cytaty z książek autora "Anna Janyska"
Jest pewien typ rozmów, w których zamknięte są nasze najgłębsze tajemnice. Rozmów pełnych niedopowiedzeń i znaków. To dlatego, że o tajemnicach mówi się tylko w sposób tajemniczy. Rzadko znajdujemy dla takich rozmów partnera. Przeważnie odbywają się w naszych głowach. Ale jeżeli siedząc obok kogoś, nagle czujemy, że nasz wewnętrzny monolog zamienia się w dialog, to jest to miłość.
Nikt nie jest na zawsze, po śmierci umiera się po raz drugi, odchodząc w zapomnienie.
Niekochające matki wpędzają nas w czarną dziurę poszukiwaczy szczęścia ukrytego w innych ludziach, zamiast pokazać prostą ścieżkę do odnalezienia go w sobie.
Odnajdujemy naszych starych przyjaciół, wpatrując się w ich pomarszczone twarze. Po zmarszczkach cofamy się szybko do lat naszej wspólnej młodości, bo te zmarszczki są tylko trwałym zapisem tego, co w młodości pojawiało się przelotnie i co tak dobrze znamy - wyrazu gniewu, niepohamowanej wesołości, uśmiechu, szczęścia. W twarzach po operacjach plastycznych niczego nie odnajdziemy. Czujemy się zdezorientowani. Jak wtedy, kiedy mąż opowiada nam jakąś historię brzmiącą prawdopodobnie, ale my wiemy, że coś jest nie tak, że jest w niej zawarte jakieś fundamentalne kłamstwo - opowiada o tym, żeby nie opowiedzieć o czymś innym, żeby nie powiedzieć, że już nie kocha, żebym nie miała czasu ani śmiałości spytać, gdzie był wczoraj wieczorem.
Człowieka można wziąć w posiadanie, patrząc mu w lewą źrenicę, głęboko aż na dno duszy. Wtedy widać krzyk i słychać strach, i czuć oddanie, wtedy można wpuścić w głąb drugiego człowieka strumień, który może go uratować, wzmocnić, wypełnić, wtedy można zobaczyć, jaki jest naprawdę, i kochać to, co się zobaczyło.
[...] byłem wdzięczny fizyce kwantowej, która pozwala mi wierzyć w odwracalność nieodwracalnego. Pozwala pogodzić honor racjonalisty z wiarą w duchy, opętanie, teleportacje, opuszczanie ciała... raj i życie wieczne.
Koherencji kwantowej w żywych komórkach jestem gotów budować świątynie, gdzie ołtarzem byłyby ustawione naprzeciwlegle identyczne lustra, powielające w nieskończoność wszystko i wszystkich, którzy się między nimi znajdą.
Trzeba dbać o przyjaźń i przyjaciół, bo na stare lata czeka człowieka tylko rozpaczliwa samotność. [...] Spotykaj się z ludźmi. Zapraszaj ich do siebie, patrz na ich życie z taką uwagą, z jaką oglądasz własne. Ich wnuki są ważne i ich choroby są ważne.