cytaty z książki "Saga Sigrun"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Strach ściąga śmierć. Przywabia śmierć przypadkową, niezdecydowaną, taką, która sama nie wie, kogo zabrać. Pamiętaj o tym. Nigdy się nie bój.
Kobieta i mężczyzna rymują się ze sobą - powiedział kiedyś Regin z głową na mej piersi.
Jak życie i śmierć, Kochany, odpowiadam.
Miłości nie można zgromadzić na zapas.Nie można się nią przesycić.Nigdy nie jest jej za wiele.
Tylko mądry ma odwagę zadawać proste pytania, bo one podważają porządek świata(...)".
Młodość pachnie i kwitnie, starość... na starość człowiek więdnie... jak te kwiaty, a jak jeszcze przyjdzie do starości choroba, to i psuje się niczym nadgniłe jabłuszko. Ale to jabłuszko kiedyś było jędrne i czerwone, a jeszcze wcześniej było jasnym kwiatem.
Kobieta i mężczyzna rymują się ze sobą (...).Zadrżałam. Jeśli tak jest, on jest jedynym rymem do mnie. Innego nie znam i nie chcę już poznać.
(..) śmierć jest wybawieniem od życia przepełnionego miłością.
Mój cały świat rozpięty był między biegunami tych dwóch dziecięcych złotych główek i piersią ich ojca, na której, póki śnieg leżał wysoki, mogłam palcem kreślić miłosne zaklęcia.
Każde słowo niewypowiedziane mści się na nas, nieprawdaż? Co to ma za znaczenie dzisiaj... prawda, żadne.
Tak, ale to jedno (życie) składa się z różnych części, które następują po sobie. Teraz jest zima, potem będzie wiosna. Wszystko obudzi się do życia, latem rozkwitnie, jesienią zwiędnie, zimą zaśnie i tak w koło, raz za razem.
Jasna strona kobiety otwarta jest na wszystkich. Do jej mrocznych tajemnic wejść może tylko druga kobieta.
Co widzę- wypowiem.
Co myślę- wyśpiewam.
Bogów przeznaczenie, zwycięzców upadek.
Co było i będzie- dawno nam pisane.
- Już czas na nich.
- Już czas dla całej młodej drużyny. Jeszcze nie na wojnę, ale na spotkanie z własnym strachem. Chcę dać im taką szansę. Chcę zabrać ich do Laponii.
- W te śniegi- wykrzyknęłyśmy obie jednocześnie.
Regin spojrzał na mnie i na Halderd z rozbawieniem.
- To są właśnie rozmowy z kobietami. Potakują, że wszystko rozumieją, a jak przyjdzie co do czego- LAMENT'.
Każde słowo niewypowiedziane mści się na nas, nieprawdaż"?
Reginie ukochany, płoniesz dla mnie raz ostatni i mnie raz ostatni rozgrzewa ciepło bijące wprost od twego ciała. Chciałabym spłonąć dla ciebie, najmilszy, dlaczego mi zakazałeś?! Dlaczego? Ostry zapach, ale nozdrza moje znajdują w nim twą woń, nieomylne. Płynie łódź z tobą po morzu płomieni. Proporzec za wietrze łopoce, a smok, twój smok rodowy strzela ogniem z pyska, ożywiony dopiero w twej śmierci. Jakże ja chcę do ciebie, dlaczegoś mi zabronił? Mogłabym teraz na twojej piersi oddawać się płomieniom, które tyle razy zajmowały nas oboje... A kazałeś mi żyć i patrzeć, jak spopielają się nasze wspomnienia...
Taka była wola twoja, mój mężu, mój miły, mój panie...
Żyłeś godnie, dawałeś życie pięknie, umarłeś, jak chciałeś...
Przemija miłość, przemija bogactwo, sława życia zostaje...
Jeśli nie umiesz myśleć o wieczności, myśl o tym, o czym potrafisz (...) Więc biorę w ręce życie, które jest tu, obok i nim się zajmuję, by nie dotykać myślą krain, których nie mam odwagi oglądać.
Sami najlepiej wieci,że mieczem włąda ramię, a ramieniem głowa.