Najlepszą bronią na plotkę jest oszałamiająca pewność siebie. W tym momencie nie musisz przejmować się skromnością. Wręcz przeciwnie, niech czują bijącą od Ciebie dumę. Niech czują się gorsi. Albo oni, albo Ty. A gdy ktoś wpadnie na pomysł i zapyta Cię, czy owa plotka jest prawdziwa, z podniesioną głową i kpiną w głosie odpowiedz zuchwale, czy ktoś naprawdę uwierzył w takie brednie. Niech czują się głupio. Spraw, aby zrozumieli, że plotki są dla ludzi mało rozwiniętych umysłowo. Oczywiście, w bardziej kulturalny sposób niż tu opisuję. Mi jedynie zależy, aby zachęcić Cię do walki z plotką. Bo jeśli dasz za wygraną, czy tak naprawdę nie pozwolisz jej rządzić swoim życiem?
NIE DAJ SIĘ
NIE PRZEJMUJ SIĘ
WALCZ

Najlepszą bronią na plotkę jest oszałamiająca pewność siebie. W tym momencie nie musisz przejmować się skromnością. Wręcz przeciwnie, niech czują bijącą od Ciebie dumę. Niech czują się gorsi. Albo oni, albo Ty. A gdy ktoś wpadnie na pomysł i zapyta Cię, czy owa plotka jest prawdziwa, z podniesioną głową i kpiną w głosie odpowiedz zuchwale, czy ktoś naprawdę uwierzył w takie...

Wykorzystaj plotkę na swoją korzyść. Dzięki niej ludzie o Tobie słyszą i pamiętają. Wykorzystaj te 5 minut i pokaż się tak jakbyś chciała się pokazać ludziom. Pokaż się od najlepszej strony a plotki obróć w żart. Im bardziej się człowiek denerwuje plotkami, tym bardziej podsyca zapał prześladowcy.

Wykorzystaj plotkę na swoją korzyść. Dzięki niej ludzie o Tobie słyszą i pamiętają. Wykorzystaj te 5 minut i pokaż się tak jakbyś chciała się pokazać ludziom. Pokaż się od najlepszej strony a plotki obróć w żart. Im bardziej się człowiek denerwuje plotkami, tym bardziej podsyca zapał prześladowcy.

Plotkę można nazwać obecnie jednym z najokrutniejszych narzędzi w rękach ludzi. Ból spowodowany w sposób fizyczny często jest niczym w porównaniu z zranioną psychiką, fizyczne uszczerbki na zdrowiu przede wszystkim znikają, a ból psychiczny może ciągnąć się w nieskończoność... Chyba każdy padł kiedyś ofiarą plotek, w mniejszym lub w większym stopniu, zjawisko to znane jest nie od dziś. Jednak czy dzisiejsze plotki są porównywalne z tymi sprzed lat czy wieków? Nie ma co ukrywać, że dzisiejsza technologia umożliwia doszczętne zniszczenie ludzkiego życia paroma słowami zamieszczonymi na przysłowiowej tablicy. Plotki i pomówienia zyskują coraz większy zasięg i mogą być znacznie bardziej dotkliwe.. Co więc radzić osobie tym skrzywdzonej? Można dążyć do prawdy i udowadniać swoje racje, jednak dzisiejszy populizm często to uniemożliwia. Osobie takiej nie wystarczy powiedzieć, że będzie dobrze, że ludzie przestaną w końcu gadać na jej temat. Takiej osobie trzeba pomóc wyciągnąć spod lawiny kłamstw prawdę i pomóc ją udowodnić.

Plotkę można nazwać obecnie jednym z najokrutniejszych narzędzi w rękach ludzi. Ból spowodowany w sposób fizyczny często jest niczym w porównaniu z zranioną psychiką, fizyczne uszczerbki na zdrowiu przede wszystkim znikają, a ból psychiczny może ciągnąć się w nieskończoność... Chyba każdy padł kiedyś ofiarą plotek, w mniejszym lub w większym stopniu, zjawisko to znane jest...

Plotki mogą nas zranić tylko wtedy jeśli im na to pozwolimy. Jeśli będziemy je ignorować lub obracać w żart to nie są w stanie nas zniszczyć. Dopiero gdy weźmiemy sobie te słowa do serca i sami zaczniemy w siebie wątpić to zrozumiałym jest że inni wykorzystają tą sytuację i będą plotkować jeszcze bardziej. Gdyż człowiek już taką ma naturę, jeśli ma szansę kogoś „zdeptać” zrobi to z ogromną przyjemnością. Najgorsze co może zrobić człowiek w sytuacji gdy jest obiektem plotek to gorliwie temu zaprzeczać. To jeszcze bardziej przekona oprawców że w plotkach musi być jakieś ziarnko prawdy i nie skończą się one szybko. Nie należy też udowadniać, że jest ona nieprawdziwa bo jak wiadomo „ tylko winny się tłumaczy” a jeśli udowodnimy tą jedną rzecz, każą nam udowadniać każdą następną i nigdy nie będzie końca. Plotki powinniśmy traktować z chłodnym dystansem. Nie ma szans się ich całkowicie pozbyć ale z czasem ludzie znajdą sobie inny temat i zostawią nas w spokoju. Plotki przecież mają też swoje dobre strony i to ważniejsze od tych negatywnych. Dzięki plotkom poznajemy prawdziwych przyjaciół, tych którzy nie odwrócą się od nas w trudnych chwilach i będą nam wierzyć mimo presji większości.

Plotki mogą nas zranić tylko wtedy jeśli im na to pozwolimy. Jeśli będziemy je ignorować lub obracać w żart to nie są w stanie nas zniszczyć. Dopiero gdy weźmiemy sobie te słowa do serca i sami zaczniemy w siebie wątpić to zrozumiałym jest że inni wykorzystają tą sytuację i będą plotkować jeszcze bardziej. Gdyż człowiek już taką ma naturę, jeśli ma szansę kogoś „zdeptać”...

Jako pracownik korporacji byłam i zapewne jestem obiektem wielu różnych plotek. Czasem śmiesznych, czasem wprost niewiarygodnych, czasem smutnych. Np. Ktoś mojej dobrej znajomej kazał na mnie uważać, bo na pewno jestem lesbijką. Miałam romans z moim szefem. Awansowałam przez koneksje i byłam "człowiekiem szefa", któremu nie można ufać. Upijałam się do nieprzytomności na codziennych imprezach itp, itd.
Najbardziej krzywdzące jest stwierdzenie, że w plotce zawsze można znaleźć ziarno prawdy. Hasło to powtarzane jest jak mantra przez wszystkie firmowe plotkary. A do plotki żadne ziarno nie jest potrzebne. Wystarczy tylko zawistna osoba. Albo znudzona po prostu. Pomimo różnych plotek na mój temat, nigdy nie czułam się jak ofiara plotki. I to radzę wszystkim. Jeśli dotknie Cię plotka, pomyśl o sobie jako o obiekcie plotki a nie jako o jej ofierze. Jeśli raz zostaniesz ofiarą, to już nią będziesz do końca. A ja nie dam z siebie zrobić ofiary. Ktoś nieżyczliwy może zdecydować co o mnie mówi, ale na pewno nie będzie decydował o tym, JAK ja się czuję i KIM się czuję.
Plotki staram się ignorować i im jestem starsza tym lepiej mi to wychodzi.
No i polecam samemu nie plotkować. :)

Jako pracownik korporacji byłam i zapewne jestem obiektem wielu różnych plotek. Czasem śmiesznych, czasem wprost niewiarygodnych, czasem smutnych. Np. Ktoś mojej dobrej znajomej kazał na mnie uważać, bo na pewno jestem lesbijką. Miałam romans z moim szefem. Awansowałam przez koneksje i byłam "człowiekiem szefa", któremu nie można ufać. Upijałam się do nieprzytomności na...

Wszystko zależy od kalibru plotki, od tego czy może wyrządzić komuś krzywdę, czy jest w gruncie rzeczy nic nieznaczącą złośliwością. W przypadku błahostki być może rzeczywiście nie warto się przejmować i puścić ją mimo uszu. Gdy mamy do czynienia z pomówieniem, które może przynieść przykre konsekwencje nam lub osobom z naszego otoczenia warto działać. Moim zdaniem najlepiej dotrzeć do źródła plotki i skonfrontować się z osobą, która nas oczernia. Można zabrać ze sobą sojuszników, którzy będą po naszej stronie. Gdy w wyniku plotki mogą ucierpieć nasze relacje z bliskimi warto się z nimi rozmówić a prowodyra zmusić do publicznych przeprosin. Połowa sukcesu moim zdaniem to zdobycie sojuszników. Wtedy nawet gdy osoba siejąca przykre plotki uparcie trwa przy swoim i nie przyznaje się do winy, to dzięki wsparciu mniej osób da się ponieść plotce.
W praktyce oczywiście nie zawsze bywa to takie proste, kiedy nikt nam nie wierzy a wszyscy wokół zdają się stawać murem za plotkarzem. Może to oznaczać, że czas zrewidować swoje relacje z takimi osobami.

Wszystko zależy od kalibru plotki, od tego czy może wyrządzić komuś krzywdę, czy jest w gruncie rzeczy nic nieznaczącą złośliwością. W przypadku błahostki być może rzeczywiście nie warto się przejmować i puścić ją mimo uszu. Gdy mamy do czynienia z pomówieniem, które może przynieść przykre konsekwencje nam lub osobom z naszego otoczenia warto działać. Moim zdaniem najlepiej...

Nie spotkałam się z plotką na mój temat, a przynajmniej nic mi o niej nie wiadomo. Bo przecież plotki rozwijają się i żyją czasami też za naszymi plecami. Do głowy przychodzi mi tylko jedna sytuacja, która dotyczyła mojej bliskiej znajomej i chociaż na początku było to bardziej wyjawienie sekretu, niż wyssane z palca plotki, pojawiły się też historie, które nigdy nie miały miejsca.
Przeważnie są dwa wyjścia radzenia sobie z plotkami: udawanie, że ich nie ma i nie reagowanie lub próba wyprostowania nieporozumienia. Nie jestem w stanie powiedzieć, która z tych opcji jest lepsza. Tłumaczy się tylko winny - to prawda, ale jeśli nieprawdziwa opinia krąży gdzieś po świecie i krzywdzi, to czy powinniśmy pozwolić jej istnieć? Puszczenie w obieg przeciwstawnej historii nie gwarantuje nam, że pierwotna plotka całkowicie zniknie. Prawdopodobnie obie wersje zaczną ze sobą koegzystować.
Dlatego opcja, którą wybrała moja wcześniej wspomniana znajoma nie jest opcją łatwą, ale skutecznie ucięła temat. Jeśli wiesz, kto jest autorem plotki, to najlepiej się z nim rozmówić. Jeśli plotka dotyczy osoby trzeciej z nią też warto porozmawiać. A potem nie dać się stłamsić kłamstwom i z dumnie podniesioną głową uczestniczyć w życiu.

Nie spotkałam się z plotką na mój temat, a przynajmniej nic mi o niej nie wiadomo. Bo przecież plotki rozwijają się i żyją czasami też za naszymi plecami. Do głowy przychodzi mi tylko jedna sytuacja, która dotyczyła mojej bliskiej znajomej i chociaż na początku było to bardziej wyjawienie sekretu, niż wyssane z palca plotki, pojawiły się też historie, które nigdy nie miały...

Plotka od zawsze ma na celu przysłużyć się osobom, które ją rozsiewają i przekazują dalej, a reagowanie na to i starania, aby za wszelką cenę ją powstrzymać i wszystko wyjaśnić nie dość, że najczęściej są nieskuteczne, to paradoksalnie sprawiają, że rozprzestrzenia się ona jeszcze szybciej. Moim zdaniem najlepszą decyzją jest po prostu ignorowanie takiej plotki, bo skoro inni nie mają ciekawszych tematów do rozmów niż moje życie i moje sprawy, to w sumie należałoby im współczuć tak małej ilości tematów, które ich interesują. Poza tym taka plotka może wiele w naszym życiu wyjaśnić – wskazać, kto z naszego otoczenia jest wobec nas szczery, wartościowy i możemy mu zaufać – ktoś taki na pewno będzie wiedział, że jest ona wyssana z palca, z pewnością nie będzie takiej plotki rozsiewał, przeciwnie – od razu jej zaprzeczy. Natomiast resztę „plotkarzy” i „rozsiewaczy” najlepiej usunąć z naszego życia, ograniczyć kontakty do minimum, dla własnego dobra i spokoju ducha. Tym samym ograniczymy im szanse na dużą wiarygodność każdej kolejnej plotki – bo skąd mogą znać szczegóły z naszego życia, skoro wcale nie są z nami w bliskich relacjach?

Plotka od zawsze ma na celu przysłużyć się osobom, które ją rozsiewają i przekazują dalej, a reagowanie na to i starania, aby za wszelką cenę ją powstrzymać i wszystko wyjaśnić nie dość, że najczęściej są nieskuteczne, to paradoksalnie sprawiają, że rozprzestrzenia się ona jeszcze szybciej. Moim zdaniem najlepszą decyzją jest po prostu ignorowanie takiej plotki, bo skoro...

Plotki to jedna z najbardziej wyniszczających rzeczy, które mogą dotknąć człowieka do żywego. Niestety rzadko wiemy, gdzie jest źródło tych nieprzyjemnych treści. W takie bzdury nie wiadomo czemu, każdy wierzy. Mają jakąś moc, która każe nam szeptać za plecami i chichotać z każdego bezczelnego słowa i drugiego człowieka, który staje się ofiarą. Niestety dużo ludzi pod wpływem plotek zostawia tą biedną osobę, na której temat są te wszystkie informacje. Na szczęścia plotki można w pewien sposób pokonać. Pierwszym sposobem jest ignorowanie. W sumie to nie jest łatwe, ale zawsze warte efektu. Czasami słysząc wredne szepty mamy ochotę dopasować swoją pięść do czyjegoś nosa. Lecz właśnie wtedy trzeba być najbardziej spokojnym, chociaż wszystko gotuje nam się w środku i być po prostu sobą. Oczywiście nie należy stać w milczeniu, to też nie jest dobre.
Sposobem jest udawanie, że nas to po prostu nie obchodzi. Nie milczymy, ale też się zanadto nie bronimy i nie wzniecamy ataku. Tacy ludzie rozpowiadający plotki karmią się naszą rozpaczą, smutkiem i łzami. Kiedy zobaczą, że u nas tego nie ma, przestaną mieć z tego przyjemność i skończą z całym plotkowaniem.
Drugim sposobem jest ironia. Zawsze jacyś ludzie wysłuchujący plotek znajdą w niej jakiś okruszek nieprawidłowości i będą chcieli dowiedzieć się prawdy od osoby - głównego tematu szyderstw. Sama miałam niestety taki przypadek. Chłopcy w mojej klasie rozpowiedzieli o mnie nieprzyjemną plotkę. Kiedy ktoś się mnie pytał czy to prawda, z uroczym, szerokim uśmiechem odpowiadałam " Ależ oczywiście." Osoby z klasy wołały za mną różne szyderstwa, ale ja dalej nie zamierzałam atakować, tylko dla świętego spokoju mówiłam " Tak, tak. Macie rację" W końcu kiedy wszyscy wiedzieli już,że prawda jest inna, a ja mam te plotki w nosie, dali mi spokój,a chłopcy wyszli na głupków. Nie mówię, że ta metoda będzie działać we wszystkich przypadkach, ale zawsze warto spróbować. Najważniejsze to nie dać się stłamsić plotkom i śmiać im się w twarz. Ludzie popatrzą na Ciebie inaczej i zapomną o plotkach, a zapamiętają Cię jako silnego człowieka, który nie załamuje się byle powodem.

Plotki to jedna z najbardziej wyniszczających rzeczy, które mogą dotknąć człowieka do żywego. Niestety rzadko wiemy, gdzie jest źródło tych nieprzyjemnych treści. W takie bzdury nie wiadomo czemu, każdy wierzy. Mają jakąś moc, która każe nam szeptać za plecami i chichotać z każdego bezczelnego słowa i drugiego człowieka, który staje się ofiarą. Niestety dużo ludzi pod...