Oczywiście, że czytuję. Jest to dla mnie idealna forma poprawy humoru. Zawsze czeka mnie przypływ gotówki i wielka miłość. Wiadomym jest, że w to nie wierzę, ale kto wie może aktualny się spełni. Zacytuję fragment:
"W tym miesiącu RAK wygra konkurs czytelniczy. Stare wierzenia zagoszczą na jego półce. Będzie to dobra lektura, dająca wytchnienie od prozy dnia codziennego".

Oczywiście, że czytuję. Jest to dla mnie idealna forma poprawy humoru. Zawsze czeka mnie przypływ gotówki i wielka miłość. Wiadomym jest, że w to nie wierzę, ale kto wie może aktualny się spełni. Zacytuję fragment:
"W tym miesiącu RAK wygra konkurs czytelniczy. Stare wierzenia zagoszczą na jego półce. Będzie to dobra lektura, dająca wytchnienie od prozy dnia...

Zdecydowanie wyrosłam z czytania ,,przepowiedni'' z ostatnich stron gazet. Będąc nastolatką byłam z kolei zafascynowana każdym zdaniem spod znaku panny - z perspektywy czasu widzę, że starałam się dopasować moje życie do tego, co było zapisane czy to w gazetach, czy na stronach internetowych. Zmiana poglądów nastąpiła na pewnej lekcji w liceum. Moja klasa miała zastępstwo na języku angielskim, przydzielono nam panią, którą kojarzyłam tylko z przerw na korytarzu. Kobieta opowiadała nam trochę o sobie, o swojej przeszłości i wspomniała o pracy sprzed lat, pracy w potocznie mówiąc w GAZECIE. Zajmowała się niczym innym jak pisaniem horoskopów. Jak to wyglądało? Pisała akurat to, co przyszło jej na myśl. Trzeba zauważyć, że horoskopy są bardzo ogólnikowe, właśnie w taki sposób je pisała - ogólnikowo. Każdy mógł podpasować te kilka mało konkretnych zdań do własnego życia. Od tamtej chwili ostatnie strony gazet są przeze mnie pomijane :)

Zdecydowanie wyrosłam z czytania ,,przepowiedni'' z ostatnich stron gazet. Będąc nastolatką byłam z kolei zafascynowana każdym zdaniem spod znaku panny - z perspektywy czasu widzę, że starałam się dopasować moje życie do tego, co było zapisane czy to w gazetach, czy na stronach internetowych. Zmiana poglądów nastąpiła na pewnej lekcji w liceum. Moja klasa miała zastępstwo...

Nie czytam horoskopów jako przepowiedni na nadchodzące dni, ale moim zdaniem ma na nas pewien wpływ dzień w którym przyszliśmy na świat. Dlatego czytuję opisy poszczególnych znaków zodiaku. Cóż, w przeważającej większości sprawdza się. Jakiś czas temu poznałam faceta spod znaku Bliźniąt. Tak, z całą pewnością ma podwójną osobowość. Nigdy nie wiem który "bliźniak" do mnie zadzwoni, przyjedzie... Jest to męczące... Ja, zodiakalny Baran, potrzebuję jednoznacznych, pewnych decyzji czy sytuacji, nie lubię niedomówień, a przede wszystkim kłamstwa. Bliźniak natomiast sam nie wie, kiedy która część jego osobowości weźmie górę.
...Ciekawe czy w moim horoskopie jest mowa o tym, że nie byłoby dla mnie lepiej zakończyć tą jakże trudną znajomość...

Nie czytam horoskopów jako przepowiedni na nadchodzące dni, ale moim zdaniem ma na nas pewien wpływ dzień w którym przyszliśmy na świat. Dlatego czytuję opisy poszczególnych znaków zodiaku. Cóż, w przeważającej większości sprawdza się. Jakiś czas temu poznałam faceta spod znaku Bliźniąt. Tak, z całą pewnością ma podwójną osobowość. Nigdy nie wiem który "bliźniak"...

NIE! Może i jestem naturalną blondynką (fakt, w życiu zrobiłam wiele głupstw), ale gdybym kierowała się zaleceniami z horoskopów już dawno musiałabym pogonić mojego faceta, bo według nich nasze znaki zodiaku się nie krzyżują :D, przez co nie ma dla nas najmniejszej szansy na stworzenie zgranego duetu...

który bądź co bądź tworzymy od kilku ładnych lat ;)

NIE! Może i jestem naturalną blondynką (fakt, w życiu zrobiłam wiele głupstw), ale gdybym kierowała się zaleceniami z horoskopów już dawno musiałabym pogonić mojego faceta, bo według nich nasze znaki zodiaku się nie krzyżują :D, przez co nie ma dla nas najmniejszej szansy na stworzenie zgranego duetu...

który bądź co bądź tworzymy od kilku ładnych lat ;)

Nie czytam horoskopów, uważam to za bardzo głupie. Nie widzę powodu aby wszystkim zodiakalnym rakom miało się dajmy na to powodzić w pracy. W żaden sposób nie kieruję się horoskopami w życiu.

Nie czytam horoskopów, uważam to za bardzo głupie. Nie widzę powodu aby wszystkim zodiakalnym rakom miało się dajmy na to powodzić w pracy. W żaden sposób nie kieruję się horoskopami w życiu.

Kiedy czytam horoskop mam mieszane uczucia,z jednej strony wiem,że nie jest to prawda i są one pisane ogólnikowo.Czasem jednak przeszywa mnie dreszczyk "A może to jest prawda".Człowiek z natury jest bardzo ciekawy i lubi tajemnice.Horoskopy powodują u nas ekscytaję, że posiedliśmy wiedze i znamy przyszlość ,szkoda tylko,że na miesiąc :).Przy czytaniu horoskopów jest wiele śmiechu i dobrej zabawy.Nie należy brać ich zbyt poważnie,ponieważ będziemy ich więźniami i nie będziemy żyć w rzeczywistości. Po przeczytaniu swojego horoskopu wyszło,że znajdę swoją miłość życia tak samo jak co miesiąc.

Kiedy czytam horoskop mam mieszane uczucia,z jednej strony wiem,że nie jest to prawda i są one pisane ogólnikowo.Czasem jednak przeszywa mnie dreszczyk "A może to jest prawda".Człowiek z natury jest bardzo ciekawy i lubi tajemnice.Horoskopy powodują u nas ekscytaję, że posiedliśmy wiedze i znamy przyszlość ,szkoda tylko,że na miesiąc :).Przy czytaniu horoskopów jest wiele...

Jako że zdecydowanie wolę książki niż gazety, niespecjalnie mam okazję czytać horoskopy, zwłaszcza, że nie wyszukuję ich w internecie. Czasem zdarza mi się, że czekając na wizytę u dentysty czy fryzjera, sięgam po czasopismo z działem paranormalnym (czyt. horoskopami), jednak są to z reguły egzemplarze sprzed kilku miesięcy. Wtedy usiłuję sobie przypomnieć co się u mnie w tym okresie wydarzyło i porównać z tym, co było mi pisane.
Najbardziej przykro jest mi wtedy, gdy widzę, że przeszła mi koło nosa wielka wygrana na loterii albo wycieczka w daleki zakątek świata, gdzie miałabym poznać miłość swojego życia. Ciekawe co na taki efekt wyjazdu powiedziałby mój mąż?
Nie wierzę w horoskopy, nie ufam osobom, które im ufają. Niemniej jednak uważam, że dla rozrywki fajnie czasem poczytać co za herezje tym razem wymyślił jakiś średniej jakości redaktor w mało poczytnym pisemku.

Jako że zdecydowanie wolę książki niż gazety, niespecjalnie mam okazję czytać horoskopy, zwłaszcza, że nie wyszukuję ich w internecie. Czasem zdarza mi się, że czekając na wizytę u dentysty czy fryzjera, sięgam po czasopismo z działem paranormalnym (czyt. horoskopami), jednak są to z reguły egzemplarze sprzed kilku miesięcy. Wtedy usiłuję sobie przypomnieć co się u mnie w...

Owszem, zdarza mi się przeczytać horoskop w gazecie. Jednak nie przywiązuję do niego większej wagi.
Uważam,że horoskop nie może decydować o naszym życiu i sprawiać, że z czegoś zrezygnujemy lub zrobimy coś wbrew sobie.
Każdy jest kowalem własnego losu, i nie decyduje o tym jakaś "wróżka", która zamieszcza swoje przemyślenia odnośnie życia danego znaku zodiaku.
Nie warto zaprzątać sobie głowy tym, co zostało podobno wyczytane z gwiazd...
Ważne jest to, co tu i teraz :-) Trzeba twardo stąpać po ziemi, inaczej nigdy nie poznamy prawdziwego życia.

Owszem, zdarza mi się przeczytać horoskop w gazecie. Jednak nie przywiązuję do niego większej wagi.
Uważam,że horoskop nie może decydować o naszym życiu i sprawiać, że z czegoś zrezygnujemy lub zrobimy coś wbrew sobie.
Każdy jest kowalem własnego losu, i nie decyduje o tym jakaś "wróżka", która zamieszcza swoje przemyślenia odnośnie życia danego znaku zodiaku.
Nie warto...

Z horoskopów obecnie nie korzystam wcale, jednak pamiętam czasy gimnazjum, gdy w nich pokładałam nadzieję. To była piękna miłość młodzieńcza. Szkoda tylko, ze platniczna i obiekt moich westchnień wcale nie wiedział o moim istnieniu. Wtedy właśnie szukając w sobie odwagi i licząc, że jednak kiedyś wszystko skończy się happy endem, sięgnęłam do horoskopu w jakimś magazynie dla nastolatków. Chociaż od zawsze wychowywana byłam w wierze, że tego typu magiczne przepowiadacze przyszłości to bujda, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Horoskop idealnie opowiadał o moich problemach. Miała mnie spotkać idealna miłość, wieczna i piękna. Wszystko miało być cudownie. Czysta idylla. Cóż więc zakochana nastolatka mojego pokroju mogła robić? Zaczęłam snuć plany na przyszłość i po prostu emanowałam radością. Jednak tydzień dobiegł końca, potem następny i kolejny. Nic się w kwestii mojej miłości nie wydarzyło. Sięgnęłam więc po następny horoskop. Czytałam senniki. Wszędzie musiałam osiągnąć szczęście. Od tamtej pory minęło 10 lat, a obiekt moich westchnień chyba nadal nie wie, że istniałam. Teraz przynajmniej mam co wspominać i wiem, że horoskopy i wróżki nic w naszym życiu nie zmienią, jeżeli sami nie weźmiemy go we własne ręce. Przecież nikt nie zawalczy o nasze szczęście. Musimy zrobić to sami.

Z horoskopów obecnie nie korzystam wcale, jednak pamiętam czasy gimnazjum, gdy w nich pokładałam nadzieję. To była piękna miłość młodzieńcza. Szkoda tylko, ze platniczna i obiekt moich westchnień wcale nie wiedział o moim istnieniu. Wtedy właśnie szukając w sobie odwagi i licząc, że jednak kiedyś wszystko skończy się happy endem, sięgnęłam do horoskopu w jakimś magazynie...

Zdecydowanie nie kieruję się horoskopami. Dla mnie są to zabobony. O tym co mnie spotka decyduje Bóg nie mój zodiak, nie gwiazdy na niebie czy chaotyczny wywód astrologów. Sama też wiem jaką decyzję mam podjąć ,w co lubię się ubierać czy jakie miejsce mi odpowiada,żeby się wybrać na wakacje. W horoskopach wszystko jest wypisane na chybił trafił,zresztą nieraz nawet wróżbici nie wiedzą jaka data odpowiada niektórym znakom zodiaku. Wielki chaos i opisy o wszystkim i niczym. Oto co myślę o horoskopach.

Zdecydowanie nie kieruję się horoskopami. Dla mnie są to zabobony. O tym co mnie spotka decyduje Bóg nie mój zodiak, nie gwiazdy na niebie czy chaotyczny wywód astrologów. Sama też wiem jaką decyzję mam podjąć ,w co lubię się ubierać czy jakie miejsce mi odpowiada,żeby się wybrać na wakacje. W horoskopach wszystko jest wypisane na chybił trafił,zresztą nieraz nawet wróżbici...