Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Albowiem przodek nasz,choć zda się prymitywny i ograniczony, zniewolony przez lęk związany z niewiedzą dotyczącą praw przyrody,był w rzeczywistości jednostką wolną i szczęśliwą.
Nie był kimś nieważnym, wyobcowanym i samotnym.Żył w świecie pełnym transcendentnego życia,był kuzynem zwierząt i dzieckiem bogów - gdy przemawiał,słuchała go cała Natura,gdy milczał wszystko mówiło do niego.

O tym,o którym mówią Upaniszady iż "jest w nas",albowiem Chrystus-Logos umiera i odradza się w człowieku.Jest w nim a nie poza nim.Jest w nas konający Syn Boży,tańczący Sziwa i pokryta gwiazdami Matka-Niebo,egipska Nut.Gdyż,te obrazy,są jedynie ludzka próbą pojęcia istoty bóstwa.Są metaforą.Maską,która możemy odsłonić gdy będziemy gotowi.A wtedy ujrzymy swoja twarz.
gdyż to my jesteśmy stwórcami.

Bo bez względu na wszystko, świat bez magii byłby płaski jak talerz. Byłoby nudno. Wiara w świat przepełniony boskim istnieniem jest niezbędna. To ona popycha kosmos do przodu.