cytaty z książki "Tabula Rasa"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ludzie nie są odważni, jeśli nie muszą. Najpierw trzeba się zaangażować, a odwaga przyjdzie sama.
-Proszę. Nie mam dużo czasu. Czego chcesz? Żebym cię błagał? - Pada na kolana. - Proszę. Błagam. Szczęśliwa?
-Obłędnie.
Wiemy czym jesteśmy, ale nie wiemy czym się możemy stać.
W pierwszej chwili wydaje mi się, że widzę pistolet, ale potem dociera do mnie, że to gwoździarka.(...)– Kim jesteś? – Na razie wystarczy ci informacja, że jestem dziewczyną z bronią palną – warczę. – To nie jest broń palna. – Pocisk to pocisk. – Słuszna uwaga.
-Jesteś ofiarą czy sprawcą? - drążył
-A jak sądzisz?
Zlustrował mnie wzrokiem, roześmiał się i odparł:
-Aniołkiem to ty raczej nie jesteś.
Uśmiechamy się do siebie i zdaję sobie sprawę, że można komuś na chwilę połowicznie zaufać - może nawet na dłużej niż chwilę - ale nieuchronnie przyjdzie taki moment, w którym trzeba będzie podjąć decyzję, czy zaufać komuś bezgranicznie, czy się wycofać.
- Tak. Naprawdę. Istnieje niezły sposób, żeby się zorientować, czy coś dzieje się naprawdę. Zadaj sobie pytanie: czy to wygląda beznadziejnie? Jeśli odpowiedź jest twierdząca, prawdopodobnie dzieje się to naprawdę.
- Niezły test.
- Miewam przebłyski geniuszu.
- No i co teraz?
- Czekamy.
- Na co?
- Aż ktoś nas znajdzie i zabije. Albo na poranek. Trudno powiedzieć, co będzie pierwsze.
Śmierć musi być nami wszystkimi mocno rozczarowana.
- Pamiętasz, co ci powiedziałem? Jest beznadziejnie?
- Beznadziejnie na maksa - odpowiadam, kiwając głową.
- No właśnie. A zatem to rzeczywistość - stwierdza i trąca mnie pięścią.
- Powinieneś był zrobić to, co ci kazał 8-Bit. Nie powinieneś był tu ze mną wracać.
- Mogłabyś wyrażać się z większym uznaniem o moich osiągnięciach w zakresie autodestrukcji. - Gestem wskazuje zabandażowaną nogę. - Nigdy w życiu nie udałoby mi się samodzielnie doprowadzić się do takich obrażeń, Aniele.
- Dzięki. Znakomicie poprawiłeś mi humor.
- Dlaczego mi pomagasz?
- Bo zasługujesz na to, by ci pomóc.
- Miło to słyszeć. O czym teraz myślisz?
- A dlaczego sądzisz, że w ogóle o czymś myślę?
- Ten bolesny grymas, który zobaczyłam przed chwilą.
- Czasem po prostu tak robię. Dziewczęta nie mogą się oprzeć.
Kiedy odbierasz człowiekowi wspomnienia, odbierasz mu również tożsamość.
- Kocham cię.
A jednak się myliłam.
- Zakładam, że chcesz mnie rozśmieszyć, ale to nie jest szczególnie zabawne.
- Nie, mam swoje powody, dla których to mówię. Egoistyczne powody.
- Wyznajesz mi miłość z egoistycznych pobudek?
- Mam dość dziwaczną listę rzeczy, które chciałbym zrobić przed śmiercią, i ta pozycja jest na samej górze. Nigdy nikomu tego nie mówiłem, a chciałem to komuś powiedzieć. Zanim umrę.
- No i jak było?
- Ale z czym?
- Jak się czułeś, mówiąc "kocham cię"?
- Och. W porządku. No wiesz, trochę dziwnie, ale myślałem, że to będzie bardziej przerażające. Uważaj, powiem to jeszcze raz. - Wbija we mnie spojrzenie i mówi cicho: - Kocham cię.
- Dobra, teraz się już popisujesz - stwierdzam, odwracając wzrok.
- Co to jest? Co to jest ten projekt Velocius?
- Powinnaś mnie pocałować.
- Thomas, proszę.
- Nie, poważnie mówię. Te tragiczne okoliczności tego wymagają. A poza tym to jest druga rzecz na mojej liście przedśmiertnych życzeń: pocałować łysą dziewczynę. Nie możesz odmówić.
- Jesteś prawdziwy?
- Jestem.
- Nie możesz być.
- Dlaczego nie?
- Bo nie jest beznadziejnie.
- To jedyny wyjątek od reguły.
Może po pokonaniu łańcucha górskiego dochodzisz do punktu, w którym świat się po prostu urywa.
- On nie chce, żeby inni o tym wiedzieli.
- O tym, że jest twoim ojcem, czy o tym, że jesteś jego synem?
- A co za różnica?
- Rożnica tkwi w tym, kto się kogo wstydzi.
- Dziękuję. Dobry z ciebie chłopak.
Uśmiecha się drwiąco.
- Niewielu znasz facetów, co?
- W tym akurat momencie jesteś prawdopodobnie jedyny.
Czasem nie wiemy, do czego jesteśmy zdolni do póki nie spróbujemy.
- Przysięgasz?
- Przysięgam, że nie zdradzę ci swojego prawdziwego imienia.
- No to świetnie. Pozwolę ci zatem towarzyszyć mi i narażać życie.
- Dzięki. Naprawdę doceniam to, że stwarzasz mi taką okazję.
- Zbyt łatwo wybaczasz. Wszystkim, tylko nie sobie.
- Dlaczego to robisz?
- Mam swoje powody.
- Nie mam wątpliwości, że są bardzo głupie i autodestruktywne.
Wzrusza ramionami.
- A czy nie takie są najlepsze?