Moim partnerem do pomocy zostałaby moja sąsiadka. Nie wiem jakby się układała ta nasza współpraca, ponieważ nie przepadamy zbytnio za sobą i rozmawiamy służbowo, tylko wtedy, kiedy zachodzi taka konieczność. Być może dla dobra sprawy potrafiłybyśmy jednak dojść do porozumienia i rozwiązać zagadkę. W końcu cuda czasem się zdarzają i nawet najbardziej pokłóceni ze sobą potrafią współpracować dla dobra sprawy.

Moim partnerem do pomocy zostałaby moja sąsiadka. Nie wiem jakby się układała ta nasza współpraca, ponieważ nie przepadamy zbytnio za sobą i rozmawiamy służbowo, tylko wtedy, kiedy zachodzi taka konieczność. Być może dla dobra sprawy potrafiłybyśmy jednak dojść do porozumienia i rozwiązać zagadkę. W końcu cuda czasem się zdarzają i nawet najbardziej pokłóceni ze sobą...

Los zesłał mi moją prawie pięcioletnią córeczkę. Nie wiem, czy śmiać się czy płakać... Zwykle ja jestem tą, która musi rozwiązać problemy innych.
- Mamo, gdzie moje kapcie?
- Poszukaj.
- Nie umiem.
- Spróbuj!
Dwie minuty później...
- Nie mogę znaleźć.
Do akcji wtedy wkracza detektyw mama i po kilku sekundach znajduje kapcie leżące na samym środku pokoju.
Więc jeśli dowcipny los chce, abym rozwikłała zagadkę kryminalną z córką, z ogromną przykrością stwierdzam, że poza towarzystwem, brakiem ciszy (nawija na okrągło) z rozwiązaniem problemu pozostanę całkiem sama!

Los zesłał mi moją prawie pięcioletnią córeczkę. Nie wiem, czy śmiać się czy płakać... Zwykle ja jestem tą, która musi rozwiązać problemy innych.
- Mamo, gdzie moje kapcie?
- Poszukaj.
- Nie umiem.
- Spróbuj!
Dwie minuty później...
- Nie mogę znaleźć.
Do akcji wtedy wkracza detektyw mama i po kilku sekundach znajduje kapcie leżące na samym środku pokoju.
Więc jeśli...

Uff, nie trafiłam źle. Moją parnterką w roziązaniu zbrodni jest moja szefowa czyli Pani Mecenas zajmująca się sprawami karnymi :) Młoda, intelgientna, w temacie- choć zazwyczaj broni przestępców, a nie ich szuka, myślę, że to jej atut, umie myśleć jak oni, wie jak mogą się tłumaczyć. Do tego to wesoła kobieta, z którą dobrze się rozumiem więc współpraca nie dość, ze owocna to jeszcze w miłej atmosferze. Strzeżcie się przestępcy, bo nadchodzimy :)

Uff, nie trafiłam źle. Moją parnterką w roziązaniu zbrodni jest moja szefowa czyli Pani Mecenas zajmująca się sprawami karnymi :) Młoda, intelgientna, w temacie- choć zazwyczaj broni przestępców, a nie ich szuka, myślę, że to jej atut, umie myśleć jak oni, wie jak mogą się tłumaczyć. Do tego to wesoła kobieta, z którą dobrze się rozumiem więc współpraca nie dość, ze owocna...

Kierowca autobusu z którym każdego ranka jadę do pracy. Jedno jest pewne nie boi się wyzwań skoro każdego ranka o wczesnej porze dnia, nim słoneczne promienie rozjaśnią świat, on już intensywnie działa!
Ma charyzmę, jest bardzo sympatyczny, ale i potrafi zawalczyć o swoje. Niech tylko któryś z pasażerów wsiądzie od razu z pretensjami, to świetnie potrafi sobie z nimi radzić.
Myślę, że dobrze trafiłam chociaż w zasadzie faceta nie znam, to widujemy się każdego dnia i mam wrażenie jakbyśmy znali się od najmłodszych lat:-)
Poradzimy sobie z najbardziej skąplikowanym śledztwem :-)

Kierowca autobusu z którym każdego ranka jadę do pracy. Jedno jest pewne nie boi się wyzwań skoro każdego ranka o wczesnej porze dnia, nim słoneczne promienie rozjaśnią świat, on już intensywnie działa!
Ma charyzmę, jest bardzo sympatyczny, ale i potrafi zawalczyć o swoje. Niech tylko któryś z pasażerów wsiądzie od razu z pretensjami, to świetnie potrafi sobie z nimi...

Cóż, przyszłoby mi pracować... ze mną. W pobliżu chwilowo nikogo nie ma, ale przede mną stoi szafa z wielkim lustrem, w którym odbija się moja niespecjalnie interesująca facjata. To byłoby trudne śledztwo. Po pierwsze obie nie lubimy za dużo gadać, wolimy raczej toczyć wewnętrzne monologi. Żadna z nas nie lubi przyznawać się do błędów i jesteśmy raczej uparte. No i zdecydowanie każda z nas jest indywidualistką grającą do własnej bramki. Prawdopodobnie nasze wspólne dochodzenie zakończy się kolejnym morderstwem.

Cóż, przyszłoby mi pracować... ze mną. W pobliżu chwilowo nikogo nie ma, ale przede mną stoi szafa z wielkim lustrem, w którym odbija się moja niespecjalnie interesująca facjata. To byłoby trudne śledztwo. Po pierwsze obie nie lubimy za dużo gadać, wolimy raczej toczyć wewnętrzne monologi. Żadna z nas nie lubi przyznawać się do błędów i jesteśmy raczej uparte. No i...

Co dwie głowy to nie jedna, tok rozumowania powinien być zbliżony a zarazem zupełnie inny, aby zauważyć różne niuanse.. by to co umknęło jednej zostało zauważone przez drugą, by kąty były różnorakie, chociaż cel ten sam, by gdy mam już dosyć ktoś kopnął mnie w zadek.. czyli Iza my friend;-) , jedyna osoba która patrzy tak jak ja, a jednak zupełnie inaczej, która czasami tak mnie wkurza, że chociaż nie chcę , to zbieram się i działam. Jest ambitna i uparta, a ja jako leniwiec potrzebuje silnego, upartego motywatora. Poza tym to zdolniacha, i ogarnia to co mnie umyka.. więc TYLKO ONA.

Co dwie głowy to nie jedna, tok rozumowania powinien być zbliżony a zarazem zupełnie inny, aby zauważyć różne niuanse.. by to co umknęło jednej zostało zauważone przez drugą, by kąty były różnorakie, chociaż cel ten sam, by gdy mam już dosyć ktoś kopnął mnie w zadek.. czyli Iza my friend;-) , jedyna osoba która patrzy tak jak ja, a jednak zupełnie inaczej, która czasami tak...

Los wyznaczył mi partnera w autobusie. Jest nim nieznajomy mężczyzna o brązowych włosach i oczach. Praktycznie to wszystko co o nim wiem. Cóż, nasza współpraca zapowiada się ciekawie. Przystojny nieznajomy - z takimi zawsze są problemy, pełni tajemnic i sekretów. Obawiam się, że zamiast na sprawie, bardziej skupię się na rozszyfrowaniu tajemnic mojego partnera. O zaufaniu nie ma mowy, bo przecież dopiero co się poznaliśmy. Nie jestem pewna jakie umiejętności posiada. Domyślam się, że będzie dobry w ściganiu podejrzanych oraz w przeszywaniu ich wzrokiem. Ciemne oczy zawsze wydają się hipnotyzujące.Mam nadzieję, że on sam nie jest ściganym przestępcą, który jest mistrzem kłamstw. Zapamiętać! Nie zostawać z nim sam na sam w pozbawionym ludzi miejscu. Z drugiej strony jego "przestępczy wygląd" może sprawić, że łatwiej dorwiemy podejrzanego, który będzie myślał, że spotyka się z człowiekiem ze swojego środowiska. Mam nadzieję, że przeżyję naszą współpracę i okaże się bardzo owocna.

Los wyznaczył mi partnera w autobusie. Jest nim nieznajomy mężczyzna o brązowych włosach i oczach. Praktycznie to wszystko co o nim wiem. Cóż, nasza współpraca zapowiada się ciekawie. Przystojny nieznajomy - z takimi zawsze są problemy, pełni tajemnic i sekretów. Obawiam się, że zamiast na sprawie, bardziej skupię się na rozszyfrowaniu tajemnic mojego partnera. O zaufaniu...

Moja 10 letnia córka.Nie od dziś wiadomo,że dzieci widzą więcej,słyszą więcej(!!)i są z reguły niedoceniane.Bystra dziewczynka czasem przypadkiem podsunie pomysł ,który stanie się początkiem lawiny zdarzeń...a wiadomo,że powstrzymać lawiny nie można.Przecież nikt się nie przejmuje,że kręci się jakaś "małolata" a telefonu używa pewnie wyłącznie surfując na facebooku albo robiąc zdjęcia na snapa...No i tu może kogoś spotkać ogrrromna niespodzianka..Dziecięcy detektyw?? Czemu nie...

Moja 10 letnia córka.Nie od dziś wiadomo,że dzieci widzą więcej,słyszą więcej(!!)i są z reguły niedoceniane.Bystra dziewczynka czasem przypadkiem podsunie pomysł ,który stanie się początkiem lawiny zdarzeń...a wiadomo,że powstrzymać lawiny nie można.Przecież nikt się nie przejmuje,że kręci się jakaś "małolata" a telefonu używa pewnie wyłącznie surfując na facebooku albo...

Los przydzielił mi mojego szczurka. W przyszłym miesiącu skończy dwa lata, a więc jest całkiem dojrzały jak na szczura – oprócz swej zwierzęcej inteligencji pomagałby mi swoim niezawodnym węchem i talentem do skradania się.

Los przydzielił mi mojego szczurka. W przyszłym miesiącu skończy dwa lata, a więc jest całkiem dojrzały jak na szczura – oprócz swej zwierzęcej inteligencji pomagałby mi swoim niezawodnym węchem i talentem do skradania się.

A ja jestem akurat w domu z moimi łobuzicami 9miesięcznymi bliźniaczkami. W naszym przypadku, więc trzeba zweryfikować przysłowie na "co trzy głowy to nie jedna". Nie mylić z "gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść". Co prawda moje córeczki jeszcze nie przesłuchają podejrzanego, ale już tak podrzucić mu podsłuch albo "zagaworzyć". Piękny dwuzębny i trzyzębny uśmiech i każdy podsłuch da się zostawić.

A ja jestem akurat w domu z moimi łobuzicami 9miesięcznymi bliźniaczkami. W naszym przypadku, więc trzeba zweryfikować przysłowie na "co trzy głowy to nie jedna". Nie mylić z "gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść". Co prawda moje córeczki jeszcze nie przesłuchają podejrzanego, ale już tak podrzucić mu podsłuch albo "zagaworzyć". Piękny dwuzębny i trzyzębny uśmiech i...