Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać1
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński18
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marcin Böhm
6
6,9/10
Pisze książki: historia, militaria, wojskowość
Urodzony: 1980 (data przybliżona)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
54 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Normański podbój Irlandii w XII wieku. Zielona Wyspa pomiędzy wikingami a przybyszami z Normandii
Marcin Böhm
8,0 z 9 ocen
27 czytelników 3 opinie
2017
Rola flot obcych w procesie ostatecznego rozkładu sił morskich Cesarstwa Bizantyńskiego (1118-1204)
Marcin Böhm
8,0 z 6 ocen
15 czytelników 0 opinii
2016
Migracje. Podróże w dziejach. Starożytność i średniowiecze. Mare Integrans. Studia nad dziejami wybrzeży Morza Bałtyckiego.
5,0 z 2 ocen
9 czytelników 1 opinia
2015
Konrad VII Biały. (ok. 1394 – 14 lutego 1452). Pan Oleśnicy i Koźla. Książę zapomniany.
Marcin Böhm
6,7 z 3 ocen
10 czytelników 0 opinii
2012
Flota i polityka morska Aleksego I Komnena. Kryzys bizantyńskiej floty wojennej w XI wieku i jego przezwyciężenie przez Aleksego I Komena
Marcin Böhm
7,8 z 4 ocen
11 czytelników 0 opinii
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Migracje. Podróże w dziejach. Starożytność i średniowiecze. Mare Integrans. Studia nad dziejami wybrzeży Morza Bałtyckiego. Agnieszka Teterycz-Puzio
5,0
Wstyd.
Książkę dedykowano profesorowi Benonowi Miśkiewiczowi, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zrobiono ją na odwal się. A może uprzedziłem się, bo kupiłem ją na szybko w księgarni internetowej, gdzie jej tytuł brzmiał "Migracje. Podróże w dziejach. Starożytność i średniowiecze": po tytule od razu się podjarałem, bo właśnie czegoś takiego szukałem, więc bah, do koszyka!. Wyobraźcie sobie moją minę, gdy po otwarciu paczki zobaczyłem napisany mniejszą czcionką tytuł "Studia nad dziejami wybrzeży Morza Bałtyckiego".
Fuuuuuuuuuuuuck.
Ale nic, kupiłem, przeczytam, ocenię.
I wiecie co? Panowie i panie historycy nie potrafili się nawet dostosować do tematu, mam wrażenie że dali teksty zrobione na odwal, zadedykowali świętej pamięci profesorowi i tyle. No bo mamy tu:
Pierwszy tekst jest po rosyjsku. Nie znasz? To nie poczytasz, hehe.
Drugi opowiada o archiwach cyfrowych, wypełniony jest fotami stron internetowych, żadna z nich nie ma związku z Bałtykiem, starożytnością, czy średniowieczem.
"Literackie podróże wojenne w powieściach Marcina Krzywickiego i Marcina Mortki" - brzmi ciekawie? Yep, tylko brzmi. Autorka wzięła po jednej scenie z jednej książki i streściła je nam.
O, albo tekst o Sasach w świetle kroniki Windukinda. Dwa tekst są o Bizancjum: jeden o Waregach, drugi o rywalizacji z Rusią o hegemonie na Morzu Czarnym.
Jeśli już jakiś tekst zahacza o Bałtyk, to robi to stojąc na palcach i wyciągając maksymalnie ręce: np. czy drużyna konna w służbie pierwszy Piastów to fakt czy mit. O samych podróżach czy migracjach jest tu naprawdę niewiele.
Normański podbój Sycylii w XI wieku Marcin Böhm
6,2
Na początek coś miłego- chwała autorowi za porwanie się na temat który w polskiej literaturze nie ma odpowiednika(nie spotkałem się z takim),może za wyjątkiem artykułów w periodykach akademickich lub jako rozdziały w podręcznikach historii. Podbój południowej Italii i Sycylii przez Normanów to niezwykle ciekawy fragment historii tej części Europy. Tak jak i we wcześniejszych wyprawach wikingów w północnej części kontynentu, tak i tu, schrystianizowani potomkowie tychże w niewielkiej liczbie zdołali pokonać lokalne potęgi i stworzyć własny organizm państwowy. Czas ten obfitował w ogromną ilość zdarzeń a na kartach dziejów prócz przedstawicieli rodu Hautevillów pojawiało się tyle postaci, że można się w tym pogubić. No i tu przejdę do oceny książki. Błędy stylistyczne (powtórzenia),język jakiego używa autor i błędy edytorskie (choć tych wychwyciłem niewiele) sprawiają, że czytanie każdej kolejnej strony tej książki sprawiało, iż na myśl mi przyszło używanie tejże do ubijania much, podparcia stolika lub czegoś innego. Autor nie podołał wyzwaniu- ogranicza się do wymieniania zdarzeń bez zbytniego zagłębiania się w ich znaczenie dla historii, co można by ująć w postaci kalendarium a nie 130 stronicowej książki. Być może forma, którą musiał nadać swej pracy ograniczyła mu pole manewru ale nie zmienia to faktu iż jest to dla mnie jak do tej pory rozczarowanie mojego roku czytelniczego. Elegancka w moim mniemaniu oprawa skrywa słabą jakość. Uboga ilość ilustracji (1),jedna mapka poglądowa, która wygląda jakby ją edytowano w paincie, no i cena nadrukowana na okładce (40 dyszki!? na allegro taniej)nie wpływa korzystnie na odbiór przez czytelnika. Nie znalazłem żadnej innej książki tego autora(to chyba debiut) więc nie mogę porównać jego dokonań. Może w przyszłości będzie lepiej czego sobie i innym czytelnikom życzę. Wrócę jeszcze na chwilę do tematu książki- jeśli ktoś ma ochotę zapoznać się z nim głębiej to na pewno niech nie zaczyna od tej lektury. Stracić wątek i zniechęcić się idzie łatwo a szkoda by było bo to na prawdę fascynująca historia.