Nikt nie zna jego imienia, nikt nie wie jak go wytropić, próbowaliśmy wiele razy, ale zawsze nasz trop sprowadzał nas na manowce. Ilekroć śledziliśmy kuriera, angażowaliśmy najlepszych informatyków, czy po prostu wręcz prosiliśmy go o ujawnienie swojego Ja, nic nam to nie przyniosło. Chyba pogodziliśmy się z faktem, że z tym "duchem" przyjdzie nam współpracować do końca lat naszego wydziału. A wiedział o nas wiele. Wiedział, że Zbyszek zmaga się z rzuceniem palenia, kiedy to do jednego z tropów doprowadzających nas do mordercy dołączył tabletki z nikotyną, wskazując na Zbyszka i życząc mu powodzenia. Wiedział,że dzieciak Karoliny, który już wszedł w przysłowiową dorosłość zaczyna eksperymentować z narkotykami. Pożar, który rozpętała Karolina w swoim domu i wokół podwórka na którym dochodziło do dilerki miasto będzie jeszcze długo pamiętać.
Z czasem odpuściliśmy, TRANS wywołany nad jego tajemniczością, który nas ogarniał stawał się nie do zniesienia. Nawet jedno z biurek, które już długo nie zastało obsadzone przez nowego śledczego nazwaliśmy jego biurkiem, i czasem nie znając odpowiedzi na nurtujące nas pytania, rzucaliśmy je mimochodem w stronę pustego krzesła, licząc że nas usłyszy i pomoże przy sprawie. I choć nie tak to działało, nasz wydział opierał się na jego wiedzy, na jego poszlakach, na jego dowodach, które dostarczał nam regularnie przy każdej nowej sprawie. Szkoda że brakowało nam jego popiersia, na które moglibyśmy co rusz przypinać medale za zasługi dla Policji.

Nikt nie zna jego imienia, nikt nie wie jak go wytropić, próbowaliśmy wiele razy, ale zawsze nasz trop sprowadzał nas na manowce. Ilekroć śledziliśmy kuriera, angażowaliśmy najlepszych informatyków, czy po prostu wręcz prosiliśmy go o ujawnienie swojego Ja, nic nam to nie przyniosło. Chyba pogodziliśmy się z faktem, że z tym "duchem" przyjdzie nam współpracować do końca lat...

Ekipa pracowała na miejscu znalezienia zwłok już od dobrych dwóch godzin, kiedy pojawił się on. Główna postać dramatu i obiekt plotek nie tylko lokalnej komendy, ale bez mała całego województwa i kilku sąsiednich. Nie miał na swoim koncie żadnego błędu, każdą sprawę doprowadzał do końca, a przy tym wielokrotnie ryzykował życiem swoim i swoich bliskich. Z wyglądu niepozorny, ubrany w neutralne szarości i beże, królował na krajowym rynku przypinek. Potrafił założyć przypinkę z Muminkiem, albo jednorożcem na przesłuchanie podejrzanego. Prywatnie miłośnik fotografii i podróży, w pracy był profesjonalistą. Jego przenikliwość pozwalała mu niemal zawsze odkryć kłamstwo w zeznaniach. Niewielu wiedziało, że policjantka, której ciało znaleziono, jest jego nieślubną córką, która próbowała zagrozić jego karierze. Czy komisarz nagnie swoje zasady i dopuści się kłamstwa i oszustwa?

Ekipa pracowała na miejscu znalezienia zwłok już od dobrych dwóch godzin, kiedy pojawił się on. Główna postać dramatu i obiekt plotek nie tylko lokalnej komendy, ale bez mała całego województwa i kilku sąsiednich. Nie miał na swoim koncie żadnego błędu, każdą sprawę doprowadzał do końca, a przy tym wielokrotnie ryzykował życiem swoim i swoich bliskich. Z wyglądu niepozorny,...

Emil Cudak od 15 lat pracował jako śledczy w opolskiej policji. Każde jego śledztwo zawsze było doprowadzone do końca. "Z Cudakiem zawsze można liczyć na cud"- mawiali jego współpracownicy. Jednak Cudaka wyróżniało jeszcze coś - jego nabyta we wczesnym dzieciństwie, nieprzerwana miłość do Smerfów, która odzwierciedlała się u niego na każdym kroku. Był więc Emil osobowością intrygującą i wyjątkową. Z postury prawdziwym Osiłkiem, z duszy Poetą, a z natury Zgrywusem, uwielbiającym robić kolegom żarty. I choć na ulicy bywał Ciamajdą, potrafiącym potknąć się na prostej drodze, w łazience - Lalusiem, w łóżku - Śpiochem, a w cukierni - Łasuchem, to w pracy zawsze był Pracusiem. Kiedy coś było nie po jego myśli, często przybierał ton Ważniaka lub Marudy. Właśnie teraz dostał Cudak zawiadomienie o znalezieniu zwłok młodej kobiety na Wyspie Bolko. Zarządził więc szybkie wstępne zebranie dla ekipy.
- Jak tam nasz Smerf? W jakim jest dziś TRANSIE? - pytali wchodzący.
- Chyba Ważniakowym. Zobaczymy - odpowiadała reszta.

Emil Cudak od 15 lat pracował jako śledczy w opolskiej policji. Każde jego śledztwo zawsze było doprowadzone do końca. "Z Cudakiem zawsze można liczyć na cud"- mawiali jego współpracownicy. Jednak Cudaka wyróżniało jeszcze coś - jego nabyta we wczesnym dzieciństwie, nieprzerwana miłość do Smerfów, która odzwierciedlała się u niego na każdym kroku. Był więc Emil osobowością...

Chyłkiem przemykał ulicami stawiając kołnierz czarnego, długiego płaszcza w odpowiedzi na hulający dookoła wiatr. Zmierzał do miejsca zbrodni.
Był szczupłym mężczyzną o lekko przygarbionej sylwetce i sterczących na wszystkie strony siwych włosach. Przypominał trochę szpiega z krainy deszczowców. Duży szpiczasty nos, którym poruszał jak zając węszący niebezpieczeństwo, wysokie czoło, usta wąskie jak linijka nadawały mu wygląd dość groteskowy a bynajmniej nieadekwatny do pełnionej funkcji komisarza śledczego.
Był dobry w swoim fachu. A swym wyglądem wywiódł w pole niejednego rzezimieszka. Gdy wpadał w TRANS poszukiwania seryjnego mordercy było pewne, że sprawa zakończy się sukcesem. Szukał, analizował, drążył. Był po prostu najlepszy.

Chyłkiem przemykał ulicami stawiając kołnierz czarnego, długiego płaszcza w odpowiedzi na hulający dookoła wiatr. Zmierzał do miejsca zbrodni.
Był szczupłym mężczyzną o lekko przygarbionej sylwetce i sterczących na wszystkie strony siwych włosach. Przypominał trochę szpiega z krainy deszczowców. Duży szpiczasty nos, którym poruszał jak zając węszący niebezpieczeństwo,...

Znajomy policjant powiedział mi w sekrecie o kolejnych zwłokach dziewczynki,znalezionych w parku miejskim. Podobno sprawę prowadzi Gienek,kontrowersyjny komisarz,znany z umiłowania do alkoholu i pięknych kobiet,ale bardzo skuteczny w tym,co robi,czyli w łapaniu przestępców. Chłopak z nizin społecznych a do tego Cygan,który jednak ma niesamowitego "nosa" do spraw kryminalnych. Podobno namierzył już gwałciciela i mordercę o pseudonimie TRANS i jest bliski złapania sprawcy. Z niecierpliwością czekam na dalsze wyniki śledztwa

Znajomy policjant powiedział mi w sekrecie o kolejnych zwłokach dziewczynki,znalezionych w parku miejskim. Podobno sprawę prowadzi Gienek,kontrowersyjny komisarz,znany z umiłowania do alkoholu i pięknych kobiet,ale bardzo skuteczny w tym,co robi,czyli w łapaniu przestępców. Chłopak z nizin społecznych a do tego Cygan,który jednak ma niesamowitego "nosa" do spraw...

TRANS. To najlepsze słowo aby określić podejście detektywa Tomka Gwoździa do pracy. A pracę miał niełatwą i kiepsko płatną - był detektywem. W przeciwieństwie do większości kolegów o podobnym zawodzie nie popijał za dużo, bójek zaliczył niewiele. Kobiet? Było kilka ale większość partnerek szybko poznawała prędzej czy później iż prawdziwą miłością Tomka była przede wszystkim praca. Małomówny, z ironicznym uśmiechem zbywał "docinki" dawnych kolegów z policji, kiedy znów został wezwany do sprawy z którą "niebiescy" nie potrafili sobie poradzić. Zwłoki, ślady, szczegóły - po chwili obserwacji już zauważył więcej niż stado funkcjonariuszy wydziału zabójstw.
-Ty "gwoździu", może zamiast palić papierosa powiedziałbyś coś mądręgo?-krzyknął w jego stronę dobrze zbudowany, wysoki policjant po czym zaczął się głośno śmiać. Co ciekawe nikt inny z zespołu policyjnego nie podjął tematu.
Tomek w międzyczasie, rzucił papierosa, podszedł do śmiejącego się jeszcze policjanta i wymierzył mu idealnego lewego sierpowego, poprawiając celnym ciosem w brzuch.
Wysoki policjant zdążył jedynie cicho jęknąć gdy upadł na ziemię zaraz obok leżącej niepozornie łuski z pistoletu. Nikt z pozostałych policjantów nie zareagował.
-Coś jednak przeoczyliście-odrzekł spokojnie "gwóźdź" pokazując palcem na ziemię po czym poprawił swoją zniszczoną kurtkę i udał się na rozmowę z nadinspektorem - dawnym kolegą, który w ramach swojego awansu, pozbawił go pracy...ale to już kolejna część historii.

TRANS. To najlepsze słowo aby określić podejście detektywa Tomka Gwoździa do pracy. A pracę miał niełatwą i kiepsko płatną - był detektywem. W przeciwieństwie do większości kolegów o podobnym zawodzie nie popijał za dużo, bójek zaliczył niewiele. Kobiet? Było kilka ale większość partnerek szybko poznawała prędzej czy później iż prawdziwą miłością Tomka była przede wszystkim...

Komisarz Igor Ptyś tysiąc razy sobie obiecał, żeby nie będzie odbierać telefonu, gdy ma dzień wolny. Odebrał. Bez słowa wysłuchał zaproszenia szefa do parku miejskiego, gdzie czekała ‘zimna klientka’. Przez chwilę zastanowił się, czy odmówić, ale lubił swoją pracę, a poza tym nie chciał w swoje urodziny siedzieć samemu w domu. Dobrze wiedział, że skończyłoby się to jak zwykle - nie lada kacem dnia następnego oraz przepraszaniem swojej ex-żony, z którą zapewne znów chciałby przewałkować temat zeszłorocznego rozstania. Ubierał się jak w TRANSIE, bez wyraźnego pośpiechu, popijając wygazowaną pepsi kawałek zimnej pizzy, której nadmierna senność nie pozwoliła mu skończyć w dniu poprzednim. Myjąc zęby, sprawdził w lustrze, czy ma przekrwione oczy. Jego uwagę przykuł mocno rozpłaszczony irokez. Wielobarwny kogut na głowie nie podobał się szefowi oraz okolicznej żulerni, która na jego aucie niejednokrotnie zostawiała wiadomości w stylu ‘tęczowy pedał’. Nie reagował w takim samym stopniu na zaczepki żuli, co i na kąśliwe uwagi łysawego szefa. Jego podwładni nigdy nie komentowali jego punkowego wyglądu. Przynajmniej nie przy nim. A to, co mówili za jego plecami, było bez znaczenia. Zwłaszcza teraz - po odejściu ex-żony. Spojrzał na zegarek i ruszył szybszym krokiem ku wyjściu. Nie chciał, by jego nowa klientka zbyt długo na niego czekała. Nawet jeśli była martwa. Trzeba się dowiedzieć, kto ją tak urządził. I to bezzwłocznie.

Komisarz Igor Ptyś tysiąc razy sobie obiecał, żeby nie będzie odbierać telefonu, gdy ma dzień wolny. Odebrał. Bez słowa wysłuchał zaproszenia szefa do parku miejskiego, gdzie czekała ‘zimna klientka’. Przez chwilę zastanowił się, czy odmówić, ale lubił swoją pracę, a poza tym nie chciał w swoje urodziny siedzieć samemu w domu. Dobrze wiedział, że skończyłoby się to jak...

Przemysław Filitowski młody postawny mężczyzna pracował w policji od 15 lat.Jego ulubionym zajęciem było łapanie sprawców morderstw.Działo się to na śląsku, gdzie Przemek pracował w jednej z tutejszych komend.
Od miesięcy w pracy lubianego przez wszystkich komisarza nie działo się nic ciekawego. Wszystkie jego dotychczasowe sprawy zostały zakończone,co wiązało się z tym ,że na tutejszej komendzie wiało nudą.Przemysław F. nie miał od dłuższego czasu nic do roboty,i czasem nachodziły go nawet chęci zmiany zawodu.Był on samotnikiem.Pewnego dnia z nudów postanowił zalać robaka,i to tak mocno,że nie będzie wiedział o bożym świecie.Właśnie kończył 3-go drinka gdy w jego gabinecie zadzwonił telefon.Filitowski słucham-pan komisarz odebrał po trzecim sygnale,bo myślał,że ktoś sobie jaja robi i po prostu chce mu poprzeszkadzać w spokojnym leniuchowaniu w godzinach pracy.Gdy podniósł słuchawkę, po chwili złapał się za głowę,gdy usłyszał co się stało.
-Hej stary.Praca wzywa roześmiał się do słuchawki Krzysiek jego kolega z drogówki,i na tym żarty się skończyły.Słuchaj na terenie naszego parku znaleziono poćwiartowane zwłoki dwóch nastolatek.Wsiadaj w samochód,i przyjeżdżaj bo jesteś nam potrzebny.No ok ,ale kurwa jestem trochę nieświeży bo postanowiłem poszaleć i wypiłem prawie trzy drinki.I to takie żeby konia z nóg zwaliło.Wiem stary zawsze miałeś mocną głowę,na pewno dasz radę powiedział Krzysiek rzucając do telefonu-Czekamy na ciebie.Właśnie wpadałem w "TRANS"syknął Przemek,i po chwili postanowił się rozłączyć.Ubrał się,zatrzasnął drzwi swojego mieszkania,zbiegł po schodach by po pięciu minutach szybkiej jazdy i łamania wszelkich przepisów znaleźć się na miejscu zbrodni.Był zmęczony,trochę szumiało mu w głowie,no ale chcąc nie chcąc musiał zabrać się do pracy.

Przemysław Filitowski młody postawny mężczyzna pracował w policji od 15 lat.Jego ulubionym zajęciem było łapanie sprawców morderstw.Działo się to na śląsku, gdzie Przemek pracował w jednej z tutejszych komend.
Od miesięcy w pracy lubianego przez wszystkich komisarza nie działo się nic ciekawego. Wszystkie jego dotychczasowe sprawy zostały zakończone,co wiązało się z tym ,że...

Trans[bookLink]4872274|Trans[/bookLink]

Trans[bookLink]4872274|Trans[/bookLink]

 [bookCover]4872274|Trans[/bookCover]