Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Era Internetu umożliwiła bezprecedensowe i darmowe publikowanie własnych tekstów - opinii, recenzji, reportaży i wszelakich innych form wyrazu dających się ubrać w słowa i obrazy. Dziś każdy może założyć własną stronę (bloga) i prezentować na niej niemal dowolne treści. Właśnie, tylko jakie? Na to pytanie próbowała odpowiedzieć Margaret Mason, znana amerykańska blogerka. To właśnie jej blog zyskał niezwykłą popularność i pozwolił zarabiać na życie. O czym jest? O zakupach w sieci, gdyż (jak sama przyznała) zaczęła pisać o tym, co ją najbardziej interesuje. Teraz swoją wiedzą i doświadczeniem postanowiła podzielić się z innymi, początkującymi blogerami i dziennikarzami. Otrzymujemy sto "pomysłów na ciekawy blog". Faktycznie - znajdziemy tu równe sto porad. W rzeczywistości jednak jest to zbiór sugestii, pomysłów i... refleksji o blogowaniu. Niektóre informacje są faktycznie zaskakujące jak np. pomysł na niezwykły prezent dla bliskiej osoby. Sęk w tym, że książkę kupi potencjalny autor bloga - a nie mąż w przeddzień urodzin ukochanej. W efekcie lektura poradnika jest przyjemna jak rozmowa przy kawie, ale nic z tego nie wynika. Najcenniejsze porady są powszechnie znane (systematyczność pisania oraz wybranie pasjonujących nas zagadnień) i utonęły w morzu opowiastek o innych blogach. Zasadniczo nie można tej książki polecić żadnej konkretnej grupie osób (chyba, że komuś, kto w życiu nie widział bloga i koniecznie chce założyć własnego - co jest raczej mało prawdopodobne). Mogę kupić najnowsze markowe buty do joggingu i trenować, aby zrzucić na wadze, ale równie dobrze mogę założyć wygodne adidasy i regularnie biegać odnajdując w tym frajdę. Mimo wszystko, niektórzy lubią mieć te markowe buty - tylko buty. I chyba tak też jest z tą książką.