cytaty z książki "Ostatni szczegół"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Przyznaj, że cię intryguję.
Owszem.
No i?
Intryguje mnie też, co myśli skaczący z drapacza chmur, zanim plaśnie na chodnik.
Nie odkładaj na jutro tego, co trzeba zniszczyć dzisiaj.
To wygląda na plan – rzekł Win.
Dobry?
Tego nie powiedziałem.
Czasem chcesz uciec od świata, czasem chcesz uciec od siebie.
To ty jesteś twoim pistoletem – skontrował Myron.
On również.
Słusznie.
Skoro on jest moim pistoletem, a mój pistolet go zabije, będzie to samobójstwo – skonstatował Win.
Stajesz przed przeciwnikiem i wiesz, że możesz z nim wygrać, bo ten przeciwnik to ty. A ty wiesz, jak ze sobą wygrać. Pamiętaj, jesteś swoim przeciwnikiem. Twój przeciwnik to ty.
-Brudny WC na dworcu autobusowym... - rzekł Win
-To ty - dokończył Myron
Jeśli powtarzasz coś wystarczająco często, w końcu zaczynasz w to wierzyć.
Odpowiedzi nigdy nie zjawiają się z okrzykiem „Eureka!”. Potykając się, zmierzasz ku nim często w zupełnych ciemnościach. Z trudem przemierzasz nocą ciemny pokój, wpadasz na rzeczy, których nie widzisz, mozolnie brniesz naprzód, siniaczysz sobie golenie, przewracasz się, wstajesz, po omacku wędrujesz od ściany do ściany i liczysz, że w końcu natrafisz dłonią na kontakt. A potem – by pozostać przy tej kiepskiej, lecz niestety trafnej analogii – gdy nim pstrykniesz i pokój zaleje światło, niekiedy odkrywasz, że pokój ten wygląda tak, jak go sobie wyobrażałeś. I wtedy zadajesz sobie pytanie, czy nie lepiej byłoby, gdybyś na zawsze pozostał w mroku.
Myron spojrzał na Wina, który zgięty w pół, przyglądał się jego spodniom w kroku.
-Co robisz? - spytał.
- Sprawdzam - rzekł Win, patrząc wciąż na krok spodni - czy zostawiła ci choć ćwiartkę jądra.
jest pan ideałem mężczyzny: nie dość że przystojny to prawie niemowa...
Jeśli Myron nie wróci – dodał Win takim tonem, jakby pytał o godzinę – Zabiję Zorrę albo nie. Zdecyduję we właściwym czasie. Bądź jednak pewien, że użyję moich znacznych wpływów, pieniędzy i wysiłku, żeby cię odnaleźć. Wyznaczę nagrody. Będę szukał. Nie spocznę. Znajdę cię. Dopadnę, ale nie zabiję. Zrozumiałeś?
Najważniejszą decyzją w życiu jest to, kogo poślubisz. Choćbyś zsumował wszelkie inne decyzje, jakie podjąłeś, i tak nie dorównają ważnością tej jednej. Przypuśćmy, że wybrałeś sobie niewłaściwy zawód. Jeśli masz właściwą żonę, to nie problem. Zachęci cię ona do zmiany zajęcia, pocieszy cię, choćby nie wiem co. Rozumiesz?
Nie odkładaj na jutro tego, co trzeba zniszczyć dzisiaj.
- Chcę, żebyście to zapamiętali – ciągnął Sawyer Wells. – Żebyście wyobrazili sobie. Żebyście wyobrazili sobie, że jesteście wszystkim. Twoja rodzina to ty. Twoja praca to ty. Piękne drzewo na ulicy, którą idziesz, to ty. Kwitnąca róża to ty.
- Brudny WC na dworcu autobusowym… - rzekł Win.
- To ty – dokończył Myron.
Musisz kochać ją bardziej niż cokolwiek na świecie. Ale ona musi kochać cię równie mocno. Najważniejsze powinno być dla ciebie jej szczęście, a dla niej twoje. Niełatwo jest troszczyć się o kogoś bardziej niż o siebie samego. Nie patrz więc na nią jak na obiekt pożądania ani jak na partnerkę do rozmowy. Dojrzyj codzienne życie z tą osobą. Dojrzyj płacenie wspólnych rachunków, wychowywanie dzieci, mieszkanie w dusznym pokoju bez klimatyzacji i płaczące niemowlę.
Mylisz to, co słuszne, z tym, co zgodne z prawem i na pozór etyczne. Lecz to nie jest prawdziwy świat. Czasem dobrzy łamią zasady, ponieważ znają życie.
Gabinet udekorowany był skąpo, a może tylko tak się prezentował, zdominowany przez wiszącą na ścianie głowę łosia. Notabene martwego. Żywego łosia bardzo trudno jest powiesić na ścianie.
Chcą być ekolożkami? Chcą się zbliżyć do natury? No, to muszą zrozumieć powszechne prawo przyrody: zabijasz albo giniesz.
Przyznaj, że cię intryguję.
Owszem.
No i?
Intryguje mnie też, co myśli skaczący z drapacza chmur, zanim plaśnie na chodnik.
- A kiedy tam przyjeżdża?
- Nie wiem. Może znajduje zwłoki i wpada w popłoch.
- A jakże. A potem wyrywa sobie kilka włosów łonowych i ucieka.
Gram, Myronie. Świat to scena, na której jesteśmy aktorami.
Spokojna, miła, pożądana za dnia samotność w nocy przemieniała się w mroczne osamotnienie, a czarne mury ciemności osaczały cię zewsząd, opresyjne i ciche jak pogrzebana trumna.
Wspólnota w nieszczęściu i cierpieniu przyciągnęła ich do siebie jak magnes. Zaczęło się od pokusy, a gdyby tak wszystko rzucić i uciec.
-Przy okazji, jest pan ideałem mężczyzny: nie dość, że przystojny, to prawie niemowa.
- Ostrożnie- ostrzegł Win.
- Bo?
- Bo on - Win kciukiem wskazał Myrona- lada moment włączy wdzięk i panią obezwładni.
- Oszustwo reklamowe- powiedział.
- Słucham?
- Powiększacze piersi to oszustwo reklamowe. Powinien być na to paragraf.
- Tak jest. Co robią politycy w Waszyngtone? Gdzie są, kiedy trzeba rozwiązać żywotne problemy kraju ?
- [...] Moja sława zapewnia mi bezpieczeństwo. Jak myślisz, dlaczego ojciec Juniora zabronił mu cię zabić?
- Ponieważ jestem promykiem słońca? Ponieważ dzięki mnie świat jest lepszy?
- Może znowu będziesz musiał włączyć urok osobisty - rzekł Win. - Czy ta Sally Li ma orientację hetero?
- W tej chwili tak- odparł Myron. - Lecz gdy tylko włączę mój urok...
- Wszytsko się może zdarzyć.
- Potęga jego uroku zohydzi kobiecie mężczyzn.
- Wydrukuj to na swojej wizytówce.