cytaty z książek autora "Morris West"
Trzeba całej zimy, by wiosną wyrosły kwiaty... ale w końcu wyrastają.
Samotność to nic nowego. Prędzej czy później dotyka każdego z nas. Umierają przyjaciele, członkowie naszych rodzin, kochankowie i mężowie także.
Nigdy nie da się ukryć prawdy tak głęboko, żeby nikt nie zdołał jej odkryć.
Miłość to ślepa bogini, siostra tej, która siedzi z obnażonym mieczem w dłoni i wagą w drugiej, zerkając spod przepaski na komedię, odegraną w jej imieniu.
Dlaczego człowiek pragnie tak wiele, że gotów jest cierpieć, by to zdobyć? Dlaczego potrzebuje tak wiele. że gotów jest na wszystko, by dojść do celu?
Był to gorzki komentarz do oczekiwań natury ludzkiej, by uczynić cyrk ze śmierci i spektakl z kozła ofiarnego na pustyni. Litość była komfortem, który łatwo przeradzał się w pogardę czy grubiaństwo, lecz współczucie to rzadka cnota, którą każdy chowa w sercu jako oznakę słabości, którą należy przeklinać i kryć przed innymi.
Poszedłem do mego wuja, mandaryna, zapytać go o sprawy miłości. Powiedział mi, bym zapytał o to moje kapryśne serce.
Miłość to słowo-kameleon [...] Jej kolory harmonizują z całą gamą różnych doznań. Któż może powiedzieć, mimo naszych protestów, że nie kochamy samych siebie?
Żadne z nich nie było wolne od namiętności, od doświadczenia czy wzajemnego pociągu, lecz oboje czuli, nie wyrażając tego słowami, że powściągliwość obiecuje więcej niż niepohamowana kapitulacja. Było w tym coś szalonego. Ale w miłości wszystko jest szalone...
Nie powinniśmy się tak ranić nawzajem, moje dziecko. Bądź uczciwa i przyznaj, że to co jest między nami, to najlepsza ze znanych nam miłości.
Życie to nie tylko winien i ma. Czasem dostajemy prezenty, za które jedyną zapłatą jest wdzięczność.
Człowiek może wybrać tylko tę ścieżkę, która widzi przed sobą.
[...] co jest najbardziej osobliwą rzeczą na świecie? Mężczyzna lub kobieta, mądry na tyle, że patrząc na świat, akceptuje go, dobry, czy zły, taki jakim jest.
Jesteś kobietą, a nie szmacianą lalką. NIe możesz dłużej zrzucać odpowiedzialności za sw życie na kogoś innego.
Ludzie będą szukać w tobie oparcia, a ty upadniesz pod ich ciężarem. Dźwigną cię na nogi i będziesz ich nienawidził za to, że w ciebie wierzą. Będziesz starał się uciec, ale cię nie puszczą. Bóg jeden wie, co wtedy zrobisz. I będziesz umierał błagając Go, by ci to wyjawił lub będziesz żył błagając Go o śmierć, gdyż ciężar będzie nie do zniesienia.
Nadciąga wiatr i zwala szałasy. Uśmiechasz się i zaczynasz budować od nowa i od nowa.
[...] czasem lepiej jest zadowolić się małym, kwaśnym jabłkiem niż zjeść nieznany owoc w obcym kraju.
W ciągu 17 lat tylko raz odprawiłem mszę świętą. Żyłem w miejscu, gdzie setki milionów umiera, nie widząc kapłana i nie słysząc słowa Bożego, a tu widzę setki kapłanów stemplujących dokumenty i odbijających karty zegarowe jak zwykli urzędnicy".
Za dwa dni koronacja. Może to nic wielkiego, jednak mnie ten przepych ceremonii wprawia w zakłopotanie. Nasz Pan wkroczył do Jeruzalem na grzbiecie osiołka, a mnie będą nieść na swych ramionach arystokraci, w otoczeniu wachlarzy z piór przynależnych cesarzowi rzymskiemu.
Świat jest pełen bosych ludzi o pustych żołądkach, a mnie mają uczcić złotem w blasku tysięcy lamp.
Wstyd mi, że następcę Cieśli traktuje się jak monarchę. Będę musiał to zmienić
To nie są chorzy ludzie, to po prostu zwykli egoiści. Całe ich życie to walka, jedni walczą z drugimi. Każdy chce zbyt duża, dając zbyt mało. Jak wojsko, obwarowali się swoim egoizmem.
jak się człowieka rozłoży na kawałki podczas przesłuchania, jak się położy te wszystkie kawałki na stole, a potem złoży je z powrotem do kupy, dzieje się coś dziwnego. zaczyna się go do końca życia kochać lub nienawidzić.
dzierżąc władzę, nie należy publicznie okazywać pokory - władca ma budzić zaufanie, dlatego winien emanować siłą i zdecydowaniem.
Trzymaj moją dłoń, kiedy steruję,
Trzymaj ręce, które wparły się
W wysoko podnoszone, nisko sunące wiosła,
Niebo umyka
Przez cały czas,
Lecz moc wychodzi nam na spotkanie,
Przez cały czas.
Tym szlakiem
Nie płynął żaden człowiek,
To święty szlak
Wszystkich wielkich przodków.
To droga tych
Którzy byli przed
Kalonim Klengą
I którzy po nim przyjdą.
On jest, który rozumie
Rytm ptaków i chmur,
Który patrzy w nocy oko
I widzi krainę jutra.
Kołyszcie króla wysoko,
Do słońca.
Kołyszcie króla nisko,
Nad ziemią.
I rzućcie go w mrok grobu.