cytaty z książki "Siedem minut po północy"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie zawsze musi istnieć jakiś dobry bohater. Tak jak i nie zawsze musi istnieć zły. Większość ludzi plasuje się gdzieś pośrodku.
Nie piszesz swojego życia słowami - rzekł potwór - lecz działaniami. Nie jest ważne, co myślisz. Liczy się tylko to, co robisz.
Opowieści to dzikie stworzenia - rzekł potwór. - Gdy je uwolnisz, kto wie, jakiego spustoszenia mogą narobić.
Niekiedy ludzie muszą najmocniej okłamywać właśnie samych siebie.
Wiesz, że twoja prawda, ta, którą skrywasz przed światem, jest tym, czego najbardziej się boisz.
Niech wam się nie wydaje, że żyjecie zbyt krótko, by mieć coś do opowiedzenia.
Nie ma znaczenia to, co myślisz, bo twój umysł sto razy dziennie sam sobie zaprzecza. Chciałeś za wszelką cenę ocalić mamę, a jednocześnie wolałeś, by odeszła. Twój umysł uwierzy w pocieszające kłamstwa, znając jednocześnie bolesne prawdy, które sprawiają, że te kłamstwa stają się konieczne. I twój umysł w końcu ukarze cię za to, że uwierzyłeś w jedno i drugie.
Historie to najbardziej dzikie ze wszystkich stworzeń.Potrafią nas ścigać, gryźć i prześladować.
Wiara to połowa sukcesu na drodze do wyzdrowienia. Wiara jest lekarstwem, wiara w przyszłość, która na nas czeka. A tutaj mamy człowieka, który żył dzięki wierze, ale gotów był ją poświęcić przy pierwszej okazji, właśnie wtedy, gdy najbardziej jej potrzebował. Zatem wierzył samolubnie i bojaźliwie.
Opowieści to dzikie bestie, które zawsze chodzą swoimi drogami.
Cała ta zieleń na naszej planecie jest po prostu niesamowita, no nie? (...) Robimy wszystko, by się jej pozbyć, a tymczasem w niektórych sytuacjach tylko ona może nas ocalić.
Opowieści to dzikie stworzenia - rzekł potwór - gdy je uwolnisz, kto wie jakiego spustoszenia mogą narobić.
Poczuł, jak żołądek wywraca mu się na lewą stronę. Opadł z sił, jakby na barkach położono mu przytłaczający ciężar. Ale po chwili pojął, że opadł z sił właśnie dlatego, bo ten ciężar wreszcie mu z barków zdjęto.
Chciałabym mieć sto kolejnych lat. Sto lat, które mogłabym ci podarować.
Opowieści są ważne - stwierdził potwór. - Czasami potrafią być nawet najważniejsze. Jeśli tylko niosą ze sobą prawdę.
- To tylko sen - powtórzył chłopak.
- Ale czymże jest sen Conorze O'Malley? - spytał potwór, nachylając się nad Conorem. - Któż może stwierdzić, że to cała reszta nie jest snem?
Wzbierało w nim koszmarne uczucie, zmieniające wszystko wokół w ciemność, sprawiające, że wszystko wydawało się takie ciężkie, wręcz niemożliwie, jakby wymagano od niego, by gołymi rękami uniósł górę, i nie pozwalano mu odejść, póki wreszcie tego nie zrobi.
Teraz nadeszła pora, bym przekazał pałeczkę tobie. Opowieści nie kończą się na pisarzach, mimo że w tym wyścigu stratuje ich wielu. Oto co udało się wymyślić Siobhan i mnie. Dalej. Weź ę historię i pędź przed siebie.
Narozrabiaj.
-Myślisz, że opowiadam ci historie, by cię czegoś nauczyć? -odparł. -Myślisz, że przyszedłem, opuszczając czas i ziemię, by nauczyć cię, że trzeba być miłym?
Śmiał się coraz głośniej, aż ziemia zadrżała i zdawało się, że chyba zaraz niebo się na nich zwali.
- Nie chodziło wcale o to, że on naprawdę był niewidzialny - rzekł potwór, idąc krok w krok za Conorem. Wokół robiło się coraz ciszej. - Po prostu ludzie przyzwyczaili się, że go nie dostrzegają.
-Niekiedy ludzie muszą najmocniej okłamywać właśnie samych siebie.
Jestem kręgosłupem, na którym wznoszą się góry! Jestem łzami, którymi płaczą rzeki! Jestem płucami, które oddychają wiatrem! Jestem wilkiem, który zabija jelenia, jastrzębiem, który zabija mysz, pająkiem, który zabija muchę! Jestem jeleniem, myszą i muchą, które zostają pożarte! Jestem wężem świata, pochłaniającym własny ogon! Jestem wszystkim, co dzikie i nieposkromione!
Opowieści to dzikie bestie, które zawsze chodzą swoimi drogami.
- Ale czymże jest sen, Conorze O'Malley? - spytał potwór, nachylając się nad Conorem. - Którz może stwierdzić, że to cała reszta nie jest snem?
Są gorsze rzeczy niż bycie niewidzialnym - mówił potwór i miał absolutną rację.
Conor już nie był niewidzialny. Teraz wszyscy go dostrzegli.
Lecz on oddalił się od nich bardziej niż kiedykolwiek.
-To tylko durne jagody. Buu-huu, straszne rzeczy. Och, błagam, błagam, uratuj mnie przed tymi jagodami!
Potwór spoglądał na niego z konsternacją.
-Jakie to dziwne -rzekł. -Mówisz mi, że boisz się jagód, ale zachowujesz się, jakbyś się wcale nie bał.
-Jesteś tak stary jak ta kraina, a nigdy nie słyszałeś o sarkazmie?
Znowu rozległo się skrzypienie drewna, brzmiące jak jęki jakiejś żywej istoty, albo jak burczenie w brzuchu świata, który zaczął domagać się posiłku.
Nie wszystkie opowieści mają szczęśliwe zakończenie.