cytaty z książki "Ramsay"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(...)Oby nie zdarzało wam się upaść, kraść, oszukiwać ani upijać. Jeśli już musicie upaść, padajcie sobie w objęcia. Jeśli musicie kraść, kradnijcie sobie pocałunki. Jeśli musicie oszukiwać, oszukujcie śmierć. A jeśli musicie pić, pijcie z przyjaciółmi(...).
Pokaż mi osobę, której nie obchodzi, co inni o niej myślą, a ja Ci powiem, że jest bardzo samotna. Sęk w tym, by wiedzieć, czyja opinia się liczy.
(...)I jeszcze jedno, Lydio.Mo chroí to nie znaczy "księżniczko".To znaczy "moje serce".Chodziło mu o to,że nie może bez Ciebie żyć.
Przebaczenie to nie uczucie. To wybór. I czasem trzeba go dokonywać wielokrotnie.
Moja mama mawiała, że Bóg zsyła deszczowe dni, aby nam przypomnieć, że od czasu, do czasu dobrze zrobić sobie wolne.
(...) Nie nienawidziłbyś jej tak bardzo, gdybyś kiedyś tak bardzo jej nie kochał. Granica między miłością a nienawiścią jest bardzo płynna. Ulotna jak irlandzka mgła o poranku.
Czekanie jest najgorsze. Czekanie, niepewność, niewiedza. To największa tortura. (...) Jaką bezsilność czuje ten, kto nie może zrobić nic poza czekaniem? To jak powolna śmierć...
Żadnych więcej "powinienem był", żadnego wyliczania błędów. Miłość nie prowadzi ksiąg rachunkowych. Miłość nie wymierza kar.
Nauczyłam się, że każdy wybór ma swoje konsekwencje, a pielęgnowanie goryczy zatruwa człowieka od środka.
Uczyć się na błędach, lecz nie pozwolić, by decydowały o tym, kim jesteś dzisiaj. Przebaczyć im i sobie.
Kobiety zawsze miały najciężej. Wiecznie musimy coś czekać. Na Wasze statki, na koniec waszych wojen, na uleczenie waszej zranionej dumy, na powrót waszych ciał z pola bitwy na jakiejś obcej ziemi. Tkwimy w domach, gdy wy walczycie o rzeczy niezwykle ważne z powodów, których my nie rozumiemy. Czekamy, rozmyślamy, cierpimy.
Uśmiechnąłem się, bo teraz już wiedziałem, że klęka się nie tylko po to, by się przed kimś płaszczyć, ale także by wielbić.
Miłość nie prowadzi ksiąg rachunkowych. Miłość nie wymierza kar.
- A jak. I wtedy postanowiłem, że już nigdy nie będę błagał, nigdy więcej nie padnę na kolana.
Po chwili zastanowienia ksiądz pokręcił głową.
- Nie da się tego uniknąć. Prędzej czy później życie każdego sprowadza do parteru...
(...) I o koniczynie. Że przynosi szczęście, bo trzy listki oznaczają wczoraj, dziś i jutro. Za każdym razem gdy widzę koniczynę, myślę o tobie. Pamiętam wszystko (...).
Granica pomiędzy miłością i nienawiścią jest bardzo płynna. Ja wybrałem miłość.
-Ma ktoś ochotę?-
-Nie? Cóż, nie wiecie co tracicie. Takich ptysiów ze świecą szukać. Sto procent naturalnych składników. Bez ulepszaczy- dodała, spoglądając znacząco na kremowe ptysie Lindsey, ewidentnie nafaszerowane ulepszaczami.
Granica między miłością i nienawiścią jest bardzo płynna. Ja wybrałem miłość.
Wszystko się jakoś ułoży. Jakoś. Co się stało, to się nie odstanie, i oboje musimy wziąć odpowiedzialność za własny udział w tym bałaganie. Może wyniknie z tego coś dobrego. Musisz jednak wziąć się w garść. Długi nie długi, mafia nie mafia, gdy tylko to wszystko się jakoś rozwiąże, pora, abyś coś zrobił ze swoim życiem.
Czasem, aby komuś wybaczyć, trzeba uciąć relację. To trudniejsze niż się wydaje. Wcale nie twierdzę, że to prosta sprawa. przebaczenie.
[...] - To nocowanie zrobiło się jakieś ponure - zauważyłem.
Zaśmiała się cicho.
-Racja. Ponure rzeczy zostawmy sobie na rozmowy przy winie.
Uwielbiam, jak się tak uśmiechasz - powiedziała. - Mam wrażenie, że to się dzieje tak rzadko.
- Odkąd jesteś w pobliżu znacznie częściej - przyznałem szczerze.
[...] Flirtowała z każdym kto się nawinął. Teraz wspominając ją z perspektywy czasu, już nie oczami zadurzonego siedemnastolatka przekonanego, że nie może jej mieć, uważałem jej zachowanie za nieszkodliwy przejaw radości, Teraz rozumiałem to lepiej, bo Fionn był taki sam. Oczarowywał każdą napotkaną osobę, bo szczerze się cieszył z towarzystwa ludzi i nie mógł nie dać im tego odczuć.
-(...) Dzisiaj idziemy podbijać świat (...)
Nie miałam nawet wpływu na własne serce, a co tu mówić o świecie. (...) ,,Udawaj, aż się uda". Postanowiłam, że to będzie moje nowe motto (...).
Marzyłem, że pewnego dnia nie będę musiał wszystkiego sobie odmawiać, chować dumy do kieszeni, poświęcać ważnych spraw, robić rzeczy, które mnie brzydziły. Marzyłem, że pewnego dnia to ja będę ustalał zasady.
Nauczyłam się, że każdy wybór ma swoje konsekwencje, a pielęgnowanie goryczy zatruwa człowieka od środka..
Czasem przebaczenie oznacza pozostawienie przeszłości za sobą.