytor, robię tylko we własnych książkach poprawki, ale oczywiście ołówkiem

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post