Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Bruno Vincent wykorzystał wizerunek pokręconego Mario Balotelliego i stworzył mu absurdalny świat, gdzie piłkarz koresponduje ze znanymi ludźmi, pisze randomowe komentarze w Internecie, chodzi po Manchesterze w stroju superbohatera, przyjmuje Jehowych, leci w kosmos i jeszcze sporo innych durnych rzeczy. Fajne jest to, że człowiek sobie wyobraża, że to rzeczywiście prawdziwy Balotelli i czasami można się pod nosem uśmiechnąć, jednak nie jest to napisane aż tak zabawnie, żeby czytało się z zapartym tchem.