Ur. 1974. Adiunkt w Instytucie Literatury Polskiej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Poeta. Wydał zbiory wierszy: "Ukryty pod topolami", "Zdania z wiśni", "Baśnie, głosy, przedmioty". Publikował w paryskiej "Kulturze", "Frazie", "Kresach", "Kwartalniku Artystycznym", "Twórczości". Mieszka w Toruniu.
Granica między przeszłością i teraźniejszością nie jest jasna. Owo rozdzielenie naznacza przemijające i trafiające na strychy czy do piwnic rzeczy i ludzi. W owych przechowalniach pamiątek z przeszłości wszystko zostaje zrównane. Krzesła, marynarka, guziki, czasopisma, sterty kaset magnetofonowych i wielu innych przedmiotów odłożonych z powodu sentymentu, który kształtuje wspomnienia, zmusza do wypowiadania uogólnień. To wszystko spięte magiczną siłą liczby siedem sprawia, że powstają niezwykłe obrazy zabierające nas do czasów dzieciństwa, dorastania i dojrzałości nasączonej przeszłością, znakami minionych dni, kształtujących teraźniejszość. „Spod siódmego żebra” przepełniają opisy doznawania codzienności, która ze względu - a może dzięki – nadawcy i wyobraźni odbiorcy żyje.
W wierszach poeta szafuje nawiązaniami do innych twórców, wierszy, wydarzeń tworzących płynący strumień przeszłości, w której rozgraniczenia za pomocą dat nie są istotne. Ważny jest całokształt, uogólnienie codziennych zachowań, doznań, których odkrywanie przez strumień świadomości sprawia wrażenie chaotycznego i jednocześnie zaczarowanego czy zaklętego w kręgu magicznej cyfry jaka jest tu siódemka, potocznie kojarząca się ze szczęściem. Tu dzięki dekonstrukcji nabiera ona nowego znaczenia, przez co czasami trzeba się wyzwalać spod jej mocy. Całość sprawia wrażenie swoistej autobiografii, w której każdy element jest niezbędnym składnikiem całości kształtującej podmiot liryczny żyjący pomiędzy bliskimi, którzy obdarzają go cząstką siebie jak marynarkami noszonymi z powodu różnych okazji.
Opowiadanie Pawła Tańskiego (ur. 1974) z 1997 roku. Wydane przez Fundację Festina Lente w 2013 roku i udostępnione w wersji elektronicznej na www.chmuraczytania.pl
Utwór bez wątpienia bardzo poetycki. Jego wstęp stylizowany jest w moim odczuciu na wzór dawnych średniowiecznych pieśni. Miejscem akcji jest nie określone bliżej miasto, a czas akcji obejmuje okres Świąt Bożego Narodzenia. Tytułowa Brama prowadzi do olbrzymiego domu położonego nieco na uboczu i otoczonego wspaniałym ogrodem. Właścicielem posesji jest wiekowy zegarmistrz, nazywany tu Władcą Czasu, który w towarzystwie wiernego psa obchodzi regularnie okolicę. W opowiadaniu to poczciwy, życzliwy wszystkim, kochający zwierzęta i przyrodę człowiek.
Nie jest to utwór prosty w odbiorze, wymaga skupienia. Dla mnie zegarmistrz jawi się jako gwarant stabilnej, spokojnej rzeczywistości, bez żadnych katastrof i nieprzewidzianych wypadków. Taki dobry duch czuwający nad mieszkańcami, bezpieczeństwem ich codziennych rytuałów i celebrowania czasu świątecznego.