Najnowsze artykuły
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński10
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant30
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Hieronim Walecki
2
6,0/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzony: 09.06.1933
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
1 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Zakratowani, tom II Hieronim Walecki
6,0
Jest to II tom książki i...w zasadzie to tyle.
Wszystko to, co napisałem o tomie I, można by napisać o następnym.
Mimo to, część tą czytało mi się lepiej, szybciej, chyba dlatego, iż dużo więcej się w niej dzieje. Tam mieliśmy głównie pobyt w areszcie i więzieniu, tu mamy i więzienie w Koronowie, i ciężką pracę w kopalniach, ich opis itd. Niektóre opisy i sytuacje są przerażające! Nie do pomyślenia, jak to Polak Polakowi mógł coś takiego zrobić?!
Polecam wszystkim miłośnikom historii postwojennej, ale nie tylko, niby Herling-Grudziński to nie jest, ale ściska za serce...
Zakratowani, tom I Hieronim Walecki
6,0
Generalnie tematyka bardzo ciekawa, tym bardziej dla człowieka urodzonego w latach 70-tych, dla którego to, co działo się w powojennej Polsce jest niemal prehistorią.
Książka (Tom I) opisująca czasy stalinowskiego terroru w Polsce, to, jak działały sądy, jak wyglądało odbywanie odsiadek w aresztach.
Pisana przez człowieka, który to wszystko przeżył, w związku z czym, jest nacechowana ogromnym ładunkiem emocji i przeżyciami autora.
Nawet (po pewnym czasie) nie razi ani język, ani styl, który co tu dużo mówić, do błyskotliwych nie należy, a słówka typu "przeto", "nadto" pojawiają się chyba setki razy. Ale naprawdę, po wciągnięciu się w treść, mi osobiście to nie przeszkadzało...
Denerwujące było trochę to, jakiego autor używał słownictwa. Mam na myśli to, że czy to były słowa więźnia, czy to strażnika, czy też sędziego, miałem wrażenie, że czytam słowa jednej, tej samej osoby. I chyba tylko dlatego nie dałem więcej gwiazdek, aczkolwiek uważam, że pozycji tego typu nie powinno się "gwiazdkować".
Jak dla mnie dodatkowym, dość istotnym faktem jest to, iż autor jest moim ziomkiem, więc czytając jego wspomnienia, wiele miejsc znałem i kojarzyłem.
Polecam wszystkim sympatykom historii współczesnej, ale nie tylko.