Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Można przypuścić, że wszyscy ludzie mają świadomość, lecz na ogół nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę.

Odległy musi być czas, w którym kandydatów na najwyższe stanowiska jakichkolwiek państw będzie się kierowało na egzaminacyjne filtry, ażeby umysłowości wielostronnie marne bez wszelakiego miłosierdzia kierować do robót publicznych.

[...] niestety: wszystko jest znacznie bardziej skomplikowane, aniżeli zdolny byłby pojąć umysł człowieka, który stroniąc od eksperymentalnej nauki, pragnie się schronić w królestwie filozoficznego myślenia.

Dowiedziono już kanibalizmu człowieka pierwotnego, który rozłamywał krzemieniami długie kości pobratymców, żeby nasycić się ich szpikiem, lecz jest to obecnie niezbyt przerażające, jeśli do naszych rozważań wsączymy wiedzę o świecie współczesnym.

Wolność nie oznacza wykorzystywanej szansy zaspokajania sprawiedliwe wyczuwanych potrzeb, ponieważ potrzeby są nam wmawiane i wciskane przez często anonimowe grupy wielkich inwestorów światowego kapitału.

Toteż bardzo możliwe, że nie rozstrzygniemy w nadchodzącym tysiącleciu zagadki świadomości, lecz zdołamy za to imitować inteligencję tak doskonale, że otoczeni legionami i rojowiskami imitacji, coraz dokładniej będziemy wchodzić pod ich opiekuńczą kuratelę.

Życie jest jakąś formą trwania obleczonej w ciała informacji.

Chcę powiedzieć, że nie powstaliśmy podług jakiegokolwiek przedustawnego planu, że jesteśmy raczej poskładanymi z różnoczasowo zaimprowizowanych procesualnych fragmentów tworami, tak jakby ktoś tonący najpierw uratował się dzięki zetknięciu z pływającym pniem, a potem, po trosze, z rozmaitych, chwilowo przydatnych, miotanych falami części utworzył po wielu niepowodzeniach i mękach wielki statek.