-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Cytaty z tagiem "role społeczne" [7]
[ + Dodaj cytat]Większość naszych zatrudnień jest natury komedianckiej: „cały świat gra komedię”. Trzeba odgrywać przystojnie swą rolę; ale jak gdyby rolę przybranej osobistości. Z maski i pozoru nie trzeba czynić rzeczywistej istoty ani też z cudzego własne. Nie umiemy odróżnić ciała od koszuli; wystarczy już, gdy sobie umączymy twarz, nie potrzeba mączyć i piersi. Znam takich, którzy przeobrażają się i przeinaczają w tyleż nowych postaci i nowych istot, ile podejmują urzędów; puszą się i nadymają aż po wątrobę i jelita i niosą się z ową godnością aż do swej wygódki”.
(...) odgrywane przez ludzi role stają się rozpoznawalne dopiero przy większej dojrzałości.
A gdyby się udało?" - spytałam moją klientkę. "Gdyby któregoś dnia udało ci się sprostać wszystkim oczekiwaniom, być absolutnie poprawna, zgodna ze wszystkimi wymogami? Jakie by to było dla ciebie uczucie?" Ona, która często długo namyślała się nad swoimi odpowiedziami, tym razem rzuciła natychmiast, bez wahania: "Chciałabym się zabić".
Przez całe życie przebywałem na peryferiach i lepiej orientowałem się w świecie plam i pęknięć na starych ścianach niż w świecie kształtów, uznawanych za pełne sensu i jedynie ważne, nigdy nie rozumiałem sensu granej sztuki ani ról, z których miałem jakąś wybrać, niekiedy próbowałem którąś z nich zaakceptować i grać, ale zawsze tylko mechanicznie klepałem wyznaczony tekst, z niesmakiem, poczuciem zażenowania i wstydu, wstydu, który po pewnym czasie kompletnie mnie paraliżował, uniemożliwiając dalszy popis jakże mizernego aktorstwa, toteż milkłem i wciskałem się w kąt sceny; a mimo to do tego momentu bałem się odrzucić tekst sztuki i zstąpić w ciemne kulisy. Schodziłem ze sceny, ale wciąż jeszcze rozumiałem to swoje zejście jako ostatnią rolę, jako rolę, która wreszcie w osobliwy sposób jednak wciągnie mnie w spektakl.
Czy myślisz, że ja tego nie rozumiem. Beznadziejne marzenie o tym, aby być. Nie działać, lecz być. W każdej chwili świadoma i czujna. A jednocześnie ta przepaść między tym, co znaczysz dla innych, a czym jesteś dla siebie. Uczucie niepewności i zarazem ciągła potrzeba identyfikacji, żeby w końcu zostać przejrzaną na wylot, zredukowaną, wymazaną. Każdy odgłos jest kłamstwem i demaskacją, każdy gest jest fałszem a uśmiech grymasem: rola żony, koleżanki, matki, która z nich najgorsza? Która cię najbardziej dręczy?
Wychowanie społeczne, które głęboko przekształciło duszę mężczyzny, zaledwie obłaskawiło nieco kobietę: na widok bliskiego łupu dusza jej pręży się całą siłą swego instynktu jak pantera do skoku.
Nie bardzo umiemy się wyplątać z tych ról [społecznych], kiedy się już w nie zamotamy. Ale w rolach piękne jest to, że przynajmniej nie zastanawiasz się, co masz robić.