Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Elodie Durand
Źródło: http://www.komiks.gildia.pl/wywiady/elodie-durand
1
8,0/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.komiks.gildia.pl/wywiady/elodie-durand
8,0/10średnia ocena książek autora
93 przeczytało książki autora
67 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Parenteza Elodie Durand
8,0
Parenteza to zdanie wtrącone, często w nawiasie, uzupełniające wypowiedź, niekoniecznie powiązane kontekstowo z całością tekstu. I taką funkcję pełnią rysunki wykonane przez autorkę, gdy była chora. Szkice terapeutyczne. W wyjątkowo przejmujący sposób unaoczniające czym jest epilepsja. Książka, którą czyta się jednym tchem, a potem długo myśli na jej temat. Wydawało mi się, że wiem czym jest padaczka. Nie wiedziałam. Nie sądziłam, że ma tak szkodliwe oddziaływanie na umysł człowieka, że potrafi, aż tak zmienić go w istotę uciekającą przed bólem w sen. Niezwykły komiks. Polecam.
Parenteza Elodie Durand
8,0
Komiks dobry i prawdziwy, ale już niekoniecznie piękny. Za to bolesny.
Autorka opowiada o swojej chorobie i opowieść jej jest jak ta choroba właśnie – długa, powodująca cierpienie, męcząca. Irracjonalne momentami bazgroły, pochodzące z okresu trwania choroby, są niezrozumiałe, brzydkie, ale jednak świetnie oddają emocje.
Jest tu sporo rzeczy, które wprost wywołują ból, kiedy się o nich czyta: operacja, lata stracone i przespane, nieprzystosowanie społeczne. I choć wydźwięk nie jest hurraoptymistyczny, to nie wpędza też w doła. Ja traktuję to jako opowieść o sile człowieka.