forum Oficjalne Aktualności
Z polskiego na nasze
Stworzenie serii przekładów dzieł staropolskich na współczesną polszczyznę jako sposób na przybliżenie uczniom historii literatury polskiej. To propozycja Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Małgorzaty Omilanowskiej z okazji obchodzonego 21 lutego Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [51]
!!!
''Chcę, aby w projektowanej serii książek wydrukowane były obie wersje danego utworu, najlepiej na stronach sąsiadujących ze sobą, tak, aby można było je porównać i posmakować staropolszczyzny. ''
!!!
Pomysł cokolwiek absurdalny, co wykazali wcześniej piszący. Owszem, są teksty, gdzie bez "tłumacza" się nie da. Taka jest choćby "Bogurodzica". Dobrze pamiętam lekcję w liceum (a minęło dużo czasu już od tych chwil), kiedy staraliśmy się zrozumieć tekst bez czytania przypisów i słowniczka ;-) Tylko, że literatura tzw. staropolska jest zdecydowanie młodsza w przeważającej...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejDo dziś pamiętam , jak moje dzieci chodząc do szkoły traktowały mnie jak encyklopedię (którą też posiadały , ale zapytać mnie było szybciej i prościej).Zawsze jakoś wiedziałam,aż któregoś dnia syn zapytał o coś i wiem ,ze powiedziałam : nie wiem! Dobra , dobra sprawdzę i poszedł do półki mrucząc coś o niewdzięcznych matkach :-)Nie miałam prawa nie wiedzieć czegoś:-) A dziś...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejTo przerażające. Najlepiej zróbmy z dzieci wtórnych analfabetów. Przecież dawna literatura to nie tylko opowiedziane historie, ale też język właśnie. I co? Będziemy opowiadać dzieciom, że kiedyś coś było, ale nie pokażemy co? Dla mnie bez sensu, bo przecież można dostosować lektury do wieku, kiedy młodzi będą musieli wysilić komórki mózgowe i zrozumieją.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Zawsze się dziwiłam po co są na rynku tzw opracowania lektur .Przecież to prosta droga do nieczytania przez młodego człowieka . Jako przykład mogę podać własna córkę. Nie lubiąca czytać bazowała na opracowaniach , mało tego jako sprytne dziewczę z tych opracowań korzystawszy same dobre oceny nosiła.
Zastanawiałam się czasem czy to naprawdę dzięki jej sprytowi czy czasem...
Osobiście nie mam nic przeciwko opracowaniom, pod warunkiem, ze są to dobre opracowania z obszernymi fragmentami a nie debilne bryki, których pełno. Nie sposób poznać choćby wszystkich najznamienitszych dzieł własnej literatury a co dopiero powiedzieć o światowej. Zwłaszcza, że literatury przybywa... Już teraz brakuje czasu w liceum na poznanie najważniejszych rzeczy. Z...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejWszyscy zapewne chcielibyśmy, żeby nasz kontakt z literaturą wyglądał tak, że rodzice razem ze swoimi dziećmi będą się pochylać nad książkami, zachwycać i kontemplować narodowe dziedzictwo. Chyba jednak tak się to nie odbywa. A pomysł popularyzacji staropolskich tekstów może przyczynić się tylko do rozwoju zainteresowania nimi. I nikt nie chce przecież poprawiać autorów....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Te teksty od dawna są wolne, można je publikować elektronicznie. A wtedy jest mnóstwo narzędzi, pozwalających przy czytaniu ORYGINAŁU, podpowiadać znaczenie słowa czy dodać przypis bez konieczności zjeżdżania wzrokiem w dół lub szukania przypisu na końcu książki. Polszczyzna staropolska nie różni się aż tak od dzisiejszej, by była niezrozumiała. Pozysł akceptuję tylko z...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJuż by nie przesadzali. Staropolski to nie staroangielski albo starofrancuski, każdy, kto rzeczone trzy widział na oczy, zauważy (z banalnego powodu, te kultury szybciej wykształciły zachowaną do dzisiaj literaturę). Nie wiem, co ma minister na myśli przez "oryginał Tristana i Izoldy", bo oryginalne pieśni to zaginęły na pewno w pomroce dziejów; najstarsze wersją są gdzieś...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejRozumiem, gdyby to było zadanie dla uczniów - napisać współczesną wersję fraszki czy Rozprawy, pobawić się tym, w dowolnej formie. Ale podstawiać pod nos tłumaczenia, to już lekka przesada. Oczywiście, można młodsze dzieci oswajać w ten sposób z wymagającymi dziełami. Natomiast od młodzieży gimnazjalno-licealnej należałoby oczekiwać jakiegoś wysiłku i pomyślunku.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postBardzo dobry pomysł. Jeśli tylko będzie to dobrze zrobione i jeśli tekst oryginalny znajdzie się w publikacji. W Niemczech widziałam "Fausta" dla dzieci, z obrazkami. Myślę, że to żadna obelga dla klasycznego tekstu, wręcz przeciwnie - to może być świetna inspiracja do sięgnięcia po niego w przyszłości. Poza tym, utwory staropolskie mają często uniwersalne przesłanie i...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej