-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Cytaty z tagiem "oportunizm" [15]
[ + Dodaj cytat]Cudze oczy to nasze więzienia, cudze myśli - nasze klatki.
Równie dobrze można zarobić na upadku cywilizacji, co na jej budowie.
Czy rzeczywiście chcesz powiedzieć, że jedynym powodem, dla którego starasz się postępować przyzwoicie, jest pragnienie zyskania boskiej aprobaty lub nagrody i uniknięcia jego niezadowolenia i kary? Przecież to nie jest żadna moralność! To zwykłe kunktatorstwo, lizusostwo czystej wody. I co, patrzysz się przez ramię, by sprawdzić czy z nieba nie śledzi cię wielka kamera? A może masz w głowie taki mały podsłuch, który śledzi każdy twój ruch, a nawet myśl?
- Chcesz powiedzieć, że zasada niewtrącania się to coś w rodzajuzłożenia ślubu, że nie będzie się pływać. I absolutnie nigdy nie łamiesz tej
przysięgi, dopóki nie znajdziesz się w wodzie?
- Lepsze to niż utonąć - stwierdziła Niania Ogg.
O przełomie październikowym mówi Konwicki jako o czasie, kiedy to „ocknął się z zachłystu”, ale przemiany przyjął z rezerwą („spadałem na dno z aparatczikami i grzesznikami”), nie był bowiem „obrażonym paniczem” (jak Tyrmand?) ani kimś gotowym do stadnej odmiany. Powoli dochodził do siebie. I kiedy dziś rozważa problem metamorfoz, nagłych olśnień i konwersji, to widzi w tym problem łatwości nazywania. To kapitalne spostrzeżenie. Bo najłatwiej i najgłośniej zawsze przeistaczają się osobnicy, którzy mają predyspozycje do odwracania słów jak kota ogonem. Ich poczynania idą potem w ślad za nowymi hasłami. I jednego nie widzą: że lezą nadal jak barany w stadzie.
Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów, komunałów, idiotyzmów, cwaniackich łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe wykształcenie (plus umiejętność trzymania widelca) jest całą jego kulturą, kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności — to znaleźć skarb. Na ogół znajduje się inteligentów. Ci ludzie zresztą wcale nie byliby odrzucający, gdyby nie "szpanowali" na mądrych, rozsądnych, odważnych i oryginalnych. Lecz kiedy to robię, kontrast między popisem a rzeczywistością budzi wstręt i odruch wymiotny. Alergia na głupotę, konformizm i oportunizm, obok niezgody na podłość i okrucieństwo świata, prowadzi ku samotności i jej wyspom bezludnym.
Nienawidzę świadomości, że mam rację, choć sam nie jestem co do tego przekonany. W czyim bowiem imieniu właściwie występujemy? Większości? Czy to jest odpowiedź? Większość zawsze ma rację, nigdy nie popełnia błędów, nawet przez jedną nieistotną chwilkę, ani jednej pomyłkii przez dziesięć milionów lat. Czym jest ta większość? (...) I kim jesteśmy w niej my? O czym myślą jej członkowie? Czemu tacy się stali? Czy kiedykolwiek się zmienią? I co ja do diabła robię w tej przeklętej pułapce? Czy to klaustrofobia? Lęk przed tłumem? A może zwyczajny zdrowy rozsądek? Czy jeden człowiek może mieć rację, podczas gdy reszta świata się myli? Nie myślmy o tym. Pełznijmy naprzód, pełni podniecienia, i pociągajmy za spust. O tak!
Ludzi można podzielić na dwa rodzaje: tych, którzy są wytworem świata, w którym żyją, i tych, którzy są wytworem samych siebie, którzy, choć świata nie zmienili, nie dali się zmienić światu. Oni chodzą po świecie, a nie świat po nich.
Mały człowiek,jak ja, powinien mieć silnych przyjaciół.
Aby przeżyć, trzeba być oportunistą. Sekret wielkości polega na tym, żeby wiedzieć, kiedy nim nie być.