-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać1
-
ArtykułyCały ocean atrakcji. Festiwal Fantastyki Pyrkon właśnie opublikował pełny program imprezyLubimyCzytać1
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać4
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "przodkowie" [25]
[ + Dodaj cytat]Największą zaletą moich przodków jest fakt, że nie żyją. Skromnie, ale dumnie czekam na moment odziedziczenia tej cechy.
- Matko cudowna, trzecia studnia... - zakwiliła cichutko Lucyna.
Teresa powoli podniosła się ze skraju łóżka z obłędem w oczach.
- Czy cały świat usiany jest studniami naszych przodków? - spytała dziwnym głosem - Czy ja już do końca życia będę rozkopywała studnie po pradziadkach?! Ja nie chcę tych trzystu pereł!!!
Mimo woli wspomnieć tu trzeba o tych, którzy sadzili te ogromne drzewa i żyli w tym stuletnim domu, o tej rzece czasu, która nad tym miejscem przepłynęła, to cicha, to szumna, lecz nieubłaganie unosząca z sobą ludzkie rozkosze i rozpacze, grzechy i - prochy.
Przy tej okazji odkryła ze zdziwieniem, że wcale nie jest z ciotką Anną spokrewniona. Przez kilka dni zachodziła w głowę, jak jej to powiedzieć, a kiedy w końcu zdobyła się na odwagę, ciotka tylko machnęła ręką i oświadczyła, że ostatnie badania naukowe wykazały, iż wszyscy ludzie na świecie są ze sobą spokrewnieni, wszyscy co do jednego, a ludzkość prawdopodobnie wywodzi się z Afryki. Tylko nie była pewna - z dzisiejszej Etiopii czy może z Mozambiku.
Tata mówi, że jak ktoś nie wraca, to nie znaczy, że nie trzeba o nim mówić. Bo jak się o kimś mówi, to prawie tak, jakby był znowu.
Babcia umarła, kiedy byli mali, bo miała kruche serce. Mało z tego pamiętają, bo byli mali. I przez to babcię mam mniej w głowie niż dziadka Staszka. Bo o dziadku Staszku dużo się mówiło. I dzięki temu jakby żył. Bo Tata mówi, że jak się o kimś dużo mówi, to on jakby żyje. I tak było z dziadkiem Staszkiem. A z babcią nie. O babci jakoś się nie mówiło za dużo. Tylko że była piękna.
Kiedyś się mówiło, że nasi przodkowie byli jak trawa. Wiatr przyginał ich do ziemi, a gdy niebezpieczeństwo znikało, podnosili się. Nie budowali grodów, by móc w każdej chwili zniknąć, ich bogowie nie potrzebowali wyniosłych świątyń. Bo czczono ich w lesie, na polanie, na jeziornej wyspie. Nie mieli bogactw, nie cenili ich, bo po cóż posiadać coś, czego w chwili grozy nie można zabrać ze sobą w leśne ostępy? Kto nic nie ma, o nic się nie martwi.
Jeśli pogorszy nam się stan zdrowia lub spotykają nas nieszczęścia, oznacza to, że coś się nie powiodło w naszych relacjach albo z naturą, albo z innymi ludźmi, albo z przodkami, albo z duchami.
Tak bardzo chciałabym wyjechać gdzieś za granicę. Ten problem dotyczy nas, ludzi o jasnej skórze urodzonych tutaj. Przecież nie jest to ziemia rodzinna naszych przodków, więc nie jesteśmy ani stąd, ani z jakiegokolwiek innego miejsca na Ziemi. Jesteśmy znikąd. Nasi rodzice, dziadkowie i pradziadkowie pochodzili z Europy, lecz większość Afrykanerów w moim wieku nigdy tam nie była. Ludzie mówią o nas: "Och, przecież jesteście Europejczykami!", lecz prawie nikt z nas nie widział na oczy Europy. Nie jesteśmy też Afrykanami. Tkwimy gdzieś pośrodku. Nie mamy dokąd wracać, lecz nie wiemy także, dokąd mielibyśmy wyruszyć, szczególnie w obecnej sytuacji.
Działania, które społeczeństwo uważa za słuszne - to, co Konfucjusz nazywał li - nie zawsze są najwłaściwsze. Musimy być w pierwszej kolejności lojalni wobec naszych rodzin, przodków, naszego kraju - naszego yi - i tylko my możemy określić, co jest naszym yi.