Nie wystarczy być pracowitym jak mrówka. Trzeba wiedzieć, w co tę pracowitość inwestować.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz2
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński39
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Gary Keller
3
7,5/10
Pisze książki: biznes, finanse, poradniki
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,5/10średnia ocena książek autora
793 przeczytało książki autora
1 577 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Jedna rzecz. Zaskakujący mechanizm niezwykłych osiągnięć
Gary Keller, Jay Papasan
7,2 z 625 ocen
2395 czytelników 87 opinii
2013
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Jeśli ludzie, z którymi spędzamy czas, mają znaczne osiągnięcia, ich poczynania mogą nas zainspirować (...) Dzieci, które przyjaźniły się z ...
Jeśli ludzie, z którymi spędzamy czas, mają znaczne osiągnięcia, ich poczynania mogą nas zainspirować (...) Dzieci, które przyjaźniły się z najlepszymi uczniami, same także poprawiały swoje wyniki w nauce.
11 osób to lubiSukces polega na robieniu wszystkiego, co właściwe, a nie na robieniu właściwie wszystkiego.
8 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Jedna rzecz. Zaskakujący mechanizm niezwykłych osiągnięć Gary Keller
7,2
Główna idea zawarta w książce czyli skupianie się na jednej najważniejsze rzeczy jest bardzo kusząca i przekonuje mnie. Ta idea jest zawarto w pierwszych kilku rozdziałach. Kolejne rozdziały krążą wokół innych tematów nie do końca powiązanych. Odnosi się wrażenie jakby większość tytułu była tylko zapełniaczem. Autor miał świetny pomysł na książkę ale idea była tak zwięzła że trzeba było na siłę powymyślać coś żeby jakoś zapełnić kartki. Jest podanych mnóstwo przykładów ludzi którzy odnieśli sukces: Einstein, Bill Gates, Carnegie i dopasowywanie ich do swoich teorii. Aż jestem zdziwiony że zabrakło Edisona bo przecież Edison jest ulubionym przykładem w tego typu książkach. Przykłady te nie zagłębiają się w historię tych ludzi tylko są takimi naiwnymi napomknięciami. Przecież każdy zna te nazwiska i wystarczy o nich napomknąć żeby uzyskać większą wiarygodność.
Niektóre porównania są tak infantylne jak dla dziecka z podstawówki np duże często jest złe np. duży zły wilk w czerwonym kapturku. Tak dziwnego połączenia i porównania to jeszcze nie widziałem. Chyba w tym momencie autor na prawdę nie miał lepszego pomysłu jak zacząć rozdział. Wilk był duży bo mały wilczek nie wzbudził by strachu w bajce ale to nie znaczy że duże jest złe, bardzo dziwny pomysł żeby duży i zły miały być synonimami co utrzymuje autor. Po takim stwierdzeniu Gary Keller udowadnia że duże nie zawsze jest złe, trudno powiedzieć o co mu chodziło. Czy chciał stworzyć teorię z którą potem się rozprawia czy badał jak bardzo można robić idiotę z czytelnika.
Przytoczone zostały zasada pareto gdzie 80% efektu uzyskuje się 20% nakładu sił i zasada według której siła woli się wyczerpuje. Te dwie rzeczy były wartościowe poza główną ideą książki. Cała reszta to wodolejstwo.
Jedna rzecz. Zaskakujący mechanizm niezwykłych osiągnięć Gary Keller
7,2
Ocena dotyczy pierwszych sześciu rozdziałów książki, może przeczytam coś dalej, ale trochę szkoda mi czasu. Na koniec szóstego rozdziału czarę goryczy przelał fragment "Nie będziesz musiał szukać sukcesu. Znajdzie cię sam, jeśli tylko (...)". Oczywiście chodzi o słuchanie się autora, ale to nawet nie jest istotne. Po prostu nienawidzę takiego coachingowego wciskania kitu. Już książka "Reguła 80/20" R. Kocha (na którą powołuje się autor) była przegadana i cierpiała na syndrom "mam młotek, więc wszystko wygląda jak gwóźdź", ale przy tym przekazywała jakąś wartościową myśl i autor miał trochę pokory. W "Jednej rzeczy" też jest wartościowa myśl (nomen omen jedna),ale niestety pokory brak, sukces (to słowo pojawia się bardzo często) jest właściwie równoważny ze stosowaniem się do wskazówek autora, narracja jest budowana na wyłącznie pozytywnych przykładach, ba, na przykładach osób które odniosły spektakularny sukces. W wątpliwy sposób autor próbuje zaaplikować swój młotek do świata biznesu, gdzie jasne że patrząc wstecz może się okazać, że firma zarabia głównie na jednym produkcie, ale tworząc firmę nie wiadomo co nim będzie, więc może nie warto się trzymać tylko jednej rzeczy (co jest de facto rezygnacją z dywersyfikacji inwestycji)? Może jest gdzieś jakaś granica filozofii "jednej rzeczy", za którą przestaje się ona sprawdzać? Nie spodziewam się znaleźć odpowiedzi na te i podobne trudne pytania, bo ta książka to propaganda, a w propagandzie wszystko musi być proste.
PS. Rzuciłem jeszcze okiem na to, co mnie ominęło. Podpis rys. 13 utwierdza mnie w moim ostatnim stwierdzeniu: "(...) działanie determinuje rezultaty". Kurtyna.