Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Magnus Zaar
2
6,1/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Urodzony: 01.01.1966
Pracuje jako producent telewizyjny, a pisanie traktuje na razie jako hobby. Przez kilka lat mieszkał wraz z rodziną w Ugandzie. Jego pierwsza powieść, "Nagi ambasador", spotkała się z dużym uznaniem krytyki i czytelników. Książkę zaliczono do najlepszych debiutów 2011 roku w Szwecji.http://
6,1/10średnia ocena książek autora
142 przeczytało książki autora
234 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nagi ambasador Magnus Zaar
6,1
Nie jestem pewna, czy w założeniu miał to być kryminał, w każdym razie nie do końca nim był. Dało się czytać, ale nie do końca w moim typie. Młoda szwedzka pracownica MSZ trafia do Afryki, a konkretnie do Konga Wschodniego, gdzie ma odnaleźć zaginionego ambasadora, jednak jak się okazuje, ambasador nie żyje, ponieważ rzekomo popełnił samobójstwo. Kobieta przypadkiem dowiaduje się, że niekoniecznie tak było i natrafia na trop "grubszej sprawy" związanej z defraudacją ogromnych sum pieniędzy pochodzących z tzw. pomocy rozwojowej dla państw afrykańskich.
Nagi ambasador Magnus Zaar
6,1
Zaar (ur, 1966) szwedzki producent telewizyjny, zadebiutował "Nagim ambasadorem" w 2011 r. Mieszkał kilka lat w Ugandzie, wiec Afrykę czuje. Czyta się to bardzo dobrze, czując, ze to zarys scenariusza. Króciutkie rozdzialiki, to jak opis poszczególnych ujęć dla reżysera i operatora. Tak więc, czytając, widzę oczami wyobraźni, gotowy film bądź serial..
Sama książka jest do bólu schematyczna: jeden uczciwy walczy z całym światem i „kule się go nie imają” (60 lat temu tak mnie indoktrynowano legendą o gen Walterze - Świerczewskim). Jedyna zmiana to, że tym razem jest to kobieta, nie wiem po co, obciążono dodatkowo dwuletnim dzieckiem. Dwie godziny po zakończeniu lektury, nic z niej nie pozostaje w mózgu czytelnika. I dobrze! Takie relaksujące książki też są potrzebne.