-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Cytaty z tagiem "heller" [10]
[ + Dodaj cytat]Bez większego trudu można było przekształcić występek w cnotę, oszczerstwo w prawdę, impotencję w abstynencję, bezczelność w skromność, rabunek w filantropię, złodziejstwo w zaszczyt, bluźnierstwo w mądrość, brutalność w patriotyzm i sadyzm w wymiar sprawiedliwości. Każdy mógł to zrobić; rzecz nie wymagała specjalnych zdolności. Wystarczyło nie mieć charakteru.
Noc była pełna okropności i wydawało mu się, że wie, co musiał czuć Chrystus idąc przez świat, jak psychiatra przez oddział wariatów, jak ofiara przez więzienie pełne złodziei.
Każda ofiara jest winowajcą, każdy winowajca jest ofiarą i ktoś musi wreszcie kiedyś zbuntować się i spróbować rozerwać ten zasrany łańcuch dziedziczonych zwyczajów zagrażający wszystkim ludziom.
Najbardziej psuło ich stosunki to,że nigdy nic się między nimi nie psuło.
Ja i Frances jesteśmy razem najszczęśliwsi, kiedy wypływam sam na żagle.
Przed wybuchem wojny studiowałem na uniwersytecie.
- I nie wrócił tam Pan?
- Wydawało się to bezcelowe - stwierdził Pan Simpson. - Takie niedzisiejsze (...)
Kapitan pokiwał ze współczuciem głową.
- Poza tym snucie planów jest nonsensowne. - podjął z nagłą goryczą pan Simpson. -
Jesteśmy we władzy czegoś wielkiego. Coś porywa Nas do tańca, każe kuśtykać do taktu, a my możemy co najwyżej pokręcić trochę biodrami. Wpadam we wściekłość, widząc ,jak marnuje się mój czas. Mógłbym zrobić wszystko, absolutnie wszystko, tylko po to, by udowodnić, że jestem panem samego siebie...".
Yossarian też bał się tumoru Ewinga i melanomy. Katastrofy czaiły się zewsząd, tak liczne, że tracił rachubę. Kiedy zastanawiał się nad wszystkimi chorobami i wypadkami, które mu zagrażają, był szczerze zdumiony, że udało mu się przeżyć tak długo w dobrym zdrowiu. Zakrawało to na cud. A on od dwudziestu ośmiu lat wygrywał.
Słowa są jak opakowanie: dobrze jest, by ładnie brzmiały, ale naprawdę ważne jest to, co znajduje się w środku.
-Wierzę tylko w to, że Ameryka wygra wojnę.
- Przywiązuje pan zbyt dużą wagę do wygrywania wojen - szydził niechlujny, niegodziwy staruch. - Prawdziwa sztuka polega na przegrywaniu wojen i na tym, żeby wiedzieć, które wojny można przegrywać. Włochy od stuleci przegrywają wojny i niech pan popatrzy, jak dobrze na tym wychodzą. Francja wygrywa wojny i znajduje się w stanie ciągłego kryzysu. Niemcy przegrywają i kwitną. Niech pan spojrzy na naszą historię ostatnich lat. Włochy wygrały w Abisynii i natychmiast wpadły w poważne tarapaty. Zwycięstwo zrodziło w nas taką manie wielkości, że pomogliśmy rozpętać wojnę światową, której nie mieliśmy szansy wygrać. Teraz jednak, kiedy znowu przegrywamy, wszystko idzie ku lepszemu i jeżeli tylko uda się ponieść klęskę, na pewno znowu będziemy górą.
Dlaczego dobrzy ludzie umierają? Dlaczego nic im się nie należy?
Bo obecny świat nie jest do nich przystosowany. Na każdym kroku widać zło. Morderstwa, gwałty, porwania. W Internecie krążą filmy o ludziach rozcinających maczetą innych ludzi. Czasami zastanawiam się, kim jesteśmy, dlaczego jesteśmy.