cytaty z książek autora "Colleen Houck"
Zakochanie się w nim byłoby jak skok do wody z wysokiego klifu: mogłoby się okazać albo najbardziej emocjonującym, co mi się kiedykolwiek przytrafiło, albo najgłupszym błędem jaki w życiu popełniłam. Sprawiłoby, że miałabym po co żyć, albo roztrzaskałoby mnie o skały i połamało na zawsze.
Klucz do szczęścia to starać się wykorzystać to, co przyniesie los, i być za to wdzięcznym.
...pokonanie siebie i swoich słabości to większy sukces niż pokonanie wielotysięcznej armii.
O tym, co jest prawdziwe, a co nie, każdy musi zdecydować we własnym sercu i serce każdemu podpowie.
Tak naprawdę nie pozwalałam sobie na to, by kogokolwiek pokochać, gdyż bałam się, że zostanie mi odebrany
Mądrzy ludzie traktują swoje życie jak kamienie, po których można przejść przez szeroką rzekę , każdy z nas od czasu do czasu ześliźnie się i wpadnie do wody. Nikt nie jest w stanie przekroczyć rzeki suchą nogą. Sukces polega na dotarciu na drugi brzeg, niezależnie od ilości błota w butach. Żal odczuwają ci którzy nie rozumieją po co żyją. Są tak rozczarowani że stoją w miejscu bojąc się wykonać następny krok
Czasami miłość sprawia, że zachowujemy się jak szaleńcy.
Naucz się cieszyć teraźniejszością. Doceniaj to, co przeżywasz, bo cenne chwile zbyt szybko przemijają i jeśli wciąż tylko spoglądasz w przyszłość, bądź tęsknisz za przeszłością, zapominasz o tym, by czerpać radość z tego, co tu i teraz.
-Dla wielu miłość jest jak moneta: ma dwie strony. Może dodać sił lub osłabić, wzbogacić lub zubożyć. Odwzajemniona sprawia, że wznosimy się w przestworza, zachwyca nas, ożywia i czyni pięknymi. Kiedy ktoś podepcze naszą miłość, jesteśmy słabi, zranieni i pełni żalu.
-To, że czasem potrzebujemy pomocy, nie znaczy, z jesteśmy słabi.
Pamiętaj, nieważne na jakie natrafisz przeszkody. Nawet jeśli będą bolesne i przysporzą trudności, nie wolno ci tracić nadziei. Utrata nadziei to jedyne, co naprawdę może cię zniszczyć.
Sekretne randez-vous? Na werandzie? O zachodzie słońca? - uniósł brew. - Kelsey, czyżbyś próbowała mnie uwieść?
- Nie rozumiesz, Ren? To właśnie dlatego muszę odejść. Musisz się przekonać, że potrafisz żyć beze mnie. Że w życiu liczą się też inne rzeczy. Musisz zobaczyć świat, który się przed tobą otworzył, i zrozumieć, że masz wybór. Nie chcę być twoją klatką.(...)- Miałabym ci założyć obrożę? Sprawić, byś spędził resztę życia przykuty do mnie poczuciem obowiązku?(...)- Przykro mi, Ren, ale nie mogę ci tego zrobić. Nie mogę, bo ... też cię kocham.
- Niezależnie od tego, co się stanie, pamiętaj, że cię kocham, hridaj patni. Obiecaj mi, że będziesz pamiętała.
- Będę. Obiecuję. Mudźhe tumse pjar hai, Ren.
Odwaga polega na tym że nawet jeśli śmiertelnie się boimy to i tak wsiadamy na konia
Człowiek inteligentny bierze sprawy w swoje ręce
Im bardziej dusza człowieka przeżarta jest przez troski, tym więcej w niej miejsca na radość
Kishan to bezpieczny zakład.Miłość Rena jest jak hazard
- Czy pozwolisz mi... się pocałować?
(...)
- Co masz... hmmm... To znaczy... Jak to: czy ci pozwolę?
(...)
- Dziewczynę trzeba zwalić z nóg, a prośba o pozwolenie jest po prostu... po prostu... niedzisiejsza. Nie jest spontaniczna. Nie ma nic wspólnego z namiętnością. Tak zachowują się stare pierniki. Więc skoro już musisz mnie pytać, odpowiedź brzmi... nie.
Ty idiotko! pomyślałam. Oświadczyłaś właśnie temu błękitnookiemu adonisowi, który w dodatku jest księciem, że uważasz go za starego piernika.
(...)
- Nie będę cię więcej pytał, Kelsey. Wybacz mi zuchwałość.
Ren uśmiechnął się szeroko.
- Z tygrysicami, powiadasz? Czy jest coś, o czym chciałbyś z nami porozmawiać, Kishanie?
Kishan zapchał usta jedzeniem i wymamrotał:
- A może wolisz porozmawiać z moją pięścią?
- No, no. Szalenie wyszukana riposta. Jestem pewien, że wszystkie twoje tygrysie przyjaciółki były niezwykle atrakcyjne. Czyżbym został stryjem?
Nie ma żadnego przed ani żadnego po. Jest tylko to, co dokończone, i to, co niedokończone.
Jak potoczą się nasze losy? Nie było sposobu, by to przewidzieć, i uświadomiłam sobie, jak bardzo kruchą i delikatną rzeczą jest ludzkie serce. Nic dziwnego, że trzymałam je zamknięte na klucz.
- Nie. Wyjaśnię to w ten sposób: człowiek, który umiera z głodu, ucieszy się, kiedy mu zaproponują, prawda? Więcej, gdyby nie miał nic innego, rzodkiewka wydałaby mu się prawdziwą ucztą. Ale gdyby ktoś postawił przed nim suto zastawiony stół, rzodkiewka poszłaby w odstawkę.
Ren przez chwile zastanawiał się w milczeniu.
- Nic nie rozumiem. O co ci chodzi?
- Chodzi mi o to, że... jestem rzodkiewką.
- A ja czym? Tym stołem?
- Nie... - wyjaśniłam zniecierpliwiona. - Ty jesteś tym człowiekiem. No a ja... Wcale nie chce być rzodkiewką. Kto by chciał, prawda? Ale myślę na tyle trzeźwo, żeby wiedzieć, czym jestem, i na pewno nie jestem suto zastawionym stołem. To znaczy... Na miłość boską, mógłbyś przecież się żywić czekoladowymi eklerkami!
- Ale nie rzodkiewkami.
- Nie.
- A co... - Ren zamyślił się na chwile - a co jeśli lubię rzodkiewki?
- Nie lubisz. Po prostu nie znasz nic lepszego. Aha no i jeszcze... przepraszam, że byłam dla ciebie taka niemiła. Zazwyczaj mi się to nie zdarza. Nie wiem, skąd się we mnie wzięło tyle sarkazmu. - Ren uniósł brew. - No dobrze. Mam swoją cyniczną, okropną stronę, którą zwykle ukrywam. Ale kiedy jestem pod dużą presją albo naprawdę zdesperowana, ona wyłazi na wierzch.
- Zawsze byłaś taką upartą, ślepą, bezmyślną dziewczyną?
- Czyżbyś nazwał mnie głupią?
- Owszem, tyle że w nieco bardziej poetycki sposób!
- W porządku. Idź spać, ale pamiętaj: nie mam zamiaru znowu cię stracić, meri aru.
- Co to znaczy?
- Moja brzoskwinko. - wyszeptał z uśmiechem.
Każdy podejmuje w życiu decyzję - jest mordercą, albo ofiarą
Prędzej być ogień chciała krzesać z lodu, niż gasić miłość - słowami" (W. Szekspir)
Nie można oceniać człowieka póki ktoś go nie zdepcze