Zapisałabym te pieniądze swoim dzieciom i wnuką, których jeszcze nie posiadam. Więc jeśli moje dzieci nie urodzą wnuków, nie dostaną majątku. Z dniem narodzenia wnuka lub wnuczki majątek zostanie na nich przepisany. To jest gwarancja, że moja rodzina przetrwa i nazwisko nie zniknie.

Zapisałabym te pieniądze swoim dzieciom i wnuką, których jeszcze nie posiadam. Więc jeśli moje dzieci nie urodzą wnuków, nie dostaną majątku. Z dniem narodzenia wnuka lub wnuczki majątek zostanie na nich przepisany. To jest gwarancja, że moja rodzina przetrwa i nazwisko nie zniknie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Cóż, gdybym miała fortunę (np. wygrałabym w totka kilka milionów lub dostała spadek) starałabym się dobrze rozdysponować pieniądze, ale znając życie moje grono przyjaciół,powiększyłoby się z dnia na dzień a dalsza rodzina ni stąd, ni zowąd zaczęłaby przesyłać świąteczne kartki. Czas mijałby niepostrzeżenie, a ja coraz częściej zastanawiałabym się nad spisaniem testamentu. Komu zapisałabym swoją fortunę? To dobre pytanie. Na pewno część otrzymałby jakieś fundacje charytatywne, schroniska dla zwierząt?. Oczywiście rodzina też otrzymałaby pieniążki. I tu dochodzimy do sedna sprawy, czy owa rodzina była w porządku względem mnie? Myślę, że kilka uczciwych, bezinteresownych oraz pomocnych ludzi by się znalazło, nie widzę potrzeby utrudniania życia osobom dobrym.Co, jednak jeśli wśród moich bliskich znalazłyby się czarne owce? Jakie obostrzenia nałożyć na spadkobierców? Chwila namysłu... obejrzenie wszystkich odcinków „ Mody na sukces”, przecież jest to wykonalne, prawda?

Cóż, gdybym miała fortunę (np. wygrałabym w totka kilka milionów lub dostała spadek) starałabym się dobrze rozdysponować pieniądze, ale znając życie moje grono przyjaciół,powiększyłoby się z dnia na dzień a dalsza rodzina ni stąd, ni zowąd zaczęłaby przesyłać świąteczne kartki. Czas mijałby niepostrzeżenie, a ja coraz częściej zastanawiałabym się nad spisaniem testamentu....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Pieniądze nie są po to, żeby je gromadzić i pilnować jak jakiś smok. Nie są też po to, żeby bezmyślnie je trwonić, porzucić realne życie i oddać się lenistwu. Jedno i drugie jest śmiercią za życia i nikomu takiego losu nie życzę.
Krewnym zostawiłabym tyle, żeby nie przymierali głodem, starszym na spokojną starość, młodym na dobry start - dalej niech radzą sobie sami.
Za resztę chciałabym wspierać ludzi, którzy mogliby pisać dobrą fantastykę, ale którzy nie mogą się (jeszcze?) z niej utrzymać i którym codzienna walka o byt odbiera czas potrzebny na tworzenie.
Ustanowiłabym fundację, która wypłacałaby stypendia obiecującym twórcom. Warunkiem przyznania stypendium byłoby przedstawienie utworu oryginalnego, niebanalnego, niebędącego wyłącznie rozrywkowym czytadłem, ale zawierającego coś więcej, coś głębszego i coś, czego jeszcze nie było. Stypendium byłoby wypłacane miesięcznie, przez czas zależny od przedstawionego dzieła. Kolejne utwory powstające w czasie ważności stypendium przedłużałyby jego wypłacanie, zaprzestanie pisania lub drastyczne obniżenie poziomu skutkowałoby zakończeniem współpracy. Chodzi o to, by początkującym autorom zapewnić byt do czasu, kiedy mogliby sami się z pisania utrzymywać, a twórcom wybitnym wypłacać pensję, która zapewniłaby im swobodę tworzenia, bez konieczności schlebiania niskim gustom większości w poszukiwaniu lepszej sprzedaży.
Problemem byłoby tylko wybranie grona krytyków, którzy decydowaliby o przyznawaniu i przedłużaniu stypendium…

Pieniądze nie są po to, żeby je gromadzić i pilnować jak jakiś smok. Nie są też po to, żeby bezmyślnie je trwonić, porzucić realne życie i oddać się lenistwu. Jedno i drugie jest śmiercią za życia i nikomu takiego losu nie życzę.
Krewnym zostawiłabym tyle, żeby nie przymierali głodem, starszym na spokojną starość, młodym na dobry start - dalej niech radzą sobie sami.
Za...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Do moich synów.

Przez 25 lat moja firma była systematycznie okradana. Łączną stratę szacuje się na kilkadziesiąt milionów dolarów. Na tydzień przed napisaniem testamentu wpadłem na trop, który mógłby doprowadzić do osoby lub osób będących za to odpowiedzialnych. W drugiej kopercie są wszystkie ważne informacje, które mogą się Wam przydać. Głównym spadkobiercą zostanie ten, który rozwiąże sprawę. Macie na to 30 dni. Czas start.
Warunek drugi:
Ten, który zostanie głównym spadkobiercą musi zapewnić w firmie, na wysokich stanowiskach pracę pozostałemu rodzeństwu.

Testament drugi - otworzyć po 30 dniach od otwarcia pierwszego.

Wiedziałem, że zrobicie wszystko, by dowieść prawdy. Jeśli Wam się udało, gratuluję. Jeżeli nie, majątek zostaje podzielony według woli matki.

Do moich synów.

Przez 25 lat moja firma była systematycznie okradana. Łączną stratę szacuje się na kilkadziesiąt milionów dolarów. Na tydzień przed napisaniem testamentu wpadłem na trop, który mógłby doprowadzić do osoby lub osób będących za to odpowiedzialnych. W drugiej kopercie są wszystkie ważne informacje, które mogą się Wam przydać. Głównym spadkobiercą zostanie ten,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nie jestem typem człowieka, który goni za pieniądzem do tego stopnia, że swój wyścig skończy na grobowej desce z nagrodą (przekleństwem?) w ręku. Najprawdopodobniej do czasu spełnienia się mojej ostatniej woli stracę wszystko, czy na siebie, czy na moich bliskich, działalność dobroczynną, generalnie na uśmiech, który, niekoniecznie sam pieniądz, lecz to co dzięki niemu można uzyskać, będę wywoływać do końca swych dni. No i odpowiedz na konkursowe pytanie : Tak, pozostawię po sobie ogromną łamigłówkę, bowiem hieny czyhające na ewentualną korzyść, będą zachodzić w głowe : JAK ONA NAS TAK UROBIŁA? :)

Nie jestem typem człowieka, który goni za pieniądzem do tego stopnia, że swój wyścig skończy na grobowej desce z nagrodą (przekleństwem?) w ręku. Najprawdopodobniej do czasu spełnienia się mojej ostatniej woli stracę wszystko, czy na siebie, czy na moich bliskich, działalność dobroczynną, generalnie na uśmiech, który, niekoniecznie sam pieniądz, lecz to co dzięki niemu...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

 [authorPhoto]117277|Samuel Bjørk[/authorPhoto] Samuel Bjørk[authorLink]117277|Samuel Bjørk[/authorLink]
Sowa[bookLink]3990338|Sowa[/bookLink]
Sezon niewinnych[bookLink]273055|Sezon niewinnych[/bookLink]

 [authorPhoto]117277|Samuel Bjørk[/authorPhoto] Samuel Bjørk[authorLink]117277|Samuel Bjørk[/authorLink]
Sowa[bookLink]3990338|Sowa[/bookLink]
Sezon niewinnych[bookLink]273055|Sezon niewinnych[/bookLink]

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post