Najnowsze artykuły
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać1
- ArtykułyCały ocean atrakcji. Festiwal Fantastyki Pyrkon właśnie opublikował pełny program imprezyLubimyCzytać1
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać4
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Philippa Perry
2
6,8/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
128 przeczytało książki autora
398 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Szkoda, że twoi rodzice nie przeczytali tej książki. A twoje dzieci docenią, że ją znasz
Philippa Perry
7,7 z 104 ocen
539 czytelników 18 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Szkoda, że twoi rodzice nie przeczytali tej książki. A twoje dzieci docenią, że ją znasz Philippa Perry
7,7
📖🐲
Polecam i wcale nie tylko rodzicom przedszkolaków, bo autorka kilka razy w tekście podkreśla, że na rozpoczęcie dialogu nigdy nie jest za późno, byle tylko chcieć go zacząć. Oczywiście optymalnie jest "docierać" się z dzieckiem od małego i słuchać jego zdania i w miarę możliwości je uwzględniać, ale wg mnie grunt to się nie poddawać i dążyć do porozumienia w rodzinie, żeby nie dopuścić do sytuacji, że z rodziną to tylko na zdjęciu dobrze się wychodzi. Ja tak dla mojego męża, dzieci i siebie nie chcę.
Szkoda, że twoi rodzice nie przeczytali tej książki. A twoje dzieci docenią, że ją znasz Philippa Perry
7,7
Co jakiś czas "wpadałam" na tą książkę. To w Empiku, to na grupach czytelniczych. Ok, kolejny poradnik jak być rodzicem wyposażonym w super moce i pelerynę, żeby w locie ratować sytuację. Moze kiedyś przeczytam. Póki co pozycja 1235753 na liście "Do przeczytania".
"Na Ucho"...Weronika Wawrzkowicz (mam nadzieję, że forma bez Pani nie urazi) czyta fragmenty książek. Uwielbiam oglądać i słuchać. Głos Weroniki magiczny. Dobór książek bardzo ciekawy. Czas kwaranatanny to "Na ucho" codziennie. Ale do brzegu...
Ze dwa tygodnie temu (chyba, upływ czasu jest jakiś inny ostatnio),Weronika czytała fragmenty tej właśnie książki. Ona czytała a ja słuchałam i z każdą minutą coraz bardziej tą książkę chcialam mieć. Live się skończył, przeszukałam ksiegarnie internetowe i po 15 minutach mialam ebooka na moim Kindlu.
Dwa tygodnie uważnego czytania. 14 dni podróży do siebie. Ile godzin nie wiem....Notatki, zaznaczenia (mega funkcja w czytniku)...Tyle ważnych rzeczy chciałam dla siebie zatrzymać. Ani przez minutę nie miałam poczucia straconego czasu (choć momentami łatwo nie było).
Czym mnie ta książka urzekła? Trudno o jednoznaczną odpowiedź. To nie jest zwykły poradnik dla rodziców. To nie jest lista złotych rad. To nie jest recepta na grzeczne dziecko.
Ta książka jest wyzwaniem. Czytając ją dotyka się zakamarków duszy, odkurza wspomnienia, otwiera kufry zamknięte na kłódkę. Czasem to boli. Momentami wpędza w poczucie winy. Bardzo mocno uświadamia popełnione błędy. Budzi emocje. A potem się nimi opiekuje. Pomaga zrozumieć. Pomaga spojrzeć z innej perspektywy. Zachęca do zatrzymania się tu i teraz.
Nie chciałabym zdradzać treści bo cała frajda w odkrywaniu strona po stronie tego co siedzi gdzieś głęboko w nas. Myślałam jak zachęcić do przeczytania tej pozycji.Po pierwsze, nie jest to książka tylko dla rodziców. To książka o budowaniu relacji z drugim człowiekiem. A ta relacja zaczyna się od nas samych. Po drugie porządkuje i nazywa rzeczy, zachowania, schematy które funkcjonują w nas intuicyjnie. Co nazwane łatwiej zrozumieć. Po trzecie pokazuje błędy jakie popełniamy ale ich nie piętnuje. Wielokrotnie pojawia się zdanie: nie ważne jaki błąd popełniłeś, nigdy nie jest za późno żeby go naprawić....
Po czwarte, piąte,dziesiąte....Tu się zatrzymam. Kolejne punkty do pozostawiam do dowolnego wypełnienia.
To bardzo ważna dla mnie książka. Kilka kryzysowych sytuacji na linii ja syn uratowała zmiana perspektywy. Zaopiekowałam się sobą bo zamiast grozić sobie paluszkiem postarałam się zrozumieć. Dziś po dwóch tygodniach czuję się bliżej siebie.
Zostawię tu moje ulubione (jedno ze 123468 ulubionych) zdanie:
Nauczenie się werbalizacji emocji jest znacznie trudniejsze niż prośba o herbatniki.
Miłej lektury.
I dziękuję, jeśli dotarliście do końca tego tekstu (a mogłabym pisać jeszcze duuuuzzzzzoooo).