-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Cytaty z tagiem "zainteresowania" [23]
[ + Dodaj cytat](...) często człowiek sobie nie zdaje sprawy, co go najbardziej interesuje, dopóki nie zacznie mówić o czymś innym, mniej interesującym.
Czyli...mamy to,co interesuje ludzi,i mamy zainteresowania osobiste,czyli to,co interesuje osoby,oraz interes publiczny,który nikogo nie interesuje.
To przychodzi nagle. Widzisz coś po raz pierwszy i od razu wiesz, że znalazłeś swoje ZAINTERESOWANIE. Jakby ktoś przekręcił klucz w zamku. Albo po raz pierwszy zakochał się.
Jedyną sprawą, która mnie interesuje, jestem ja sam.
Zainteresowania bez celu, do którego się dąży, są jak penis bez erekcji. Niby fajny, ale całkiem bezużyteczny. To pasja połączona z dążeniem do ambitnych celów jest wewnętrzną siłą, która stale pcha ciebie naprzód i każe robić wyjątkowe, ponadprzeciętne rzeczy.
Każdy z nas potrzebuje zainteresowań tak samo, jak potrzebuje związków międzyludzkich. Odgrywają one ogromną rolę w określaniu tożsamości jednostki i nadawaniu życiu sensu.
Książki odzwierciedlają zainteresowania; te z kolei budują osobowość, a osobowość wytycza kierunki działania.
Ziemia? Myślałem o jej wielkich, zatłoczonych, huczących miastach, w których się zgubię, zatracę prawie tak, jak gdybym uczynił to, co chciałem zrobić drugiej czy trzeciej nocy - rzucić się w ocean ciężko falujący w ciemności. Utonę w ludziach. Będę milkliwym i uważnym, a przez to cenionym towarzyszem, będę miał wielu znajomych, nawet przyjaciół, i kobiety, a może nawet jedną kobietę. Przez pewien czas będę musiał sobie zadawać przymus, aby się uśmiechać, kłaniać, wstawać, wykonywać tysiące drobnych czynności, z których składa się ziemskie życie, aż przestanę je czuć. Znajdę nowe zainteresowania, nowe zajęcia, ale nie oddam im się cały. Nikomu ani niczemu, już nigdy więcej. I być może będę patrzał w nocy tam, gdzie na niebie ciemność pyłowej chmury jak czarna zasłona powstrzymuje blask dwu słońc, pamiętając wszystko, nawet to, co myślę teraz, i wspomnę z pobłażliwym uśmiechem, w którym będzie odrobina żalu, ale i wyższości, moje szaleństwa i nadzieje.
Ta kobieta miała do czynienia tylko z jednym agresywnym mężczyzną, a wiele z moich pacjentek nieustannie wchodzi w tego typu relacje. Kiedy pytam, gdzie ich poznają, prawie bez wyjątku odpowiadają, że w barze lub w klubie, gdzie oboje nie wiedzieli co ze sobą począć, w tydzień albo nawet dzień po zerwaniu z poprzednim partnerem. Pytam, co ich połączyło, oprócz poczucia straty i samotności. Odpowiadają niezmiennie: pociąg seksualny oraz potrzeba miłego spędzenia wieczoru. Oczywiście same w sobie pobudki te nie są godne pogardy, ale jako podstawa długoterminowych relacji i rodzicielstwa są trochę słabe i szybko okazują się jeszcze słabsze. Pytam, czy mają jeszcze jakieś wspólne zainteresowania, ale prawie zawsze okazuje się, że nie. Życie płynie z dnia na dzień i to jest ich cały świat: małe zakupy, jakieś gotowanie, trochę sprzątania, dużo telewizji, wizyta w biurze opieki społecznej i kilka godzin w pubie, kiedy starcza pieniędzy. […] Ponadto nie istnieje nacisk - ani moralny ze strony społeczności, ani ekonomiczny ze strony systemu podatkowego czy świadczeń społecznych - aby utrzymywać pary razem. Po niedługim czasie już ani konieczność, ani pożądanie nie cementują związku - tylko inercja podkreślana przemocą. Dla brutala kobieta drżąca przed nim ze strachu jest jedynym, co podtrzymuje jego poczucie własnej wartości. Ale w jaki sposób, pytają kobiety, mamy poznać mężczyzn, którzy nie postępują w ten sposób? Jak kobieta ma znaleźć kogoś, kto nie będzie wykorzystywał jej naprzemiennie jako źródło utrzymania i przedmiot do zaspokojenia napięcia seksualnego? […] Aby na te pytania odpowiedzieć, należy w pierwszej kolejności dowiedzieć się, w jaki sposób żyły od dzieciństwa aż do dziś. Jeśli bowiem – jak sądzę, a one się z tym zgadzają – aby osiągnąć pewną głębię związku trzeba mieć wspólne zainteresowania w jaki sposób zainteresowania te wytworzyć? Być może po raz pierwszy dociera do nich bolesna nieadekwatność ich wychowania, edukacji i perspektyw.