cytaty z książki "Błoto"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Jakbyś zaczął od razu, to dawno byś skończył - mruknął próbujący przysnąć Otto. -Carpe diem.
- Jebał pies twoją filozofię i twoje karpie! - nie ustawał operator miotacza. - Tobie to łatwo, bo masz wszystko jednorazowe. Wziął, rzucił, pierdolnęło i zapomniał. A ja o sprzęt dbać muszę! Targać to cholerstwo, czyścić!
Wierzę w skutek i przyczynę, motywację i przemianę. W to, że rządzimy sobą sami.
Karabin odezwał się znowu, tym razem pojedynczym strzałem – potem kolejnym, potem rwaną serią, aż wreszcie zaniósł się jednostajnym terkotem. Odpowiedział mu najpierw pojedynczy okrzyk, gdzieś zza niego: „Za Kajzera, za kraj, i chuj wam w dupę!!!”, a potem narastający jak gdyby szum fali, który przeszedł wreszcie w ryk z tysięcy gardeł szturmujących żołnierzy, gdy wszyscy do tej pory skradający się w milczeniu wrzasnęli jak jeden mąż i poderwali do biegu, jednakowo pełni przerażenia i wściekłości w tym dzikim pędzie ku pozycjom przeciwnika. Lepka, szara ciemność przed nimi rozbłysła iskrami wystrzałów, najpierw pojedynczymi, nieśmiałymi i przestraszonymi, potem nielicznymi, coraz gęściejszymi, aż wreszcie cała głębokość linii umocnień rzygnęła ogniem – ale wtedy Reinhardt już zerwał się na nogi, skoczył rysiem i dopadł do frontowego okopu wroga.
Wydaje mi się, Herr General, że to raczej zwycięzca spija to, co wyprodukował pokonany, nigdy odwrotnie.
- Nieistotne. Mówiliście, że... spierdalają, tak?
– Tak jest, Herr Kapitän! – wyszczerzył się szturmowiec.
Gdzieś za ich plecami błysnęło i huknęło, podniósł się kłąb dymu; to moździerze ponownie zaczęły ostrzał, a więc wróg faktycznie odstępował.
– Francuzi to ludzie honoru, szeregowy Kubis. Nie wypada zatem, żeby nikt ich nie gonił. – Reinhardt zmienił magazynek, szczęknął zamkiem pistoletu. – Naprzód.
Wiele rzeczy nie tak miało wyglądać, a mimo to jest, jak jest. Nie wszystko w życiu zależy od nas.
Pot wojenny ma pewną szczególną właściwość: mianowicie, podobnie jak ścierwo wroga, nie drażni nosa.
-Mówiłem ci, trzeba było wcześniej zacząć.-Otto zsunął się z rumowiska, na którym próbował złapać ostatnie promienie chłodnego, wiosennego słońca. Przeciągnął się, aż coś chrupnęło mu w plecach. - Ale wolałeś siedzieć i się pieklić, zamiast myśleć konstruktywnie. Teraz będziesz biegał z brudną końcówką i wszystkie francuskie panienki będą się śmiały, że masz słabe ciśnienie w swojej rurce.
-Pierdol się,już mówiłem - mruknął Siggy.
Jeśli przeznaczenie potrafi połączyć dwoje ludzi, to bez trudu skrzyżuje też drogi człowieka i maszyny.
Wieczór nadszedł ciemny i ponury. Działa na froncie huczały coraz bliżej, od wschodu nadciągała burza, pomrukująca gniewnie i rozświetlająca błyskawicami zasnute ciężkimi chmurami niebo. Żołnierze siedzieli skupieni i milczący w swoich kazamatach, ubrani w pełny sprzęt, z bronią w ręku; oczekiwali tylko na rozkaz do wymarszu.
Noc mijała powoli. Deszcz uspokoił się nieco, potem ustał zupełnie, ale po niebie wciąż przewalały się ciężkie chmury. Setki mniejszych i większych kałuż odbijały mdłe światło bladego sierpa księżyca, rzucającego na pooraną lejami i poprzecinaną rowami okopów równinę postrzępione cienie chmur. Jednolita, szara masa wszechobecnego błota dyszała gazami gnilnymi z rozkładających się w trzewiach ziemi setek tysięcy ciał, powoli, niespiesznie spijając zabarwioną różem krwi wodę.
Nie ma sensu robić planów, nie znając dokładnej sytuacji, zwłaszcza że nawet znając sytuację, nie wolno ufać do końca temu, co nam się wydaje, że wiemy.