cytaty z książek autora "Pedro Juan Gutierrez"
To nie jest tak, że ktoś sam wybiera samotność. Niezauważenie z każdym dniem wszyscy stajemy się coraz bardziej samotni.
Życie nie trwa wystarczająco długo, aby w tym samym czasie móc je zrozumieć i cieszyć się nim. Czasami musisz zdecydować, co jest ważniejsze.
Zbyt długie cierpienie jest śmiertelnie groźne.
Tak się właśnie produkuje najemników: trzeba ich przekonać, że są częścią władzy. To nieprawda: są daleko na jej przedpokojach, ale nie mogą tego wiedzieć. Dlatego dobiera się ich spośród największy prymitywów. Albo najbardziej pokręconych psychopatów.
My jako istoty ludzkie jesteśmy oswojeni z życiem, a nie ze śmiercią.
Myślę, że chyba nikt tak naprawdę nie potrzebuje pornografii. Potrzebujemy autentycznej miłości. I trochę ducha, religii, filozofii. Ale to wszystko wymaga czasu, ciszy i refleksji. Właśnie dlatego jesteśmy tacy zagubieni. Za bardzo się śpieszymy i za dużo jest wokół zgiełku. Ten zgiełk w nas wnika i każe nam działać kompulsywnie, bez zastanowienia.
Nie da się zrozumieć wszystkiego. Albo żyjesz, albo chcesz zrozumieć swoje życie. Brak ci czasu na obie te rzeczy. Musisz wybrać.
Podejrzewam, że odwaga i głupota często idą w parze.
Psycholodzy to średnia, a klasa średnia nie ma pojęcia o świecie i dlatego ciągle jest sfrustrowana. Chciałaby wiedzieć, co jest dobre, a co złe, i jak można by to czy tamto poprawić. Wszystko jej się wydaje nienormalne. To straszna rzecz należeć do klasy średniej i chcieć wszystko osądzać, ale z zewnątrz, żeby przypadkiem nie umoczyć tyłka.
Słabi i tchórzliwi zawsze będą płakać i narzekać. Myślą, że dzisiaj wszystko się kończy.
W rzeczywistości jest dokładnie na odwrót: dzisiaj jest dniem, w którym się wszystko zaczyna.
Słuchaj, nie przejmuj się tak życiem, bo ci się mózg roztopi. Daj sobie trochę luzu.
Sztuka ma sens, kiedy burzy autorytety, drażni, budzi koszmary i wściekłość. Tylko sztuka niepokorna, gniewna, bezczelna, gwałtowna i brutalna może ukazać nam tę drugą stronę świata, której nigdy nie widzimy lub raczej nie chcemy widzieć, by nie mącić sobie spokoju sumienia.
To cudownie być tak samemu w górach, gdzie jest tylko zieleń i błękit. Żadnych trosk. Żadnych obaw. Na nic się nie czeka. Tylko ziemia, niebo i dokoła zieleń. Przepięknie.
Żyje się dzisiaj. Wczoraj minęło, a jutra jeszcze nie ma.
Bóg nie da człowiekowi zginąć” – mówiła jedna z moich teściowych w czasach, gdy miałem jeszcze teściowe. No dobrze. Trzeba mieć nadzieję. Jutro będzie inny dzień i coś wykombinuję.
W końcu człowiek właśnie tak żyje: po kawałeczku. Łączy z sobą okruchy swego życia, dni, godziny, etapy, ludzi, których tu czy tam poznał. Układa życie jak puzzle.
Nie lubię mówić o etapach w moim życiu, bo wtedy odnawia się ból. Ale, niestety, tak jest. Człowiek żyje z rozdziału na rozdział. Trzeba się z tym pogodzić. Wielu ludzi, których spotykałem, wsączało mi w duszę nienawiść i urazę. Wiedziałem, czym to się może skończyć: najpierw wpadam w chaos, potem lecę coraz niżej, aż ląduję w piekle. Gdy zaczną mnie tam smażyć w smole, nie będzie już ratunku.
Już czułem w nozdrzach odór siarki i żar piekielny na skórze, kiedy udało mi się wyhamować upadek. Nawet pomału odzyskałem odrobinę tego, co kiedyś w moim życiu było najlepsze. Z trudem mi to szło. Nigdy nie byłem już taki jak wtedy, gdy zacząłem spadać. Na szczęście życie jest nieodwracalne. Najważniejsze, że oddalałem się od piekła. No cóż, w życiu człowiek musi przejść różne próby. Jeśli nie umiesz albo nie możesz im sprostać, jesteś załatwiony. Nie będziesz nawet mieć czasu, żeby się pożegnać.
Jeśli masz jakieś własne idee - nawet jeśli jest ich niewiele - powinieneś zrozumieć, że wciąż będziesz spotykać różnych strasznych ludzi, którzy będą próbowali ci przeszkadzać, dołować cię i "uświadamiać", że opowiadasz bzdury, że musisz unikać takiego czy innego gościa [...]. Sprowadzając cały świat do kilku hybryd, do garstki nudnych, monotonnych, bezpłciowych i "doskonałych" osób chcą z ciebie zrobić gówno: gościa, który odrzuca każdą inność. [...] Będą ci mówić: "Takie jest życie, mój drogi. Selekcja i eliminacja. My posiedliśmy prawdę. [...]" Jeśli będą ci to wbijać do głowy przez trzydzieści pięć lat, a potem nagle zostaniesz sam, uznasz się za najlepszego. Cholernie dużo stracisz. Stracisz coś najpiękniejszego w życiu: radość z różnorodności i z zaakceptowania faktu, że nie wszyscy jesteśmy tacy sami. Że dzięki temu może ominąć nas nuda.
Fajne są takie przypadkowe miłostki, bo człowiek się po nich niczego nie spodziewa. Nie mają przeszłości ani przyszłości. Nadzieja potrafi wiele rzeczy zepsuć. Nie tak łatwo jednak żyć bez niej.
Jeśli komuś brak wiary, każde miejsce jest dla niego piekłem.