cytaty z książki "Rosshalde"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
I głębokimi haustami napawał się cierpkim powietrzem sztuki, surową radością twórcy, który musi oddać się do granic unicestwienia, który święte szczęście wolności odnajduje tylko w żelaznym poskromieniu wszelkiej samowoli, a spełnienia zaznaje tylko w ascetycznym posłuszeństwie wobec poczucia prawdy.
Z mroczną rozkoszą czuł, jak ból pali mu serce, dziki i nie do zniesienia, ale czysty i majestatyczny, jak nigdy dotąd, i widział, jak wobec tego boskiego płomienia jego małe, posępne, nieszczere i nieudane życie kurczy się i rozpada, niewarte, by je rozpamiętywać czy zgoła ganić.
Wspominając, co było dwa, trzy miesiące temu, widział się odmienionym, widział przebytą drogę, widział jasność i wyraźnie wytyczony szlak tam, gdzie niedawno jeszcze panował mrok i bezradna niepewność. Wydawało mu się, że oto jego życie toczy się znowu jak wartki strumień, rzeka, dążąca w wyznaczonym kierunku, podczas gdy przedtem tak długo grzęzło w błotnistym rozlewisku i niezdecydowanie kręciło się w kółko.
Ale trzeba było jeszcze przetrwać ten ostatni okres i nie cofnąć się przed żadnym cierpieniem, i Veraguth był gotów wysączyć ten kielich do dna, od kilku dni bowiem czuł nieomylnie, że tylko przez tę mroczną bramę wiedzie dlań droga do życia. Jeżeli teraz stchórzy, jeśli ucieknie i uchyli się od bólu, weźmie na siebie całe błoto i trujący jad i nigdy nie wydostanie się ku czystej, świętej wolności, do której tęsknił i dla której gotów był znieść każdą udrękę.
- (...) Jesteś człowiekiem obdarzonym niezwykłą siłą, w przeciwnym razie dawno już nie wytrzymałbyś tej sytuacji. Sam czujesz, jak bardzo ci to szkodzi i jak cię niszczy, i byłoby daremną pychą, gdybyś chciał to przede mną ukrywać. Wierzę własnym oczom bardziej niż tobie, a widzę, że źle się z tobą dzieje. Trzyma cię praca, ale więcej w tym odurzenia niż radości. Połowę swojej cudownej siły zużywasz na wyrzeczenie i walkę z drobnymi powszednimi przeciwnościami. A rezultat? Na pewno nie szczęście, w najlepszym razie rezygnacja. Szkoda cię na to, mój stary.
- Rezygnacja? Może. Nie ja jeden tak żyję. Któż w końcu jest szczęśliwy?
- Szczęśliwy jest ten, kto ma nadzieję! - wykrzyknął Burkhardt z naciskiem. - A jakie są twoje nadzieje? Nie czekasz nawet na zewnętrzne sukcesy, zaszczyty i pieniądze; masz tego aż nadto. Człowieku, ty nawet nie wiesz, co to jest życie i radość! Jesteś zadowolony, bo nie masz nadziei. Cóż, mogę to zrozumieć, ale to paskudna sytuacja, Johannie, brzydka choroba, i kto ma taki wrzód, a nie decyduje się go przeciąć, jest tchórzem (s. 81).