cytaty z książki "Fortel wróżki"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Oficjalnie była martwa. A bycie martwym stwarza pewne możliwości.
- Musimy włamać się do skrytki depozytowej w jednym z najlepiej zabezpieczonych banków świata. W biały dzień.
Na twarzy Artemisa Fowla zagościł uśmiech.
- Zgadza się.
Annały historii wróżek znają tylko jednego człowieka, który nas przechytrzył. I naprawdę doskwiera mi fakt, że człowiek ów jest właściwie chłopcem. Mowa o Artemisie Fowlu, irlandzkim arcymistrzu zbrodni.
Nawet magia nie mogła mu teraz pomóc. Są rzeczy, których nie sposób naprawić.
O co chodzi z tą ludzką gramatyką? Wystarczy, że trochę się zdenerwują, i kompletnie o niej zapominają.
Przyjaźń to nie teoria naukowa (...). Zapomnij na chwilę o swoim potężnym mózgu. Po prostu rób to, co czujesz.
Oceń sytuację. Jeżeli znajdziesz się na nieznanym terytorium, zapoznaj się z nim, zanim otworzysz usta. Dziesięć sekund obserwacji może uratować ci życie.
Wygląda na to, że dobro dostarcza silniejszej motywacji niż zło. Kto by pomyślał?
Wysyłamy pojazdy na inne planety, a nadal nie wiemy, co się znajduje pod naszymi stopami. Naukowcy są w stanie dostarczyć nam informacji o składzie chemicznym pierścieni Saturna, ale o tym, co dzieje się w sercu naszej planety, nie wiemy po prostu nic.
Widmo sędziowskiej togi działa na świadków podobnie jak ogień z broni maszynowej.
Wyznam, że trufle czekoladowe to moja pasja. Kiedy byłam w śpiączce, trufle były jedną z dwóch rzeczy, których mi brakowało. Drugą była zemsta.
Był dobrym komendantem także dlatego, że szanował opinie swoich podwładnych.
Jeśli uda nam się z tego wykaraskać, z pewnością zostaniemy przyjaciółmi. Połączy nas więź traumatycznych doświadczeń.
Logika dla kryminalistów od podstaw: statystyczny przestępca, który chce zawładnąć nad światem, nie zawaha się przed sprzątnięciem kilku sojuszników, żeby sobie oczyścić teren.
Na poboczu stały rzędem opuszczone stoiska i sklepiki z pamiątkami. W jednym z okien poustawiano lalki wyobrażające walczących ludzi.
Artemis zatrzymał się pomimo ucisku lufy na plecach.
– Czy właśnie tak nas postrzegacie? – zapytał.
– Ależ skąd – powiedziała Opal. – Jesteście znacznie gorsi, ale producenci nie chcą straszyć dzieci.