Kochani prześladowcy!

Piszę do Was, ponieważ chcę Was uprzedzić o Waszym nadchodzącym upadku, o Waszej nadchodzącej klęsce i śmierci. Strach jest dla osób słabych, a ja już nie jestem słaba. Pozbawiliście mnie męża, więc zapłacicie za to karę. To motywuje mnie do wymierzenia sprawiedliwości. To jest moja determinacja w dążeniu do celu. Znajdę Was, bo pamiętajcie, że psycholog wie wszystko o wszystkich, szczególnie o mordercach. Pamiętajcie też, że psycholog wyostrza zmysły, gdy jest matką i cierpiącą wdową.

Wiecie dlaczego uprzedzam Was o śmierci? Miłego obgryzania paznokci ze strachu.

POZDRAWIAM, Aleksandra

Kochani prześladowcy!

Piszę do Was, ponieważ chcę Was uprzedzić o Waszym nadchodzącym upadku, o Waszej nadchodzącej klęsce i śmierci. Strach jest dla osób słabych, a ja już nie jestem słaba. Pozbawiliście mnie męża, więc zapłacicie za to karę. To motywuje mnie do wymierzenia sprawiedliwości. To jest moja determinacja w dążeniu do celu. Znajdę Was, bo pamiętajcie, że...

Drodzy porywacze!
Teraz mój sen się ziści,
A gdy was spotkam,
Sprzedam kilka liści.
Chcieliście mnie zastraszyć? Śmieszne!
Teraz ja jestem na górnym podeście.
Jestem jak Sherlock,
Przede mną wasze małe móżdżki miękną.
Odkryje wasze wszystkie brudy
Pozbawię was waszej obłudy.
Żałujcie, że mnie nie zabiliście,
Teraz już nie ma odwrotu,
Będziecie czuli smak krwi, łez i potu,
Bo teraz odwracam karty,
Chociaż nie jesteście tego warci.
Z tym problemem
Nawet ja- psycholog wam nie pomogę,
Bo niedługo dosłownie stracicie głowę.
Pytacie o moje dzieci?
To dla mnie cały świat
To one dają mi siłę, żeby obrócić wasze życia w piach.
Karma zawsze wraca,
Nie mówili wam tego mama i tata?
Tak jak dobro zawsze wygrywa,
A ja dzisiaj zbieram jego żniwa.
To już koniec na dzisiaj moi mili,
Bo dla mnie jesteście na poziomie świni.
Idźcie spać... zamknijcie oczy,
A gdy wstaniecie, czekają na was kłopoty.
Z wyrazami nienawiści
Aleksandra, prawa ręka sprawiedliwości
Na mój widok będziecie mieli mdłości.

Drodzy porywacze!
Teraz mój sen się ziści,
A gdy was spotkam,
Sprzedam kilka liści.
Chcieliście mnie zastraszyć? Śmieszne!
Teraz ja jestem na górnym podeście.
Jestem jak Sherlock,
Przede mną wasze małe móżdżki miękną.
Odkryje wasze wszystkie brudy
Pozbawię was waszej obłudy.
Żałujcie, że mnie nie zabiliście,
Teraz już nie ma odwrotu,
Będziecie czuli smak krwi, łez i potu,
...

Drodzy Prześladowcy!
Bawiliście się przednio moim kosztem? Czas odwrócić role na scenie naszego życia. Ja, Aleksandra zaprawiona w bojach, doskonale znam lęk, który już niedługo dopadnie Wasze serca. Mój plan jest doskonały nie uciekniecie przed moją ręką sprawiedliwości.
Nie uciekajcie, ja i tak odnajdę każdego z Was. Nie chowajcie się, bo ja znam już Wasze kryjówki. Czekajcie cierpliwie, aż odwiedzę każdego z Was w najstraszniejszych koszmarach jakie kiedykolwiek zdarzyło się Wam śnić. Niestety to nie będzie tylko koszmar nocny, lecz rzeczywistość.
Wasza niedoszła ofiara w nowym wcieleniu
Aleksandra

Drodzy Prześladowcy!
Bawiliście się przednio moim kosztem? Czas odwrócić role na scenie naszego życia. Ja, Aleksandra zaprawiona w bojach, doskonale znam lęk, który już niedługo dopadnie Wasze serca. Mój plan jest doskonały nie uciekniecie przed moją ręką sprawiedliwości.
Nie uciekajcie, ja i tak odnajdę każdego z Was. Nie chowajcie się, bo ja znam już Wasze kryjówki....

Obudziliście we mnie potwora, żądzę zemsty, która nie zniknie dopóki nie zaznam sprawiedliwości. Uważaliście mnie za bezbronną, lecz teraz wy tacy będziecie. Przyrzekam was, że gdy was dopadnę będziecie cierpieć, będziecie odchodzić od zmysłów, przestaniecie odróżniać świat realny od wymyślonych fantazji. Poczujecie czym jest prawdziwa strata, a gdy będziecie prosić o łaskę nie otrzymacie jej, tak jak ja jej od was nie otrzymałam.
Nie powiem wam co już wiem, jak blisko prawdy już jestem. Ale uprzedzam was, że zjawię się w najbardziej niespodziewanym momencie. Więc strzeżcie się, ponieważ wystarczy chwila nieuwagi, a dopadnie was mój wewnętrzny potwór.

Życzę wam życia w ciągłym strachu i niepewności
Wasza Aleksandra

Obudziliście we mnie potwora, żądzę zemsty, która nie zniknie dopóki nie zaznam sprawiedliwości. Uważaliście mnie za bezbronną, lecz teraz wy tacy będziecie. Przyrzekam was, że gdy was dopadnę będziecie cierpieć, będziecie odchodzić od zmysłów, przestaniecie odróżniać świat realny od wymyślonych fantazji. Poczujecie czym jest prawdziwa strata, a gdy będziecie prosić o...

Antoni Drozd, urodzony w 1978 r. w Szczecinie. Pochodzisz z ubogiej rodziny z szóstką rodzeństwa, ciężko pracującą matką i ojcem, który był sądzony za bójki po pijaku i przemoc w rodzinie. W 1991 r. trafiłeś do poprawczaka za rzekome kradzieże i brutalne pobicie. Spędziłeś tam 5 lat. Później rozpocząłeś pracę jako pakowacz. Pakowanie jabłek i noszenie pełnych skrzynek to ciężka, fizyczna praca. Niestety, umowa na czas nieokreślony była fałszywa. Nie miałeś pieniędzy na adwokata. Później z powodu braku wykształcenia nie znalazłeś pracy.

Janusz Korniewski, urodzony w 1980 r. w Gdyni. Miałeś szczęśliwą rodzinę. Odebrał Ci ją idiota, który wsiadł za kierownicę po pijaku. W wieku 8 lat trafiłeś do sierocińca, w którym byłeś poniżany przez rówieśników. Dwa lata później adoptowała Cię rodzina, która miała już 4 dzieci. Dla pieniędzy, aby otrzymać dopłatę za dziecko. Nie kupili Ci nowych butów, długo chodziłeś w dziurawych. Mimo wszystko ukończyłeś szkołę, ale nie dostałeś pieniędzy na studia. Pracowałeś jako pomocnik kucharza. Twoja dziewczyna rzuciła Cię, bo nie stać Cię było na samochód.

Już sobie przypomnieliście? Rozumiem, że życie was nie oszczędziło. Świat jest okrutny i niesprawiedliwy przez występnych ludzi. Wolicie być z nimi czy przeciwko nim? Chcecie niszczyć szczęśliwe rodziny? Stworzycie sobie wrogów. Mścicie się na niewłaściwych osobach. Radzę szybko wstawić się do sądu. Tylko tam będziecie bezpieczni. Pamiętajcie, że jestem tylko człowiekiem.
Aleksandra

Antoni Drozd, urodzony w 1978 r. w Szczecinie. Pochodzisz z ubogiej rodziny z szóstką rodzeństwa, ciężko pracującą matką i ojcem, który był sądzony za bójki po pijaku i przemoc w rodzinie. W 1991 r. trafiłeś do poprawczaka za rzekome kradzieże i brutalne pobicie. Spędziłeś tam 5 lat. Później rozpocząłeś pracę jako pakowacz. Pakowanie jabłek i noszenie pełnych skrzynek to...

Przez to co zrobiliście skazaliście się na wieczne cierpienie. Zapewne nie wiecie przez kogo pisany jest ten list. Otóż nadawcą tego listu jest wasz największy koszmar. Byłam jedną z waszych ofiar ,ale popełniliście największy błąd-zostawiliście mnie przy życiu. Zapewne myśleliście, że osoba skrzywdzona tak bardzo jak ja (przez was, oczywiście) już się nie podniesie. Pomyliliście się. Kobiety nigdy nie zapominają, a ja jestem skrzywdzoną kobietą i nie zamierzam się poddać póki nie spłacicie należnego długu. Nie zabiliście mnie, więc ja również was nie zabiję. Zrobię coś gorszego. Oczywiście nie będę was teraz zanudzać moimi wymyślnymi i jakże nieprzyjemnymi ,dla was, formami zemsty. Mogę Was jedynie ostrzec. Proszę również abyście dobrze spędzili ostatnie dni Waszego nikczemnego ,ale zapewne miłego życia, ponieważ kiedy już Was znajdę nie zaznacie spokoju. Wiedzcie więc ,że się was nie boję. Już nie.
Do zobaczenia wkrótce
Wasz największy koszmar

Przez to co zrobiliście skazaliście się na wieczne cierpienie. Zapewne nie wiecie przez kogo pisany jest ten list. Otóż nadawcą tego listu jest wasz największy koszmar. Byłam jedną z waszych ofiar ,ale popełniliście największy błąd-zostawiliście mnie przy życiu. Zapewne myśleliście, że osoba skrzywdzona tak bardzo jak ja (przez was, oczywiście)...

Jesteś sam?
Na pewno? Już niedługo. To, że pozbawiliście moje życie szczęścia i spokoju, wszystkiego co było mi drogie, to że wlaliście w me serce gorycz i żal nie ujdzie Ci na sucho. Od dziś nigdy nie będziesz sam. Krok w krok podążać za Tobą będę razem z swym bólem i cierpieniem ale tym razem nie będę bezbronna! Byłam słabą ofiarą która potrafiła tylko kochać. Nauczyłeś mnie nienawiści, brutalności i wszelkiej ohydy. Już nie jestem grzeczna i potulna. Wyszły na jaw wszystkie moje mroczne strony, uwolniłeś me wewnętrzne demony i teraz nie dadzą Ci spokoju. Zniszczy Cię całe zło i gorycz, zaleje żółć i nienawiść, dosięgnie Cię sprawiedliwość. Tym razem to ja dzierżę nóż. A może to będzie trucizna? Może lepiej nie wychodź po zmroku. I uważaj na samochody bo a nuż zdarzy się wypadek. Słuchaj! Słyszysz kroki? Nie? A powinieneś, bo jestem blisko. I już zawsze będę. Niedługo poczujesz mój oddech na karku. Już żałuj, że mnie nie zabiłeś kiedy miałeś okazję. Teraz ja jestem kotem a Ty myszką, a wiedz, że kot to sadysta i ... nigdy nie zabija od razu. Ps. do listu dołączam mały prezent...obrączka Twojej żony i pistolet Twojego wspólnika. Ręczę, że nie oddali ich dobrowolnie ale im już nie będą potrzebne.
No... to ..."uciekaj myszko do dziury..."
Aleksandra

Jesteś sam?
Na pewno? Już niedługo. To, że pozbawiliście moje życie szczęścia i spokoju, wszystkiego co było mi drogie, to że wlaliście w me serce gorycz i żal nie ujdzie Ci na sucho. Od dziś nigdy nie będziesz sam. Krok w krok podążać za Tobą będę razem z swym bólem i cierpieniem ale tym razem nie będę bezbronna! Byłam słabą ofiarą która potrafiła tylko kochać. Nauczyłeś...

Obejrzyj się za siebie... Myślisz, że nie ma to sensu ? Właśnie zrobiłeś to ostatni raz bez lęku wiec zapamiętaj ten moment. Bo od tej chwili każdy najmniejszy powiew, szelest a nawet cisza będą znakiem, że może to już ja, tuż za twoimi plecami... Bo zaczynam pogoń za tobą i mam zamiar się z tobą bawić. Będę się karmić twoim strachem, będę się pławić w twoich lękach... aż doprowadzę cie do szału. Będziesz mnie prosił, żebym przestała, ale ja juz wiem, że nie mam zamiaru... zniszcze cie bo nic innego mi nie pozostało. Nadchodzę więc bądź gotowy...

Obejrzyj się za siebie... Myślisz, że nie ma to sensu ? Właśnie zrobiłeś to ostatni raz bez lęku wiec zapamiętaj ten moment. Bo od tej chwili każdy najmniejszy powiew, szelest a nawet cisza będą znakiem, że może to już ja, tuż za twoimi plecami... Bo zaczynam pogoń za tobą i mam zamiar się z tobą bawić. Będę się karmić twoim strachem, będę się pławić w twoich lękach... aż...

Drodzy Panowie bandyci
Piszę ten list, żeby Wam bardzo serdecznie podziękować. Doceniam to, co dla mnie zrobiliście. Już dawno nikomu tak wiele nie zawdzięczałam. W dzisiejszych czasach zapominamy o drugim człowieku, dlatego tym bardziej cieszy mnie spotkanie się z taką pomocą.
Żałuję trochę, że nie jestem w stanie powiedzieć Wam tego osobiście. Może się spotkamy? Proponuję kawę i ciasto u mnie w domu. Adres znacie, przecież już raz tam byliście. Niestety, przyjęłabym Was z mężem, ale wiecie jak jest.
Co chcecie do kawy? Ja proponuję zabawy zapoznawcze. Zaczniemy od kneblowania i przykuwania do krzesła. Potem proponuję wyrywanie paznokci. Mój mąż lubił majsterkować. Dlatego następnie możemy się zająć wyrywaniem zębów obcęgami. Zawsze chciałam też zobaczyć, jak to jest mieć wbity śrubokręt w oko. Opowiecie mi.
Kiedyś miałam takie marzenie, żeby rzeźbić w lodzie. Artyści potrafią wyczarować naprawdę niesamowite dzieła mając w ręce tylko jedno, proste narzędzie - piłę mechaniczną. Niestety, zimy za oknem nie widać, tym samym o lód trudno, dlatego będę się posiłkować innymi tworzywami.
Jeszcze raz dziękuję. To Wy sprawiliście, że odnalazłam w sobie wewnętrzną siłę i odwagę.

Buziaczki
Aleksandra

P.S. O ja gapa! Zapomniałam, nie mieszkam już u siebie. Ale to żaden problem. Ja bardzo chętnie Was odwiedzę, w końcu wiem, gdzie mieszkacie. Przecież raz już u Was byłam. Jeszcze nie wiem, kiedy do was wpadnę, bo ostatnio mam bardzo napięty grafik. To będzie niespodzianka!

Drodzy Panowie bandyci
Piszę ten list, żeby Wam bardzo serdecznie podziękować. Doceniam to, co dla mnie zrobiliście. Już dawno nikomu tak wiele nie zawdzięczałam. W dzisiejszych czasach zapominamy o drugim człowieku, dlatego tym bardziej cieszy mnie spotkanie się z taką pomocą.
Żałuję trochę, że nie jestem w stanie powiedzieć Wam tego osobiście. Może się spotkamy? Proponuję...

(Brak form grzecznosciowych w tym liście jest zamierzona. Ma na celu podkreślenie nie posiadania przez Aleksandrę szacunku do jej porywaczy.)
Miejscowość: - Data: -
Coś mi mówi, że niedługo się spotkamy... Ciekawe w jakim miejscu, prawda? Na posterunku policji? Sami sobie odpowiedzcie na to pytanie. Jednak wiedzcie, że tym razem to ja przyłożę wam broń do skroni. I nie zawaham się jej użyć. Długo czekałam na tę chwilę, oj, bardzo długo.
Zauważyłam, że niektórzy ludzie mają bardzo dziwne hobby. Jedni lubią zabijać, drudzy porywać (czy te zainteresowania przypadkiem wam czegoś nie mówią?). Inni lubią się mścić... Nie żebym coś sugerowała...
Poza tym, czy wspominałam, że jestem psychologiem? Aha, wy z pewnością jesteście tego świadomi. A wiecie może, że psycholog nieustannie bada i analizuje ruchy innych ludzi? Banda takich odludków, jak wy, pewnie nie zrozumiała z tego ani słowa. Specjalnie dla was wersja uproszczona: wiem gdzie jesteście i jakie macie plany. A wy o mnie nie wiecie już absolutnie nic. No, może poza tym, że wciąż pamiętam. Mam nad wami lekką przewagę, nieprawdaż?
Szykujcie się na rewanż.
Życzę niepowodzeń w życiu.
Aleksandra
P.S. Do zobaczenia wkrótce (Jeżeli mnie nie do końca zrozumieliście: nie spocznę, póki wasze głowy nie będą się turlać u mych stóp. Metaforycznie, czy i nie...).

(Brak form grzecznosciowych w tym liście jest zamierzona. Ma na celu podkreślenie nie posiadania przez Aleksandrę szacunku do jej porywaczy.)
Miejscowość: - Data: -
Coś mi mówi, że niedługo się spotkamy... Ciekawe w jakim miejscu, prawda? Na posterunku policji? Sami sobie odpowiedzcie na to pytanie. Jednak wiedzcie, że tym razem to ja przyłożę wam broń do skroni. I nie...