cytaty z książek autora "Maureen Johnson"
Chcemy pamiętać, ale też pragniemy być zapamiętani. Dlatego malujemy.
Hormony naprawdę nie sprzyjają naszemu IQ.
Mózg działa w taki sposób, że czasem nie dostrzega piękna.
- Ludzie się zmieniają (...). Musisz ich brać takimi, jakimi są.
Lęk jest głupi i tyle. Nie odróżnia tego, co naprawdę straszne(jak pogrzebanie żywcem), od rzeczy, których nie ma się co bać(jak leżenie w łóżku pod kołdrą).
(...)czasami życie nie daje nam żadnych wskazówek, nie wiemy, dokąd iść ani gdzie się zatrzymać. Jeśli tak się stanie, to samemu trzeba wybrać kierunek i natychmiast wyruszyć.
Ekscytacja i lęk są spokrewnione, czasami zatem można je pomylić. Łączy je wiele objawów, rozszerzenie źrenic przyspieszony puls, pobudzenie. O ile jednak ekscytacja unosi, poprawia nastrój, o tyle lęk ściąga w dół, przygniata, sprawia że traci się grunt pod nogami.
Wczesnym rankiem zmienia się percepcja. W ciszy świtu człowiek jest do końca sobą. Rzeczywistość niczego nie wymaga i nie trzeba się jeszcze bronić.
(...) trzeba tylko dać mu się wygadać, a sam stopniowo ujawni, kim jest i co nim powoduje.
W dochodzeniach brakuje zwykle czasu. Z każdą godziną traci się dowody. Miejsca zbrodni tworzą ludzie i żywioły. Rzeczy zmieniają miejsce, przeobrażają się i zamazują. Organizmy ulegają gniciu. Wiatr rozwiewa kurz i nieczystości. Wspomnienia przekształcają się i nikną, Człowiek oddalając się od zdarzeń, oddala się od rozwiązania.
Szkoły zdobywają rozgłos dzięki wykładowcom, drużynom sportowym, absolwentom. Nie powinny jednak słynąć morderstwami.
- Uściślasz - odparł. - Co, jak wiadomo, robią i detektywi, i księgowi...
(...) nie wstawiaj swoich odkryć do internetu. Cokolwiek tam wstawisz, od razu traci wartość. Przestaje być twoje, pamiętaj.
(...) pierwsza zbrodnia jest najtrudniejsza, ale gdy przekroczyć tę barierę, gdy mord uda się i to bez żadnych konsekwencji - kolejne są coraz łatwiejsze.
Lektura to jedna z największych przyjemności... może nawet największa.
Tutaj spokojnie można chodzić nago, wrzeszczeć, a nawet uganiać się po dachach, lecz zakłócanie spokoju w miejscu pełnym książek wzbudziło w uczniach spory niesmak.
Spójrz: zagadka, czas się bawić.
Użyć sznura, spluwę sprawić,
Ostre noże lśnią tak cudnie.
Trutka wolna; działa trudniej.
Ogień cieszy, a pod wodę,
Cóż, nieśpieszno jest nikomu.
Wieszać można, ale po co,
Kiedy trzeba iść do domu.
Łeb rozbity, upadek paskudny.
Pędzi auto, a tu mur okrutny.
Wybuch - ani chybi
Uciecha to gorąca,
Jednak nim sens karać
Niesfornego chłopca!
Cóż począć, straszny mam ambaras.
Jak i ty: kryć się, czy brać nogi za pas.
Ha, ha.
Wasz
Nieodgadniony.
Kiedy zaczniesz pracować w tym fachu, nauczysz się brać rzeczy takimi, jakie są - a nie tak, jak rzekomo powinnaś.
Nie wiadomo, co się pamięta. Człowiek nie tyle kłamie, ile brak mu pewności, co widzi. Nie radzi sobie z określeniem czasu, dystansu, pory zdarzeń, zwłaszcza gdy się boi albo jest napięty. Gdy opowiada, co działo się po ciemku, to się kompletnie gubi. Najgorzej jest, gdy świadkowie się porozumiewają. Kiedy zaczynasz z kimś rozmawiać, wszystko, co masz w głowie, się zmienia. Nasza pamięć aktualizuje się jak komputerowa. Zostaje to, co najświeższe. Więc gdy zobaczy się wypadek, trzeba prędko zapisać wrażenia i nikomu nic nie opowiadać. Tylko wtedy relacja będzie przejrzysta w stu procentach. Nawet jeżeli coś ci umknie, unikniesz konfabulacji.
Gdy w życiu się knoci, trzeba chwalić się za wszystko.
Poranek był wstrząsająco piękny, tak jakby jesień chciała popisać się urodą, nim wszystko się rozpadnie, drzewa stracą liście i świat odda ducha.
Ułóż to w myślach i przelej na papier. Ogarnij. Pisz, co zapamiętałaś. Notuj wrażenia, bo pamięć je zniekształci i, nim się obejrzysz, w głowie zostanie mętlik.
czasami życie nie daje nam żadnych wskazówek, nie wiemy, dokąd iść ani gdzie się zatrzymać. Jeśli tak się stanie, to samemu trzeba wybrać kierunek i natychmiast wyruszyć. (str 272).
- Wyglądasz super - odparła Janelle, chyba szczerze. - A ja się zdenerwowałam. Zawsze wkładam cytryny, kiedy się denerwuję.
Ludzie się zmieniają. (...) Musisz ich brać takimi, jakimi są. (str 112).
“You know what?” Aunt Peg said. “People would say that it’s impossible to have a private pool in the city, unless you were some kind of mogul and had it on the roof of your penthouse or something. But it’s not illegal to have a really clean Dumpster, and if you want to fill it with water, and if you want to get in it . . . well, that’s your prerogative. People always say they can’t do things, that they’re impossible. They just haven’t been creative enough. This pool is a triumph of imagination. That’s how you win at life, Gin. You have to imagine your way through. Never say something can’t be done. There’s always a solution, even if it’s weird.
Chcemy pamiętać, ale też pragniemy być zapamiętani. (str 126).