Wino demonów Gabriel Bunge OSB 7,8
ocenił(a) na 72 lata temu Najlepiej sięgnąć po "Osiem logismoi" ks Misiarczyka. Tutaj na warsztat brany jest głównie gniew, ale nie tylko, bo dostajemy skrót podstaw z myśli Ewagriusza na temat życia wewnętrznego człowieka.
-----------------------------------------------------
„Był czas, gdy nie było zła, i będzie czas, gdy znowuż go nie będzie. Lecz nie było czasu, gdy nie było cnoty, i nie będzie czasu, gdy jej nie będzie”. Ewagriusz z Pontu
„Skoro wszelka złość powstaje poprzez rozum, gniew i pożądanie, a tych trzech sił można użyć w sposób dobry lub zły, zatem jest rzeczą oczywistą, że wady zdarzają się nam w wyniku użycia tych części [duszy] w sposób niezgodny z ich naturą. A skoro tak, wobec tego nie istnieje nic, co zostałoby stworzone przez Boga i byłoby złe [z natury]”. Ewagriusz z Pontu
„Te „myśli” naznaczone namiętnościami Ewagriusz przez całe życie studiował, analizował i próbował uporządkować, żeby sobie samemu i swoim czytelnikom ułatwić to tak ważne „rozpoznawanie duchów”. Na końcu znajduje się lista ośmiu tak zwanych „głównych” złych myśli, które z kolei swój korzeń mają w filautii, „zakochaniu w sobie”.
„Jest w sumie osiem głównych [złych] myśli, do których sprowadza się każda [grzeszna] myśl. Pierwsza jest myśl o obżarstwie, a po niej – o nieczystości. Trzecia jest [namową do] chciwości, czwarta – smutku, piąta – gniewu, szósta – acedii, siódma – próżnej chwały, ósma – pychy. Czy owe myśli dręczą naszą duszę, czy nie, czy wzniecają, czy też nie wzniecają namiętności, to zależy od nas”.
„Przeciw myślom gniewu, które nie pozwalają nam pojednać się z braćmi, stawiając nam przed oczy stosowne preteksty, a są nimi obelga, strach lub pochwała, aby jakoby ponownie w pierwsze wykroczenie nie wpadł ten, kto już wcześniej się o nie potknął. Jest to znak podstępnego działania demona, który nie chce uwolnić umysłu od pamięci o krzywdach: Niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce. Ani nie dawajcie miejsca diabłu (Ef 4,26)”.
„Niech nad naszym gniewem nie zachodzi słońce (Ef 4,26),aby pojawiające się nocą demony nie przeraziły duszy i nie uczyniły umysłu zbyt tchórzliwym przed podjęciem walki następnego dnia. Straszne zjawy biorą się zwykle z zamętu w sercu i nic tak nie czyni umysłu podatnym do ucieczki, jak wzburzona popędliwość”. Ewagriusz z Pontu
„Zdarza się, że [gniew] trwając długo, przekształca się w urazę: nocą przynosi trwogę, osłabienie ciała, bladość oraz urojone ataki jadowitych zwierząt. Te cztery objawy wiążą się z urazą, ale towarzyszą również większości innych myśli”. Ewagriusz z Pontu
„Kto bowiem nie trzyma się odpowiednich reguł, lecz działa samowolnie, pozbawia się owoców swoich trudów. Gdyż jego nierozwiązane problemy, zwłaszcza te powstałe we wspólnym życiu z innymi, z całą pewnością dopadną go w samotności i będą się mścić poprzez owe nocne koszmary, o których tutaj mówimy. Krótko mówiąc: kto nie dojdzie do ładu z innymi we wspólnocie, ten nie dojdzie do ładu ze sobą w samotności. Dlatego, mówiąc najogólniej:
„Lepszy jest ten, kto żyje pośród tysiąca [w klasztorze] miłości, niż żyjący samotnie z nienawiścią w miejscach ukrytych i jaskiniach””.
„Odejście [na pustynię] z miłością oczyszcza serce, zaś odejście z nienawiścią wprowadza je w zamieszanie”. Ewagriusz z Pontu
„Anachoretą jest ten, kto pobożnie i sprawiedliwie żyje w świecie istniejącym w jego duchu”. Ewagriusz z Pontu
„Oddzielić ciało od duszy może tylko Ten, który je złączył, lecz oddzielić duszę od ciała może też każdy, kto dąży do cnoty. Odsunięcie się bowiem od świata Ojcowie nasi nazywają ćwiczeniem się w umieraniu i ucieczką od ciała”. Ewagriusz z Pontu
„Musimy natomiast natomiast zastanowić się nad poglądem Ewagriusza, że defekty moralne nieuchronnie powodują skutki także w dziedzinie „poznania” i „duchowej kontemplacji”, i na odwrót, że wszelkiego rodzaju „herezje” są nie tylko błędami intelektualnymi, lecz ponadto dziełem demonów w tych, których one wpierw „zaślepiły” przez wadę gniewu. Jakże inaczej wyglądałaby historia Kościoła, gdyby wszyscy uczestnicy sporów dogmatycznych pilniej wystrzegali się grzechów gniewu.
I nie tylko wtedy, gdy w rzekomo „świętym zapale” ruszali w bój przeciw naprawdę lub rzekomo „błędnym naukom”, lecz również we wszelkich konfliktach, które doprowadziły do podziałów w Kościele. Gdyż także znane z historii Kościoła schizmy nie są, o czym Ewagriusz jest przekonany, niczym innym niż tylko dziełem demonów, a zwłaszcza demona gniewu. Takie konflikty powinno się, przeciwnie, rozwiązywać zgodnie ze słowami proroka Joela: z waleczną łagodnością lub łagodną walecznością. Kto nie stosuje się do tej reguły i nie zważa na miłość, tego życie duchowe, choćby było nie wiem jak ascetyczne, nie jest niczym innym jak tylko pobożnym oszukiwaniem samego siebie.
„Tymczasem wiem niezbicie, że ci, którzy dzielą Kościół Pana,są dalecy od czystej modlitwy””.
„Kiedyż więc dojdę i ujrzę oblicze Boże? Skoro aniołowie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca, a ten [modlący się] pragnie ujrzeć oblicze Boże, wobec tego Dawid pragnie stać się aniołem”.
Czy zatem Dawid pragnie rzeczy niemożliwej? W żadnym wypadku, o czym przekonuje się Ewagriusz również na podstawie Pisma Świętego.
„Wznieś ponad nami, o Panie, światłość Twojego oblicza! Aniołowie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca, ludzie natomiast w światło Jego oblicza. Obliczem Pana jest duchowa kontemplacja tego wszystkiego, co powstało na ziemi, natomiast światłość oblicza to częściowe poznanie tych rzeczy, skoro [zdarza się, że] według [słów] mądrej niewiasty z Thekoa Dawid był jak anioł Boży, który znał wszystkie rzeczy na ziemi”.