cytaty z książki "Uczta dla wron: Sieć spisków"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ciemną nocą człowiek zadaje sobie wszystkie pytania, których nie odważy się postawić za dnia".
Być może umiemy latać. Wszyscy. Jak mamy się o tym dowiedzieć, jeśli nie skoczymy z jakiejś wysokiej wieży? żaden człowiek nie dowie się na co go stać dopóki nie skoczy.
Nasi bogowie dali nam nogi, byśmy biegali, nosy, byśmy wąchali, i ręce, byśmy dotykali i czuli. Jakiż szalony, okrutny bóg dałby ludziom oczy, a potem powiedziałby, że muszą je cały czas trzymać zamknięte i nigdy nie patrzeć na piękno świata? To byłby potworny bóg, demon ciemności.
... wszyscy się okłamujemy, kiedy pragniemy w coś uwierzyć.
Kiedy ludzie muszą żyć jak szczury w ciemnościach pod ziemią, szybko zapominają o litości, tak samo jak o mleku i miodzie.
Gdzieś na górze z pewnością było słychać śmiech bogów.
Wiara, wytrwałość i trzymanie się wyznaczonej ścieżki pozwolą nam znaleźć spokój, którego szukamy.
Żadne wino nie jest słodsze od zabranego wrogowi.
Niewinność i doświadczenie tworzą razem idealne małżeństwo.
- Nigdy bym nie pomyślał, że prowadzenie gospody może być tak niebezpieczne.
- To bycie nisko urodzonym jest niebezpieczne, gdy wielcy lordowie grają w swoje gry o trony.
Byli wśród nich łysi i brodaci, młodzi i starzy, niscy i wysocy, grubi i chudzi. Rozdęci od rozkładu, z gnijącymi, napoczętymi przez padlinożerców twarzami wszyscy jednak wyglądali tak samo. Na szubienicy wszyscy są braćmi.
Nadeszła pora bestii - pomyślał Jaime. Czasy dla lwów, wilków i rozwścieczonych psów, dla kruków i padlinożernych wron.
-Pani? Nie jestem żadną panią. Jestem królową.
-Moja siostra zdziwi się, gdy o tym usłyszy.
-Lord Ryman ukoronował mnie osobiście.-Potrząsnęła szerokimi biodrami.-Jestem królową kurew.
Nie-pomyślał Jamie. Ten tytuł również dzierży moja słodka siostra.
-Niektóre pocałunki są warte więcej od żółtego złota, Zabójco.
Był dobrym człowiekiem [...] Nie. Był wielkim człowiekiem. Był maestrem z Cytadeli, złożył przysięgę i nosił łańcuch. Był też zaprzysiężonym bratem z Nocnej Straży i zawsze dochowywał wierności. Gdy się narodził, nadano mu imię na cześć bohatera, który zginął zbyt młodo, ale choć żył bardzo długo, jego życie było równie bohaterskie. Nigdy nie urodził się mądrzejszy, lepszy ani łagodniejszy człowiek. Na Murze podczas jego służby zmieniło się kilkunastu lordów dowódców, ale on doradzał im wszystkim. Doradzał też królom. On również mógł zostać królem, ale kiedy zaproponowali mu koronę, powiedział, żeby oddali ją jego młodszemu bratu. Jak wielu ludzi zdobyłoby się na coś takiego? [...] Był krwią smoka, ale jego ogień już wygasł. Nazywał się Aemon Targaryen. A teraz jego warta się skończyła.
Zrodzony pośród soli i dymu, pod krwawiącą gwiazdą.
Słowa to tylko wiatr. Nie mogą mnie zranić. Niech po prostu po mnie spłyną.
Wiedza może być równie cenna jak złoto, bardziej śmiercionośna niż sztylet.
Tego właśnie pragnęli mężczyźni, nieprawdaż? Miękkich, bezradnych kobiet, którymi musieliby się opiekować.
Wszyscy ludzie z Westeros uważają, że miłość to coś wstydliwego. Miłość nikomu nie przynosi wstydu. Jeśli wasi septonowie mówią, że jest inaczej, to znaczy, że waszych siedmiu bogów to z pewnością demony. Na wyspach wiemy lepiej. Nasi bogowie dali nam nogi, byśmy biegali, nosy, byśmy wąchali, i ręce, byśmy dotykali i czuli. Jakiż szalony, okrutny bóg dałby ludziom oczy, a potem powiedziałby, że muszą je cały czas trzymać zamknięte i nigdy nie patrzeć na piękno świata? To byłby potworny bóg, demon ciemności.
Ogień pochłania, ale zimno zachowuje.
Dokądkolwiek zawędruje na tym szerokim świecie, jego lęki zawsze będą mu towarzyszyć.
Walczyłem za księcia Rhaegara, choć on nawet nie znał mojego imienia. Nie potrafię ci powiedzieć, dlaczego za niego. Lord, któremu służyłem, służył lordowi, który służył lordowi, który postanowił poprzeć smoka, nie jelenia. Gdyby zdecydował inaczej, mógłbym się znaleźć po drugiej stronie rzeki.
Skąd się biorą te opowieści?
Lepiej drwić z gry, niż grać w nią i przegrać.
Mężczyźni są takimi okropnymi durniami. Nawet tacy, którzy rodzą się raz na tysiąc lat.
Gębosraj zmarszczył brwi, jakby ta myśl sprawiała mu ból.
– Nie, panie. Nie zrobiliśmy tego, niech nas chuj.
Miał chore plecy i nie mógł dźwignąć niczego, co było cięższe niż kufel brązowego ale.