cytaty z książek autora "Maja Lidia Kossakowska"
- Puść trony!
- Utknęły!
- Chalkedry?
- Walczą ze smokami!
- Kurwa!
- Kurew też nie mam!
- Fajnie...
- Nie mów do mnie Lampka!
- A jak mam mówić?! Jaśnie Oświecony Nosicielu Światła?
Jeśli twoje marzenia zaczynają się nagle spełniać, strzeż się. Bo wkrótce czeka się bolesne rozczarowanie.
... a potem chodnik poderwał się do pionu i z impetem uderzył go w twarz.
-Wyrzucił mnie.
- Ściślej rzecz biorąc, razem z drzwiami.
Cień jest w każdym z nas. I wszędzie, na każdym kroku, zawsze, gdy stajemy przed jakimś wyborem, musimy go zabić.
Pani, jesteś naczyniem mądrości. Trudno mi uwierzyć, że cała zawartość gdzieś się wylała.
Słyszałeś, że kazał nazywać się Prawicą Pana? Według mnie Proteza brzmi trafniej.
Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to dostać.
Zrobiłeś tak piorunujące wrażenie, że laska od trzech dni nie może sięgnąć po telefon i wystukać twojego numeru. To z braku tchu pewnie. Normalnie ją zatkało.
Cmentarz(...) to dobre miejsce, żeby coś ukryć. Umarli z reguły umieją dochować tajemnicy.
- W sedesie coś bełkocze - powiedział niepewnie.
- No jasne - mruknął Zygzak - gówna wystawiają operę.
-Honor - powiedział. - Lojalność. Obowiązek. Wy, skrzydlaci, lubujecie się w dylematach moralnych, ale nie wiecie, jak się posługiwać prostymi terminami. Widzisz, Lampka jest moim przyjacielem. Jedynym. Nie dbam, czy mi wierzysz, czy nie, bo prawda i tak pozostaje prawdą. Nie obchodzi mnie Głębia. Obchodzą mnie jednostki, a Lampka jest jednostką, na której mi zależy. Zrozumiałeś?
Jeżeli ktoś trzyma na kolanach rozłożoną książkę i gapi się na nią z uwagą, zwykle oznacza to, że odcyfrowuje litery. Czyta, innymi słowy.
Świry! Nic tylko świry! Jagnię, Serafiel! I wszyscy wieszczą! Daj spokój, Daimonie! To szaleńcy. Uwielbiają wieszczyć. Same klęski, oczywiście. Widzą krew, zgliszcza, dym, sine trupy, gołe dupy i puste pudełka! Mam dość. Jeszcze jeden wieszczący szaleniec i podam się do dymisji.
- Co ty sugerujesz?
- Co sugeruję? Że miałeś w posiadaniu jedną z najcenniejszych rzeczy w Królestwie i pozwoliłeś ją sobie ukraść. Znam kilka określeń na kogoś takiego, a wśród nich smętna, wołowa dupa brzmi jak komplement!
- Bądź poważny Mod.
- Jestem poważny. Śmiertelnie poważny.(...)Daktyla?
W głębokich dolinach zbiera się cień. Ma barwę nocy lecz pachnie jak krew
- Załatw bestie! - darł się w oko dnia Michael. - Niech ktoś uderzy w bestie! Mnożą się! Dżinny Sophii nie przybyły. Potrzebuję posiłków!
- Nie mam! - zachrzęścił klejnot głosem Gabriela.
- Puść trony!
- Utknęły.
- Chalkedry?
- Walczą ze smokami!
- Kurwa!
- Kurew też nie mam! - wrzasnął wściekle Gabriel, a oko zachrzęściło i zamarło.
- Fajnie - mruknął Pan Zastępów.
Ene due rabe,
Zjadł głębianin żabę,
Żaba w brzuchu skacze,
A głębiani płacze.
Realizowanie ambicji przypomina budowanie wieży z zapałek. Nie chodzi o to, co chcesz zrobić, ale o to, aby ci się udało. Wystarczy położyć o jedną zapałkę za dużo i wszystko diabli biorą. Zrozum, nie ma znaczenia, jaka jest wysoka. Ważne, aby wszyscy wiedzieli, że to wieża, a nie kupa rozsypanych patyków.
- Daimon? Coś taki ponury?
Anioł Zagłady ścisnął palcami kąciki oczu.
- Zmęczyłem się.
Czerwone ślepia Ksopgiela zmrużyły się ironicznie.
- piciem?
Frey wyszczerzył w uśmiechu zęby.
- Przyjacielu, tym nie sposób mnie zmęczyć.
Pani, jesteś naczyniem mądrości. Trudno mi uwierzyć, że cała zawartość gdzieś się wylała.
Między odwagą a szaleństwem jest tylko cienka czerwona linia.
Czasem, kiedy bardzo czegoś pragniesz, kiedy nie możesz myśleć o niczym innym, gdy czas zamarza, zamiera i wcale nie chce płynąc, a do wytęsknionego spotkania jeszcze doba, jeszcze nieskończona noc, jeszcze godziny, nie wierzysz, ze uda ci sie żyć tak długo, żeby to przetrwać. Patrzysz na zegar tak, jakbyś chciał go zabić, rozwalić za to, że wskazówki wcale nie posuwają sie do przodu. Zamarznięty czas to okropny wróg. Wykańcza cie. Powoli pożera, zostawiając tylko tęsknotę, tylko niepokój, tylko głębokie, wewnętrzne rozdygotanie. Zabiera ci sen, zabiera apetyt. Zabiera zdrowe zmysły i trzeźwość oceny sytuacji. Nie zabiera tylko nadziei, która rozpycha ci sie pod zebrami niczym złośliwy tumor.
Nie można spokojnie przestać istnieć, gdy ktoś bliski jest o krok od popełnienia wielkiego głupstwa