-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Cytaty z tagiem "rozmowa" [530]
[ + Dodaj cytat](...)ale tak wewnętrznie czuję, że miłość jako niezaspokajalne nienasycenie rozmową z bliską ci osobą zdefiniować można.
- (…) O, idą nasze panie. Na sam ich widok od razu chce się „mmm”, nie? – Pomrukowi towarzyszył wyraźnie seksualny ruch ciała. McNabb uśmiechnął się szeroko, patrząc na idące korytarzem Peabody i Eve.
A potem szybko spojrzał na Roarke’a.
- To znaczy, ja „mmm” moją, a ty twoją. Nie żebym od razu chciał „mmm” panią porucznik, bo by mi skopała tyłek, a moje zakrwawione szczątki rzuciła tobie do zabawy, a na koniec Peabody wdeptałaby je w ziemię i podpaliła. Chodziło mi o to, że…
- Wiem, o co ci chodziło – McNabb zawsze potrafił go rozbawić – I zgadzam się w całej rozciągłości, łącznie z zabawą zakrwawionymi szczątkami. Fascynujące kobiety. Pani porucznik – powiedział Roarke, gdy Eve zbliżyła się do niego długimi krokami.
- Cieszę się, że obaj spędzacie miło czas, popijając i gawędząc.
- Melduję, że informowałem Roarke’a o ostatnich aktualizacjach i przekazywałem pani rozkazy.
- Mnie to wyglądało na ślinienie się i wlepianie pożądliwego wzroku.
- Ach… to mogły być reakcje uboczne (…
Czas pełen był cichych rozmów, czułości, poezji o blasku starego złota i zieleni oczu. Tej nieprawdopodobnej zieleni oczu, poza którą nic nie ośmielało się istnieć.
Jak ognia unikaj sporu z ludźmi mającymi władzę nad tobą.
Ale w domu mam ciebie i do ciebie chcę wracać. I wracam. Tylko bądź dorosły. Nie twórz tajemnic. Bo jak czegoś nie wiem, a ty nie chcesz mi powiedzieć, to podświadomie zaczynam coś podejrzewać. Trzeba ze sobą rozmawiać.
Nie obchodzi mnie, czy ktoś jest inteligentny; przy każdym spotkaniu, kiedy dwie osoby zachowują się wobec siebie naprawdę po ludzku, powstaje „inteligencja”.
- Twój niezrozumiały opór uderza mnie w samo serce!
- Gdybyś miała serce, tobyś mnie zrozumiała.
-(...) sama jak być chciała być kochana?
- Jak Mercedes (...)
- Chodzi ci o to, że faceci mają bzika na punkcie dobrych aut? Dbają o nie, pucują, ozdabiają, chwalą się nimi, a ich poczucie męskości wzrasta proporcjonalnie do liczby cylindrów czy co tam w samochodzie najważniejsze, tak? O to ci chodziło? To chyba ferrari lepsze od mercedesa? Albo rolls-royce?
(...)
- Chyba rzeczywiście tak bym chciała. Chociaż chodziło o moją bratową. Ma na imię Mercedes.
Nie uwierzysz, na matmie jeden kolega powiedział, że siedem razy zero to siedemdziesiąt i dość długo nie dawał się matematyczce przekonać, że nie ma racji!
Marysia popatrzyła na bratową z lekkim niepokojem.
-Ty byś zdradziła Kubę?
-Pewnie! Po co mi taki dzieciorób?- powiedziała wesoło i zaraz dodała:-Tylko najpierw musiałoby mi rozum odebrać.