-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel22
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel3
Cytaty z tagiem "zorba" [9]
[ + Dodaj cytat]Niech Bóg cię strzeże przed zadkiem muła i przodkiem mnicha!
Wydaje mi się, że twój mózg jest rzadki jak ciasto na naleśniki. Ile ty masz lat?
- Trzydzieści pięć.
- No, w takim razie nigdy nie zgęstnieje - zawyrokował i wybuchnął śmiechem.
Człowiek to jest bydlę! Wielkie bydlę. Wasza wysokość może tego nie wie, bo waszej wysokości wszystko przychodziło łatwo, ale spytaj też mnie: bydlę, powiadam ci! Dałeś mu w kość? No to będzie cię szanował i drżał przed tobą. Byłeś dla niego dobry? No to wydłubie ci oczy. Trzymaj dystans, szefie! Nie spoufalaj się z ludźmi, nie mów im, że wszyscy jesteśmy jednym, że mamy te same prawa, bo wnet podepczą twoje prawo, wyrwą ci twój kawałek chleba i zostawią, żebyś zdechł z głodu. Trzymaj dystans, szefie, dobrze ci radzę!
- Więc ty [Zorba] w nic nie wierzysz?
- Nie, nie wierzę. Ile razy mam ci to mówić? Nie wierzę w nic ani w nikogo, z wyjątkiem Zorby. Nie żeby Zorba był lepszy od innych, bo wcale nie jest! Wcale! On też jest bydlakiem. Ale wierzę w Zorbę dlatego, że tylko nad nim mam władzę, tylko jego znam, i że wszyscy inni to zjawy. Jego oczami patrzę, jego uszami słucham, jego kiszkami trawię. Jak tylko umrę ja, umrze też wszystko! Cały Zorbowy świat szlag trafi!
- To się nazywa egoizm! - rzekłem sarkastycznie.
- Cóż robić, szefie? Taki jestem. Takim się urodziłem, takim umrę. Jako Zorba, więc i mówię Zorbą.
Kobieta tylko to ma w głowie, jest istotą chorą, powiadam ci, skłonną do rozpaczy. Jeśli jej nie powiesz, że ją kochasz i jej pragniesz, uderza w płacz. Sama może wcale cię nie chcieć, może nawet cię nie znosić i mówić ci "nie", ale to inna sprawa. Ona może. Ale zawsze pragnie usłyszeć, że się jej pożąda.
Kobieta to świeże źródło, schylasz się, widzisz swoją twarz i pijesz, pijesz, aż pękają ci kości. A potem przychodzi ktoś inny, też spragniony, i też się schyla, widz swoją twarz i pije. A potem następny... To właśnie znaczy źródło, to znaczy kobieta.
Kobieta to nie człowiek, to coś innego. (...) Kobieta jest czymś niepojętym, mylą się co do niej wszystkie zasady społeczne i religijne. Nie wolno ich stosować do kobiet, absolutnie! Są zbyt okrutne i niesprawiedliwe. Gdyby było w mojej mocy ustanawianie praw, inne odniósłbym do mężczyzn, a inne do kobiet. Na mężczyznę nałożyłbym dziesięć, sto, tysiąc obowiązków, on by je uniósł, bo jest mężczyzną. Na kobietę - żadnego. Bo mówiłem ci to już wiele razy: kobieta jest istotą słabą. Więc zdrowie Niuszy, szefie! Zdrowie kobiet! No i niech Bóg nam da, mężczyznom, trochę rozumu!
Wypił, uniósł ramię i opuścił je gwałtownie jak dłoń z kilofem.
- Niech da nam rozum - rzekł - albo niech nam utnie to i owo. Inaczej - słuchaj dobrze, szefie - inaczej marny nasz los!
Ten kreteński krajobraz przypominał mi dobrą prozę: wypracowaną, oszczędną, wolna od zbędnych ozdobników pełną dynamizmu i powściągliwą. Jak ona wyrażał istotę rzeczy najprostszymi środkami, wolny od wszelkiej kokieterii, od najmniejszej sztuczności, po męsku surowy. Ale wśród jego ostrych kształtów można było odnaleźć nieoczekiwaną czułość i zmysłowość. W cichych dolinach upajały wonią drzewa pomarańczowe i cytrynowe a dalej w nieskończoności morza jak z niewyczerpanych źródeł emanowała poezja.
- Kreta, Kreta…- szeptałem z biciem serca.