Zdecydowanie szkoła z książek Edmunda Niziurskiego. Szkołę tworzyli pospołu uczniowie, gogowie oraz budynek w którym się znajdowała.

Bardzo tęsknię do czasów szkoły podstawowej... do klas 1-3. Było to jeszcze w czasach PRLu, ale dziecku to przecież nie przeszkadzało. Nosiło się mundurek z odpinanym białym kołnierzykiem. Moja klasa znajdowała się na poddaszu starego budynku wiejskiego gimnazjum, z początku XX wieku. To był budynek z duszą. Stare drewniane schody, które trzeszczały przy wchodzeniu, drewniane poręcze, półpiętra wykładane kafelkami. Małe okienka na klatce schodowej... drewniane słupy podtrzymujące krokwie dachu... za tajemniczymi drzwiami, kantorki zrobione z pomieszczeń strychowych. Malutka biblioteka wtłoczona na strychu między klasy.

Na beztrawiastym podwórku, które po ulewie zmieniało się w jeziorka i bagna, spędzaliśmy czas na przerwach. Pstrykaliśmy kamienie w kałuże, skakaliśmy po twardszych kępkach między błockiem. Drewniane wrota starej szopy z ceglaną podmurówką, stanowiły prowizoryczną bramkę. Kopaliśmy do niej piłkę wzbijając tumany kurzu. A czasami po prostu staliśmy pod siatką płotu grzejąc się w wiosennym słońcu, patrząc na resztki ogródka nauczycielskiego... w drzewach w oddali śniła nam się wolność.

Troskliwi rodzice robili nam kanapki, ku radości psów kręcących się przy szkole. Ratowały się przed głodem, patrząc w oczy szczodrym dzieciom. Pamiętam jednego o płowym futrze i czarnej bryłce nosa. Nazywaliśmy go Mrówka. Inny nazywał się Tarzan, ale wtedy nie wiedzieliśmy co ta nazwa znaczy i wymawialiśmy ją wyprowadzając od słowa "tarzać się".

Czekaliśmy końca roku szkolnego, by po ceremonii wręczenia świadectw biec nad młyn. Tam zrzucaliśmy białe koszule i czarne spodnie by kąpać się w rzece... łapać minogi, chodzić po mokrych omszałych kamieniach.

Szkolną jesień zaczynaliśmy od łamania gałęzi z owocami czeremchy. Jak z flagą szliśmy do szkoły, plując po drodze pestkami. Wdrapywaliśmy się na samotnego kasztana by rwać kasztany w zielonych łupinach. Potem ścieraliśmy ją na betonowych płytach drogi do szkoły, zostawiając brązowe rysy. W ten sposób robiliśmy piłeczki, które szybko kończyły swój żywot. Kasztan wędrował na plastykę i zamieniał się w ludzikach.

To był najpiękniejszy czas snów i marzeń, najpiękniejszy świat dziecka, dla którego osiem klas to była wieczność. Wtedy czas liczyło się w godzinach i dzień ich miał bardzo dużo.

Zdecydowanie szkoła z książek Edmunda Niziurskiego. Szkołę tworzyli pospołu uczniowie, gogowie oraz budynek w którym się znajdowała.

Bardzo tęsknię do czasów szkoły podstawowej... do klas 1-3. Było to jeszcze w czasach PRLu, ale dziecku to przecież nie przeszkadzało. Nosiło się mundurek z odpinanym białym kołnierzykiem. Moja klasa znajdowała się na poddaszu starego budynku...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Dla mnie nr 1 to Ferdydurke. I tutaj podnoszę palec wskazujący do góry :)

Dla mnie nr 1 to Ferdydurke. I tutaj podnoszę palec wskazujący do góry :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

"Gra szklanych paciorków" Hesse'go to mój wymarzony system edukacji

"Gra szklanych paciorków" Hesse'go to mój wymarzony system edukacji

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Szkoła w Nowej Wsi z książki "Dzieci z Bullerbyn", szkoła w Avonlea  z " Ani z Zielonego Wzgórza ", szkoła Cesi Żak z " Szóstej klepki" i w ogóle szkoły sióstr Borejko, szkoła Adasia Cisowskiego z "Szatana z siódmej klasy", tragiczna ale  bohaterska i piękna klasa Rudego, Alka, Zośki i Krzysia Baczyńskiego

Szkoła w Nowej Wsi z książki "Dzieci z Bullerbyn", szkoła w Avonlea  z " Ani z Zielonego Wzgórza ", szkoła Cesi Żak z " Szóstej klepki" i w ogóle szkoły sióstr Borejko, szkoła Adasia Cisowskiego z "Szatana z siódmej klasy", tragiczna ale  bohaterska i piękna klasa Rudego, Alka, Zośki i Krzysia Baczyńskiego

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Jeśli chodzi o szkolne klimaty, dobrze wspominam Głowa na tranzystorach[bookLink]4979733|Głowa na tranzystorach[/bookLink] bohaterowie kłamali i lawirowali, by poradzić sobie w szkolnej i domowej rzeczywistości, a autorka wydawała się być w stosunku do nich pełna zrozumienia, więc kłamałem i lawirowałem z nieco mniejszymi wyrzutami sumienia dzięki niej. A po latach człowiek myśli, po co było się tym przejmować?

Jeśli chodzi o szkolne klimaty, dobrze wspominam Głowa na tranzystorach[bookLink]4979733|Głowa na tranzystorach[/bookLink] bohaterowie kłamali i lawirowali, by poradzić sobie w szkolnej i domowej rzeczywistości, a autorka wydawała się być w stosunku do nich pełna zrozumienia, więc kłamałem i lawirowałem z nieco mniejszymi wyrzutami sumienia dzięki niej. A po latach człowiek...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nie beletrystyka i nie o szkole, do której ktoś chciałby trafić, ale książka wspaniale napisana.
Jak wychować nazistę. Reportaż o fanatycznej edukacji[bookLink]4974498|Jak wychować nazistę. Reportaż o fanatycznej edukacji[/bookLink]

Nie beletrystyka i nie o szkole, do której ktoś chciałby trafić, ale książka wspaniale napisana.
Jak wychować nazistę. Reportaż o fanatycznej edukacji[bookLink]4974498|Jak wychować nazistę. Reportaż o fanatycznej edukacji[/bookLink]

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Genialnie o szkole pisał nasz wspaniały pan Edmund Niziurski. Ale nie o jednej, konkretnej, przez co pewnie nie dostał się do zestawienia.

Genialnie o szkole pisał nasz wspaniały pan Edmund Niziurski. Ale nie o jednej, konkretnej, przez co pewnie nie dostał się do zestawienia.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Nostalgicznie z tym Harrym, czuć wrześniowy klimat z deszczem, ciepłym kocykiem, świeczkami i herbatką 😄

Nostalgicznie z tym Harrym, czuć wrześniowy klimat z deszczem, ciepłym kocykiem, świeczkami i herbatką 😄

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Dorzucę jeszcze:

Lojalność[bookLink]4876571|Lojalność[/bookLink] Delphine de Vigan - o relacjach nauczyciel-dziecko-rodzice.

Chłopięce lata[bookLink]30496|Chłopięce lata[/bookLink] John Maxwell Coetzee - o dzieciństwie, o stosunkach w szkole, o inności i wykluczeniu w specyficznej atmosferze RPA.

Dorzucę jeszcze:

Lojalność[bookLink]4876571|Lojalność[/bookLink] Delphine de Vigan - o relacjach nauczyciel-dziecko-rodzice.

Chłopięce lata[bookLink]30496|Chłopięce lata[/bookLink] John Maxwell Coetzee - o dzieciństwie, o stosunkach w szkole, o inności i wykluczeniu w specyficznej atmosferze RPA.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Jeszcze klasyka:  Syzyfowe prace[bookLink]4970904|Syzyfowe prace[/bookLink] - szkoła w zaborze rosyjskim. Oraz nie literatura, ale wstrząsający obraz prywatnych szkół w Anglii:  Jak wytresować lorda. O elitarnych szkołach z internatem[bookLink]4934477|Jak wytresować lorda. O elitarnych szkołach z internatem[/bookLink].

Jeszcze klasyka:  Syzyfowe prace[bookLink]4970904|Syzyfowe prace[/bookLink] - szkoła w zaborze rosyjskim. Oraz nie literatura, ale wstrząsający obraz prywatnych szkół w Anglii:  Jak wytresować lorda. O elitarnych szkołach z internatem[bookLink]4934477|Jak wytresować lorda. O elitarnych szkołach z internatem[/bookLink].

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post