-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Cytaty z tagiem "odrzeczywistnienie" [2]
[ + Dodaj cytat]Doświadczam rzeczywistości jako systemu władzy. Coluche, restauracja, malarz, Rzym w świąteczny dzień – wszyscy narzucają mi swój system bycia: są źle wychowani. Czyż niegrzeczność nie jest tylko: pełnią? Świat jest pełny, pełnia jest jego systemem, a system ten – jeszcze jedna zniewaga – przedstawiany jest jako „natura”, z którą muszę utrzymywać dobre stosunki: aby być „normalnym” (zwolnionym z miłości), muszę uznać Coluche'a za komicznego, restaurację J. Za dobrą, malarstwo T. za piękne, a święto Bożego Ciała za pełne życia: muszę nie tylko znosić władzę, lecz jeszcze wejść z nią w bliskie porozumienie: „kochać” rzeczywistość? Jakież to odpychające dla zakochanego (dla cnoty zakochanego)!. Póki dostrzegam świat jako wrogi, póty pozostaję z nim związany: nie jestem szalony. Niekiedy jednak, gdy wyczerpuje się mój zły nastrój, nie mam już dla siebie żadnego języka: świat nie jest „nierzeczywisty” (bo w takim razie mógłbym jeszcze o nim mówić: istnieje sztuka nierzeczywistości, i to wielka), lecz odrzeczywistniony: rzeczywistość wycieka z niego w jakieś nigdzie i nie mam już pod ręką żadnego sensu (żadnego paradygmatu); nie potrafię określić swoich relacji z Coluchem, restauracją, malarzem, Piazza del Popolo. Jaką bowiem relację mogę mieć z władzą, skoro nie jestem ani jej niewolnikiem, ani wspólnikiem, ani świadkiem.
Raz świat jest nierealny (wypowiadam go inaczej), innym razem odrzeczywistniony (wypowiadam go z trudem). Nie chodzi tu o to, że (jak mówią) w obu przypadkach rzeczywistość wycofuje się tak samo. W pierwszym przypadku opór, który rzeczywistości stawiam, wyraża się przez fantazję: wszystko wokół mnie zmienia wartość wobec funkcji, jaką jest Imaginarium; zakochany rozstaje się wówczas ze światem, czyni go nierealnym, gdyż po swej stronie fantazjuje na temat perypetii czy utopii swej miłości, oddaje się Obrazowi, przy którym wszelka „realność” mu zawadza. W drugim przypadku również tracę rzeczywistość, lecz nie zastąpi jej i nie wynagrodzi żaden wyobrażeniowy substytut: siedząc przed plakatem z Coluchem, nie „marzę” (nawet o innym) ; nie przebywam już nawet w Imaginarium. Wszystko jest stężałe, skamieniałe, niewzruszone, to znaczy niezastępowalne: Imaginarium zostaje (na czas jakiś) wykluczone. W pierwszym przypadku jestem neurotykiem i czynię wszystko nierealnym: w drugim jestem szaleńcem i odrealniam.