cytaty z książek autora "Fumiya Sato"
- Jak sądzisz, co spowodowało, że splamiła swoje ręce krwią...?! To miłość do ciebie pchnęła ją do zbrodni...! Nie zauważyłeś tego?!
- ... Owszem, wiedziałem o tym... Naiwna dziewczyna dała się oszukać... była zaślepiona miłością do mnie... kochała szczerze... takiego zgranego gościa...
- [Niemożliwe! Czyżby on kochał Wakabę?... Tak samo szczerą miłością, jak ona jego? I mimo, że ją kochał... udusił ją własnoręcznie dla zemsty? Czy jego łzy... które widziałem tego wieczora... były prawdziwe...?] (...) Nawet demon czasami płacze...
- Krótko po tym, jak powstała ta szkoła... na wielkim miłorzębie, w ogrodzie na tyłach szkoły... powiesił się uczeń, który był maltretowany w szkole przez innych. Podobno potem, gdy ktoś przechodził nocą pod tym drzewem... ukazywała się tam postać powieszonego ucznia.
- W każdej szkole można usłyszeć jedną lub dwie takie historie. -3
.
Tylko osoba znająca dobrze układ kości i mięśni, byłaby w stanie, pracując wśród płomieni... podzielić sześć ciał na tyle szybko, aby pozostałych pięć osób się nie zorientowało. Mówił Pan, że uwielbia polowania i często sam wypychał Pan zwierzęta. (...) Od ludzi, którzy pracują u Pana od wielu lat, dowiedziałem się... że wszystkie trofea w tym domu sam Pan wypchał, gdy był Pan młody. Jednak przed 27 laty... całkowicie zaprzestał Pan wypychania! Pan najlepiej wie jaka przyczyna za tym stoi.
Zabicie człowieka nawet dla mordercy jest wielkim ryzykiem... Jeśli zostałby złapany, jego życie ległoby w gruzach. A jeśli nawet uda mu się uciec, to przez całe życie będzie dźwigał brzemię zbrodni. W rezczywistości nie każdy chce się uciec do morderstwa. Czasami jednak doświadczają cierpień, przed którymi nie mogą uciec. W wyniku tych cierpień dokonują ostatecznego wyboru. Wsłuchują się w diabelskie podszepty. (...) mordercę popchnęły do zabójstw nienawiść i cierpienie, które nie znalazły ujścia.
Nie ma lepszego miejsca na ukrycie zwłok niż stawiany właśnie budynek.
Pracownicy laboratorium rozpuszczali plotki wszędzie i przy każdej okazji. (...) Nawet ludziom, którzy na początku jeszcze wiedzieli (...) wszystko mieszało się w pamięci, kiedy usłyszeli te plotki po raz kolejny. (...) Mówiąc inaczej, w sposób metodyczny... zmienili ludzką pamięć!
Kiedyś ja również zadręczałem się takimi pytaniami jak ty teraz. Codziennie dopadało mnie poczucie winy. Aż w końcu, będąc u kresu wytrzymałości... zrozumiałem, że choćbym nie wiadomo ile cierpiał, to i tak nic nie poradzę na to, co się stało. Nie można zmienić przeszłości. Postanowiłem więc skupić się na przyszłości i zrobić coś, co wymazałoby błędy przeszłości.
To bardzo naiwne z twojej strony. Nie ufaj oczom. Ponieważ, Kindaichi... "Kobieta ma wiele twarzy"! Chyba nie myślisz, że to jej prawdziwa osobowość?
Nieważne, w jakim mroku żyjesz i na jakim dnie się znalazłeś... nie ma życia, którego nie da się naprawić!
Jeśli jesteś facetem... to spróbuj sam pokierować swoim losem! (...)
Nawet jeśli wydaje się, że ugrzęźliśmy pośród mroku... to jeśli tylko będziemy trwać i walczyć, żeby się stąd wydostać... pojawi się światło!
[Z zapisków na obwolucie]
Nareszcie kupiłam sobie rower! Tak długo o nim marzyłam! Dzięki temu "moje terytorium" znacznie się rozszerzyło. Mogę teraz robić małe wycieczki rowerowe wokół miejsca pracy, które mieści się w starej części Tokio. W tak olbrzymiej aglomeracji, zupełnie nieoczekiwanie można natknąć się na ciekawe, lecz zarazem dziwne obrazki jak choćby stary dom, zapomniany pośród nowoczesnych wieżowców, którego istnienie w takim miejscu trudno wytłumaczyć. Teraz wiem, że długo nie dopadnie mnie nuda.
B... boli, boli... robi się... ciemno... Nie chcę jeszcze umierać. Pomóżcie mi. Boję się umierać... Po... pomóżcie. Pom...
Louis Vuitton to firma, która już od 140 lat słynie z wysokiej jakości walizek podróżnych. 140 lat temu podróżowano głównie koleją lub statkiem. Dlatego też z myślą o wypadkach na morzu firma ta zaprojektowała swoje walizki tak, by unosiły się na wodzie! Tak, żeby można ich było używać zamiast kamizelek ratunkowych. Od tamtej pory wszystkie walizki Louis Vuitton projektowane są z uwzględnieniem tej cechy.
- W drugim wieku przed naszą erą, w Grecji rozbił się statek. Wszyscy pasażerowie znaleźli się w wodzie. Pewien człowiek, walcząc o życie, chwycił się kawałka deski. Obok był jeszcze jeden, który chciał się chwycić tej samej deski. Człowiek jednak obawiał się, że gdy obaj będą się wspierać na jednej desce, ta zatonie. Ogłuszył więc tego drugiego i utopił. Człowiek ten uratował się. Stanął za swój czyn przed sądem, lecz nie uznano tego za przestępstwo. To jest historia znana jako "deska Karneadesa".
- To się nazywa "ewakuacja w sytuacji zagrożenia życia". (...) Paragraf 37 kodeksu karnego. W sytuacjach krytycnych, jeśli nawet poświęci się inne osoy dla ratowania własnego życia, nie jest to uznawane za przestępstwo. (...)
- Naprawdę uważasz, że ten mężczyzna który się uratował odpychając drugiego człowieka był szczęśliwy? Nawet jeśli nie oskarżono go o zbrodnię... to musiał żyć z tym ciężarem na sumieniu! Sądzisz, że jego życie pozbawione było bólu!?
- Niewiarygodne, jak niektórzy nagle się zmienili. Jeszcze przed chwilą to byli inni ludzie. (...)
- Nic na to nie poradzisz. Każdy stara się stworzyć pozytywny wizerunek samego siebie. Każdy nosi jakąś maskę. A kiedy musi stawić czoła śmierci, po raz pierwszy możemy zobaczyć jego prawdziwą twarz. Prawdziwą twarz, której byśmy się nie spodziewali.