Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

miś
WEYRA
Wiktor Dąbrowski
renia511
Anna

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

miś
WEYRA
Wiktor Dąbrowski
renia511
Anna

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Konkurs zakończony.
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.
Zwycięzców wyłonimy niebawem.

Kochany Tato!

Nie czytaj tego listu mamie, bo na pewno zrobi wielką awanturę. Potrzebuję Twojej rady, bo sytuacja jest naprawdę DRAMATYCZNA.
Wczoraj, zgodnie z planem, mieliśmy uroczystość rozdania chowanców. Czekałam na ten dzień tyle czasu a teraz mi się wydaje, że to wszystko to jakaś wielka pomyłka! Niby jak mała świnka ma się dobrze chować? Chodzi za mną i chrumka non stop! To jest nie do wytrzymania! Myślałam, że tak jak mama dostanę czarnego kota! Czy oni tutaj nie wiedzą, że ja jestem jej córką? Co ja mam począć ze świnią?! W nocy prawie nie spałam, rozmyślając jak mogę wybrnąć z tej sytuacji. Może powinnam iść do dyrektorki i poprosić o wymianę zwierzaka? Jak myślisz?
Pyszczol, tak na razie nazwałam świnkę, właśnie siedzi koło mnie i cóż.. wygląda nawet sympatycznie.. Ale to przecież świnia! Będę wyglądać strasznie niepoważnie! Co za czarownica ma świnię u boku? To U-P-O-K-A-R-Z-A-J-Ą-C-E!!
Napisz do mnie albo zadzwoń zanim zrobię coś głupiego! Nie chcę mieć na sumieniu Pyszczola, ale sam rozumiesz…

Twoja córka Anabela

Kochany Tato!

Nie czytaj tego listu mamie, bo na pewno zrobi wielką awanturę. Potrzebuję Twojej rady, bo sytuacja jest naprawdę DRAMATYCZNA.
Wczoraj, zgodnie z planem, mieliśmy uroczystość rozdania chowanców. Czekałam na ten dzień tyle czasu a teraz mi się wydaje, że to wszystko to jakaś wielka pomyłka! Niby jak mała świnka ma się dobrze chować? Chodzi za mną i chrumka non...

Droga L, Wszystko co się wczoraj wydarzyło było nie do zapomnienia.

Moi koledzy i wszystkie nowe koleżanki dostały zwierzaki: jaszczurki, sowy, króliki, a ja dostałam kota. Rodzice kupili mi miotłę z różanego drewna o zapachu kadzidła i złoto-fioletową pelerynę. Wszyscy będą mi jej zazdrościć! A, jeden nauczyciel pokazał nam kilka sztuczek. Najbardziej zapamiętałam, jak zniknął kanarka, a potem z rękawa jego marynarki wyleciało ich chyba z piętnaście! Nigdy tego nie zapomnę. Niedługo napiszę kolejny list, mam nadzieję dłuższy, kiedy już będę pękać z wrażeń.

Ściskam, O.

Droga L, Wszystko co się wczoraj wydarzyło było nie do zapomnienia.

Moi koledzy i wszystkie nowe koleżanki dostały zwierzaki: jaszczurki, sowy, króliki, a ja dostałam kota. Rodzice kupili mi miotłę z różanego drewna o zapachu kadzidła i złoto-fioletową pelerynę. Wszyscy będą mi jej zazdrościć! A, jeden nauczyciel pokazał nam kilka sztuczek. Najbardziej zapamiętałam, jak...

Mamo! Tato!
Ceremonia rozdania chowańców była rewelacyjna!!! Było bardzo uroczyście. Pan dyrektor razem z Panną Cackle każdemu osobiście wręczali chowańca i gratulowali. Byłam tak szczęsliwa, że zapomniałam im powiedzieć dziękuję. Mój kapelusz prezentował się wyśmienicie, dobrze mamusiu, że naszyłaś mi te gwiazdki, bo pięknie świeciły w ciemności. W pewnym momencie ktoś zrobil psikusa i wypuścił swojego ofterierka a ten się przestraszył i przebiegł między naszymi nogami i nieszczęscie, bo zachaczył pazurkiem moją pelerynę i delikatnie ją rozdarł. Na szczęście widziała to Panna Cackle i powiedziała żebym się nie martwiła bo od jutra mamy z.p.t. i tam nauczy mnie jak to zacerować. Nie wiem co to znaczy ale jutro sie dowiem. Każdemu uczniowi zostało przydzielone magiczne zwierzątko do nauki i mnie sie dostało orulka. Już się z nim zaprzyjaźniłam i nawet nadałam mu imię Skoczek, bo cały czas skacze.
Kończę bo muszę jeszcze odrobić zadanie domowe na jutro. Zadali nam z plazmatyki ulepienie plazmowego kubka na magiczny kompot.
Całuję
munilka

Mamo! Tato!
Ceremonia rozdania chowańców była rewelacyjna!!! Było bardzo uroczyście. Pan dyrektor razem z Panną Cackle każdemu osobiście wręczali chowańca i gratulowali. Byłam tak szczęsliwa, że zapomniałam im powiedzieć dziękuję. Mój kapelusz prezentował się wyśmienicie, dobrze mamusiu, że naszyłaś mi te gwiazdki, bo pięknie świeciły w ciemności. W pewnym momencie ktoś...

Kochani rodzice.

Piszę już teraz do was list, chociaż dopiero zaczęłam naukę, bo nie uwierzycie co wylosowałam. Jakiego chowańca. Powiem Wam tylko, że to moje ulubione zwierzę... Taaaak, to KOOOOOT! Jest przefajny, cały czarny, z zielonymi ślepiskami, i znika. No normalnie znika jak chce, albo jak go ciągnę za ogon. I nie ucieka pod łóżko albo pod szafę jak nasz puszek tylko robi się cały niewidoczny! I mówię do niego, a on wszystko rozumie. To znaczy nie robi tego co mu mówię, ale widzę, że rozumie bo patrzy tam o czym ja mówię i ziewa. Jest super, nazwałam go Węgiel i wszędzie go biorę. Trochę głupio bo Marta z mojego pokoju dostała szczura, ale on zionie ogniem to sobie z Węgielkiem poradzi. Chyba. No zobaczymy, bo nie mówili co się stanie jak jeden chowaniec zeżre innego. Pewnie jej dadzą innego. Szczurów jest dużo, a mój Węgielek jest najjedyńszy. Przepraszam, że przewrałam pisanie na tak długo, ale Węgielek gdzieś znowu zniknął i musiałam go szukać. Kończę już i całuję i jak przyjadę z Węgielkiem to wam go pokażę. Paaaaa :*

Kochani rodzice.

Piszę już teraz do was list, chociaż dopiero zaczęłam naukę, bo nie uwierzycie co wylosowałam. Jakiego chowańca. Powiem Wam tylko, że to moje ulubione zwierzę... Taaaak, to KOOOOOT! Jest przefajny, cały czarny, z zielonymi ślepiskami, i znika. No normalnie znika jak chce, albo jak go ciągnę za ogon. I nie ucieka pod łóżko albo pod szafę jak nasz puszek...

Droga redakcjo
Wczoraj odbyła się ceremonia rozdania chowańców i cóż, prawdę mówiąc nie tego się spodziewałem. Wszyscy byli wyjątkowo elegancko ubrani a atmosfera podniecenia udzielała się nawet nauczycielom. Nic dziwnego, każdy z uczniów przecież marzy aby jego chowaniec okazał się psem, nietoperzem czy też czarnym kotem. Ja marzyłem o cętkowanym kocie z zielonymi oczami. Ale w moim przypadku nigdy nie może być tak jak bym chciał, po prostu taki już mój los. Cały czas czekałem na swoją kolej, a w międzyczasie wszystkie koty, psy, szczury, nietoperze i węże zostały przyznane. Na sam koniec zostały pająki, a ja nie znoszę pająków. Ale pomyślałem że taka tarantula czy czarna wdowa to całkiem znośny chowaniec. Jak wielkie było moje zaskoczenie gdy okazało się że moim chowańcem będzie Zyzuś Tłuścioch. ZYZUŚ TŁUŚCIOCH! Czy przez to w szkole chcą dać mi do zrozumienia że czas zrzucić kilka kilo? Znajomi śmiali się ze mnie przez dobre dziesięć minut. Poza tym pajęczak jest nawet fajny, musiałem tylko znaleźć mu jakieś sensowniejsze imię. Nazwałem go Ramsay, chociaż prawdę mówiąc nawet Staszek brzmi mroczniej niż zyzuś...

Droga redakcjo
Wczoraj odbyła się ceremonia rozdania chowańców i cóż, prawdę mówiąc nie tego się spodziewałem. Wszyscy byli wyjątkowo elegancko ubrani a atmosfera podniecenia udzielała się nawet nauczycielom. Nic dziwnego, każdy z uczniów przecież marzy aby jego chowaniec okazał się psem, nietoperzem czy też czarnym kotem. Ja marzyłem o cętkowanym kocie z zielonymi oczami....

Dzień dobry Pani Profesor!

Ceremonia rozdawania chowańców była... Chyba po prostu magiczna! Najbardziej podobało mi się, że uszanowaliście nasze rodowe tradycje i zwierzęce pochodzenie - panna Kitty dostała jako chowańca - kotkę, a panna Fox - piękną lisicę. Doceniam to - sama magiczną opiekę sprawować będę nad smokiem kaukaskim. Jaki ten stwór jest piękny! Mienił się wczoraj wszystkimi kolorami tęczy w blasku świec na Sali. Tak bardzo się cieszę i nie mogę się doczekać, kiedy zacznie ogrzewać mnie płomieniem ze swojego pyszczka (na razie jest zbyt młody i nie chcę go męczyć).
Na ceremonii byli również moi Rodzice - serdecznie Panią Profesor pozdrawiają i dziękują za ucztę. Cały wieczór mama wspominała naukę w tej szkole i swojego chowańca, który do dziś mieszka z Rodzicami (mama opiekowała się krukiem). Tata powiedział, że zaskoczył go pokaz miotlarskiej akrobatyki powietrznej i dziwi się, czemu ta dyscyplina nie wchodzi w skład Igrzysk Czarownic i Czarodziejów. Zapewnił, że porozmawia na ten temat z ministrem ds. zdrowia i sportu.
Dziękuję raz jeszcze za możliwość pobierania nauk w Akademii Czarów Panny Cackle i do zobaczenia na zajęciach!

Z magicznymi pozdrowieniami,
Anna Dragon

Dzień dobry Pani Profesor!

Ceremonia rozdawania chowańców była... Chyba po prostu magiczna! Najbardziej podobało mi się, że uszanowaliście nasze rodowe tradycje i zwierzęce pochodzenie - panna Kitty dostała jako chowańca - kotkę, a panna Fox - piękną lisicę. Doceniam to - sama magiczną opiekę sprawować będę nad smokiem kaukaskim. Jaki ten stwór jest piękny! Mienił...

Kochana,
piszę do Ciebie z niesamowitą nowiną. Sama jeszcze nie wierzę w to, co się stało.
Na wczorajszej ceremonii rozdania chowańcow spełniło się moje marzenie, teraz już nic nie powstrzyma mnie przed zostaniem prawdziwą czarownicą. Latanie na miotle opanowałam już dawno, zapuscilam mega długie pazury oraz znalazłam odpowiedni lek na moją alergie na sierść kotów, a wczoraj dostałam najprawdziewszego, czarnego Kruka. To ptaszysko jest tak samo złośliwe jak ja i potrafi wystraszyc dosłownie każdego.
Rany, jak ja się cieszę. Nie moge doczekać się chwili, kiedy będę mogła zacząć czarować, magia to mój konik od zawsze i czuję, że w Akademii Czarów Panny Cackle spełnią się moje marzenia.
Uwierzysz, że ta okropna Wera dostała ślimaka, ha ha. Jak Ona ma czarować ze ślimakiem? Ale to był obciach, wszyscy śmiali się pod nosem.
Od jutra zaczynam studiowanie Wielkiej Księgi Czarów, a mój Kruczek będzie idealnym towarzyszem.
Już niedługo będę potrafiła zmaterializować się w twoim domu, wtedy opowiem Ci dokładnie jak tu jest.
Całuję
Rena

Kochana,
piszę do Ciebie z niesamowitą nowiną. Sama jeszcze nie wierzę w to, co się stało.
Na wczorajszej ceremonii rozdania chowańcow spełniło się moje marzenie, teraz już nic nie powstrzyma mnie przed zostaniem prawdziwą czarownicą. Latanie na miotle opanowałam już dawno, zapuscilam mega długie pazury oraz znalazłam odpowiedni lek na moją alergie na sierść kotów, a...

Drodzy rodzice.
Piszę ten list jeszcze pełna emocji po uroczystości rozdania chowańców na Akademi Czarów Panny Cackle. To jedno z najważniejszych wydarzeń podczas całego procesu edukacji. Dzisiaj każdy z nas dostał swoje zwierzę, dzięki któremu będziemy mogli zagłębiać się w tajniki magii. Panna Cackle miała krótką przemowę podczas której wyjaśniła, że zwierze, które dostaniemy pomoże nam się stać silnymi, niepokonanymi, pomoże pokonać wszystkie lęki. Już po tej przemowie zaczęłam się obawiać co dostanę. Niektórzy dostawali myszy, szczury, wilki, nietoperze, ale moje zwierze jest najgorsze. Dostałam obrzydliwą, włochatą tarantulę! Wyobrażacie to sobie! Dostałam tarantulę, a mam arachnofobię! Dobrze, że ten pająk, jest zamknięty w słoiku bo inaczej nie wzięłabym tego do rąk, chociaż i tak przeszły mnie ciarki. Niestety utrzymanie zwierzęcia przy życiu jest warunkiem kontynuowania dalszej nauki, więc trzymanie tego szkaradztwa cały czas w słoiku bez karmienia go nie wchodzi w grę. Jestem załamana.
Kończę już swój list. Muszę jakoś nakarmić moje zwierzę. Trzynajcie za mnie kciuki
Iwa_90

Drodzy rodzice.
Piszę ten list jeszcze pełna emocji po uroczystości rozdania chowańców na Akademi Czarów Panny Cackle. To jedno z najważniejszych wydarzeń podczas całego procesu edukacji. Dzisiaj każdy z nas dostał swoje zwierzę, dzięki któremu będziemy mogli zagłębiać się w tajniki magii. Panna Cackle miała krótką przemowę podczas której wyjaśniła, że zwierze, które...