Jesteśmy społecznością, która kocha książki

No, czegoś takiego to jeszcze nie czytałem. Rzeczywiście ciekawe i im dalej w las tym lepiej. Opowieść o łowach na żmije, by pobrać od nich jad. Kazachstan i niesamowite białoruskie Polesie. Mowa jest o setkach i tysiącach sztuk. Można tak ? Właściwie to nawet mi ich szkoda. Nawet jeśli w niektórych okolicach taka była ich mnogość, że przypominało to plagę. I dziennie ginęło po kilkanaście owiec ! Tak samo jest mi żal rozjechanych zaskrońców jesienią. Tym bardziej, że lubię węże. Czasy sowieckie, jednak ... no, może ze cztery razy pada słowo "towarzysz". Moskwicz - zapomniałem, że one istniały. Brak zdjęć. Łowy też nocą ! Białoruski Pińsk, Baranowicze - znajome nazwy. Dawni panowie na Polesiu - to chyba my ? Polskie bunkry ! Pożyteczne węże. A jak to teraz wygląda ? Czy już nie ma tam węży ?